rozwińzwiń

X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza

Okładka książki X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza Chris Bachalo, Ed Brubaker, Mike Carey, Peter David, Humberto Ramos, praca zbiorowa
Okładka książki X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza
Chris BachaloEd Brubaker Wydawnictwo: Egmont Polska komiksy
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
komiksy
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2021-12-08
Data 1. wyd. pol.:
2021-12-08
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328152045
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lucifer #50 Mike Carey, Chris Weston
Ocena 0,0
Lucifer #50 Mike Carey, Chris W...
Okładka książki Hellblazer. Mike Carey 3 Giuseppe Camuncoli, Mike Carey, Marcelo Frusin, Leonardo Manco
Ocena 7,3
Hellblazer. Mi... Giuseppe Camuncoli,...
Okładka książki Hellblazer. Mike Carey 2 Chris Brunner, Mike Carey, Steve Dillon, Marcelo Frusin, Leonardo Manco
Ocena 7,1
Hellblazer. Mi... Chris Brunner, Mike...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Injustice. Bogowie pośród nas: Rok drugi Marguerite Bennett, Tom Derenick, Daniel HDR, Mike S. Miller, Jheremy Raapack, Bruno Redondo, Tom Taylor, Xermanico, David Yardin
Ocena 8,1
Injustice. Bog... Marguerite Bennett,...
Okładka książki Wonder Woman: Martwa ziemia Daniel Warren Johnson, Mike Spicer
Ocena 7,3
Wonder Woman: ... Daniel Warren Johns...
Okładka książki Batman: Budowniczowie Gotham Kyle Higgins, Trevor McCarthy, Dustin Nguyen, Graham Nolan, Ryan Parrot, Scott Snyder
Ocena 6,3
Batman: Budown... Kyle Higgins, Trevo...
Okładka książki Daphne Byrne Kelley Jones, Laura Marks
Ocena 5,8
Daphne Byrne Kelley Jones, Laura...
Okładka książki DCEased. Nadzieja na końcu świata Dustin Nguyen, Tom Taylor, Carmine di Giandomenico
Ocena 6,5
DCEased. Nadzi... Dustin Nguyen, Tom ...
Okładka książki Doktor Strange. Tom 1 Javier Piña, Jesús Saíz, Mark Waid
Ocena 7,2
Doktor Strange... Javier Piña, Jesús ...
Okładka książki Batman - Death Metal. Tom 2 Greg Capullo, Scott Snyder
Ocena 6,7
Batman - Death... Greg Capullo, Scott...

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
221
217

Na półkach:

X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza zdaje się całkiem sensownym pomysłem na wsiąknięcie w dość zagmatwane uniwersum X-Menów. Przede wszystkim jest to dobra historia, która będzie miała spore znaczenie w tym świecie. A poza tym zawiłości związane ze wcześniejszymi wydarzeniami da się szybko przyswoić, przez co lektura staje się zwyczajnie przyjemna. Ja czekam na kontynuację, bo zakończenie skutecznie pobudziło apatyty na ciąg dalszy.

Cała recenzja tutaj: https://popkulturowcy.pl/2022/01/12/x-men-punkty-zwrotne-kompleks-mesjasza-recenzja-komiksu-zle-sie-dzieje-w-swiecie-x-menow/

X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza zdaje się całkiem sensownym pomysłem na wsiąknięcie w dość zagmatwane uniwersum X-Menów. Przede wszystkim jest to dobra historia, która będzie miała spore znaczenie w tym świecie. A poza tym zawiłości związane ze wcześniejszymi wydarzeniami da się szybko przyswoić, przez co lektura staje się zwyczajnie przyjemna. Ja czekam na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
487
295

Na półkach:

"X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza" to olbrzymie rozczarowanie. Widząć nazwiska Brubakera, Carey'a czy Davida wsród scenarzystów spodziewałem się co najmniej dobrej lektury. Niestety cała fabuła to nieustanna nawalanka. Leje się praktycznie każdy z każdym. Obserwujemy przeróżne drużyny, które próbują za wszelką cenę jako pierwsi znaleźć dziecko z genem X. Okropnie mnie to męczyło. Jako plus uważam jedynie konflikt i wewnętrzną rywalizcję o przewództwo nad X-Men między Cyclops'em, a Profesorem X. W oczy raził mnie graficzny chaos zwłaszcza w scenach walk (których tutaj akurat nie brakuje). W wydaniach zbiorczych męczy mnie ciągła zmiana rysowników. Ich styl momentami znacząco się od siebie różni, co według mnie, ma negatywny wpływ na czerpanie jakiejkolwiek przyjemności z lektury i obcowania z rysunkami. Szkoda. Liczyłem na znacznie więcej.

"X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza" to olbrzymie rozczarowanie. Widząć nazwiska Brubakera, Carey'a czy Davida wsród scenarzystów spodziewałem się co najmniej dobrej lektury. Niestety cała fabuła to nieustanna nawalanka. Leje się praktycznie każdy z każdym. Obserwujemy przeróżne drużyny, które próbują za wszelką cenę jako pierwsi znaleźć dziecko z genem X. Okropnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1266
995

Na półkach:

X-Meni nieustannie mierzą się z zagrożeniami o dużym zasięgu i znaczeniu. Nienawiść ze strony zwykłych ludzi to dla nich chleb powszedni, poza tym wiele niebezpieczeństw, którym stawiają czoła ma wymiar globalny, a czasami wręcz kosmiczny. Bardzo mało opowieści z udziałem mutantów z Domu Pomysłów ma kameralny charakter. Nowa seria Egmontu, „Punkty zwrotne”, jak sama nazwa zresztą wskazuje, również skupia się na momentach przełomowych w ich historii, a to już na wstępie sugeruje duży rozmach fabularny prezentowanych w ramach tej linii wydawniczej opowieści.

Na Ziemi nie rodzą się już nowi mutanci, a homo superior stają na krawędzi zagłady. Sytuacja wydaje się być bez wyjścia, przynajmniej do czasu, kiedy okazuje się, że na świat przyszło dziecko obdarzone genem x. Niektórzy chcą je ochronić, inni wykorzystać do własnych celów. Rozpoczyna się wyścig o to, kto pierwszy dotrze do niemowlaka. Mutanci po raz kolejny muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by dać swojemu światu szansę na przetrwanie.

Częstym problemem komiksów z X-Menami w roli głównej jest kłopot z odpowiednim nakreśleniem relacji między bohaterami. Dzieje się tak przede wszystkim z tego względu, że mamy do czynienia z drużynówką, a autor musi poświęcić uwagę wielu członkom poszczególnych grup. Potrzeba uzdolnionego scenarzysty, by z mnogości charakterów wydobyć kilka najbardziej interesujących i skupić się na nich. Ed Brubaker z pewnością jest twórcą, który potrafi wiarygodnie pisać o ludzkich rozterkach, jednak tę umiejętność wykorzystuje w większym stopniu w bardziej autorskich projektach. Nie wiem, może X-Meni nieco go przytłaczają? Owszem, na kartach „Kompleksu mesjasza” jest kilka wątków, które mają spory potencjał (choćby tarcia na linii Scott-Profesor X),ale żaden z nich nie wybrzmiewa z odpowiednią siłą i nie wychodzi na pierwszy plan, pałętając się zazwyczaj gdzieś w tle i znikając w mrokach zapomnienia po ledwie kilku stronach.

Ponownie mamy do czynienia z fabułą o potencjalnie wielkim znaczeniu dla świata przedstawionego. Nie ukrywam, odrobinę męczą mnie już koncepty tego typu, bo cała atrakcyjność zasadza się tu właśnie na tej epickości. Sprawa wygląda podobnie jak z wciąż wydawaną w Polsce „Erą Apocalypse’a” – komiks ma momenty, ale całościowo jest bardzo patetyczny i nie każdemu ten podniosły ton będzie odpowiadał. Co więcej, w toku opowieści nie za bardzo czuć dramaturgię. Brubaker uśmierca nawet kilku istotnych bohaterów, a po nas spływa to jak woda po kaczce. Bo owszem, wydarzenia są istotne, ale opisano je w nieangażujący sposób. To po prostu nie jest Brubaker w najwyższej formie twórczej (dla jasności, Brubakera przywołuję jako największe nazwisko w scenopisarskiej obsadzie albumu, poza nim „Kompleks mesjasza” pisało jeszcze kilku innych autorów).

Na pierwszym planie w „Kompleksie mesjasza” stoi walka. Sęk w tym, że przesłania ona właściwie wszystkie inne elementy. Brak tu nawet charakterystycznych dla serii motywów tolerancji i akceptacji odmienności. Nie wydaje mi się, by był to szczególnie udany wybór, a to z tego względu, że manewr odziera X-Menów z ich tożsamości, redukując kolejne postaci do randomowych wypełniaczy trykotów. Sytuacji nie polepsza nieskomplikowana fabuła, która choć może nieść duże konsekwencje dla świata przedstawionego, sprowadza się na dobrą sprawę do gonienia bohaterów z jednego miejsca do drugiego. Prostota nie jest, rzecz jasna, niczym złym, ale tutaj nie niesie ze sobą wystarczająco dobrej rozrywki, by ją należycie docenić.

Warstwa wizualna „Kompleksu mesjasza” nie została niestety ujednolicona. Powód jest prosty – ta historia toczyła się na łamach kilku x-serii, stąd też różnice w stylistyce kolejnych rozdziałów. Czasami jest mroczniej, innymi razem bardziej kolorowo, ogólnie nie ma jednak efektu „wow”. Dość często w kadry wkrada się ponadto wizualny chaos, zwłaszcza w scenach grupowych, które bywają przeładowane szczegółami. Najlepiej prezentują się chyba okładki poszczególnych zeszytów, także te alternatywne, które w tym wydaniu zostały zamieszczone w dodatkach wieńczących album.

Dość mocno pomarudziłem na „Kompleks mesjasza”, nie znaczy to jednak, że jest to komiks słaby. Czyta się go całkiem płynnie, ponadto w historii X-Menowych serii sporo było tytułów o wiele gorszych niż ten, mimo wszystko jednak uważam, że od scenarzysty z taką renomą jak Ed Brubaker możemy oczekiwać dużo więcej aniżeli bardzo prostej opowieści, której główną siłą jest intensywna naparzanka. Chyba jednak nie tędy droga, choć w sumie jestem dość ciekawy, jak w tym kontekście wypadnie drugi, planowany na 2022 rok tom „Punktów zwrotnych”. Czy doczekamy się jakościowego skoku? Czas pokaże.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/02/x-men-punkty-zwrotne-kompleks-mesjasza.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/5043013919054628

X-Meni nieustannie mierzą się z zagrożeniami o dużym zasięgu i znaczeniu. Nienawiść ze strony zwykłych ludzi to dla nich chleb powszedni, poza tym wiele niebezpieczeństw, którym stawiają czoła ma wymiar globalny, a czasami wręcz kosmiczny. Bardzo mało opowieści z udziałem mutantów z Domu Pomysłów ma kameralny charakter. Nowa seria Egmontu, „Punkty zwrotne”, jak sama nazwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
615
40

Na półkach: , , ,

"X-Men. Punkty Zwrotne. Kompleks Mesjasza" to pierwszy tom crossoveru "Trylogii Mesjasza". Kolejne tomy będą tłumaczone z nazw "Messiah War" i "Second Coming". Album wydany u nas przez Egmont zawiera zeszyty X-Men: Messiah Complex One-Shot, Uncanny X-Men 492-494, X-Men 205-207, New X-Men 44-46 i X-Factor 25-27. Za scenariusz odpowiadają Ed Brubaker, Mike Carey, Peter David, Craig Kyle i Christoper Yost, a za rysunki Chris Bachalo, Scot Eaton, Humberto Ramos, Marc Silvestri i Billy Tan.

Przed lekturą osoby mniej zorientowane w mutanckim świecie powinny według mnie najpierw zapoznać się z historią "Ród M" (MuchaComics),ponieważ w "Kompleksie mesjasza" de facto ukazane są konsekwencje wydarzeń właśnie z "Rodu M". Jeśli chodzi o chronologię to "KM" można czytać bezpośrednio po drugim tomie Astonishing X-Men Jossa Whedona (MC),zaznajomimy się wtedy z grzeszkami Charlesa Xaviera i dowiemy się dlaczego Cyclops ma taki a nie inny stosunek do łysego telepaty. Dobra, bo ten wstęp wyszedł z deka za długi, więc... Czy warto sięgnąć po "KM"? Oczywiście jak najbardziej warto! To kawał solidnej rozrywki z ciekawą historią z X-Men w roli głównej! Jak na początku pisałem mamy tutaj kilka zgrabnie przeplatających się serii. Co za tym idzie również różne drużyny ścierają się ze sobą. Może to powodować miejscami dyskomfort u świeżego czytelnika, ale gdy znacie wcześniejsze wydarzenia to będziecie czerpać jedynie przyjemność z lektury. 344 strony wypełnione są akcją po same brzegi. Co do warstwy graficznej to w ogólnej spójności przeszkadzały mi zeszyty "New X-Men" rysowane przez Humberto Ramosa. No nijak nie pasował mi jego kreskówkowy styl do dojrzałej tematyki. Reszta rysowników jak najbardziej ok. Tylko tyle narzekania, bierzcie się do czytania.😁 Wydanie standardowe dla Marvel Classic.

Ja ze swojej strony polecam, bo to ważna część historii X-Men, której do tej pory nie mieliśmy wydanej na naszym rynku. Kolejny tom "Wojna Mesjasza" zapowiedziany jest na pierwszą połowę 2022 roku. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że po niego sięgnę.

"X-Men. Punkty Zwrotne. Kompleks Mesjasza" to pierwszy tom crossoveru "Trylogii Mesjasza". Kolejne tomy będą tłumaczone z nazw "Messiah War" i "Second Coming". Album wydany u nas przez Egmont zawiera zeszyty X-Men: Messiah Complex One-Shot, Uncanny X-Men 492-494, X-Men 205-207, New X-Men 44-46 i X-Factor 25-27. Za scenariusz odpowiadają Ed Brubaker, Mike Carey, Peter David,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
482

Na półkach: ,

Bardzo chciałbym lubić ten album. Jednak na drodze stoim dość wolno tocząca się fabuła, i chociaż ciągle coś się dzieje nawet na trzech frontach na raz, to jednak trochę wieje nudą. To przeplatanie się historii różnych grup miało nadać dynamiki tej opowieści, ale przez tak krótkie epizody ta historia zaczyna szybko nudzić. Swoją cegiełkę dokładają też rysownicy serwując bardzo niestabilną oprawę graficzną tego tomu. Moja ulubiona historia w świecie mutantów Marvela, czyli "Pieśń Egzekutora" również była nierówna graficznie, ale tam jednak warstwa fabularna potrafiła przykryć czasami niedoskonałości graficzne (zwłaszcza grafiki Jae Lee zepsute przez osobę odpowiedzialną za kolory). Taki ten album trochę na przeczekanie, niczym prolog, aż opowieść bardziej się rozwinie i wreszcie coś się zacznie dziać.

Bardzo chciałbym lubić ten album. Jednak na drodze stoim dość wolno tocząca się fabuła, i chociaż ciągle coś się dzieje nawet na trzech frontach na raz, to jednak trochę wieje nudą. To przeplatanie się historii różnych grup miało nadać dynamiki tej opowieści, ale przez tak krótkie epizody ta historia zaczyna szybko nudzić. Swoją cegiełkę dokładają też rysownicy serwując...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2192
2016

Na półkach:

Ukazana w albumie historia dzieje się po wydarzeniach z eventu Ród M. W wyniku pewnych wydarzeń populacja homo superior zaczęła się drastycznie kurczyć. Z milionów mutantów na świecie pozostała ich zaledwie garstka. Na dodatek od bardzo dawna nie urodził się żaden człowiek będący posiadaczem genu X. Wszystko wskazuje na to, że nadszedł ich kres, którego nie da się już powstrzymać. Niespodziewanie jednak nadzieją na lepsze jutro staje się nowo narodzone dziecko. Prawdziwy Mesjasz, który może stać się iskrą zmian. Nie jest jednak pewne czy do tego dojdzie, szczególnie kiedy niemowlę znajduje się w samym środku konfliktu dwóch stron. Jedni chcą go wykorzystać do własnych celów, inni zaś pragną go chronić jako najcenniejszy skarb. Rozpętuje się więc kolejna wojna, której stawką będzie przyszłość mutantów albo ich całkowite wymarcie.

Jak na dobry komiks ze stajni X-Men przystało, jedną z najważniejszych wartości albumu jest jego widowiskowość. Na kolejnych stronach nie brakuje więc epickich potyczek, mocnych starć superbohaterów, piętrzących się wewnętrznych rozterek czy moralnych dylematów. Obok tego wszystkiego nie zapomniano jednak o bardziej wciągającej fabule. Ed Brubaker i pozostali scenarzyści zadbali, aby od samego początku tytuł epatował o wiele mroczniejszą i bardziej złożoną otoczką, niż to do czego przywykli fani mutantów. Pod jednym szyldem udaje im się w miarę sensownie połączyć swoje własne tytuły, tworząc ogromny crossover, który na pewno nie pozwoli nikomu na nudę.

Ogrom złożoności historii ma jednak swoje pewne wady. Nie jest to raczej pozycja, którą można byłoby polecić całkowicie nowemu czytelnikowi. Pewne powiązania/nawiązania/odniesienia fabularne do innych dzieł sprawiają, że szczegółowość pewnych wątków będzie najlepiej zrozumiała dla doświadczonych fanów. Oczywiście można tytuł przeczytać będąc całkowitym „świeżakiem” i miło przy nim spędzić czas, ale zdecydowanie nie będzie to pełne doświadczenie.

Pewne zastrzeżenia można mieć również do oprawy graficznej albumu. Mnogość połączonych tutaj zeszytów, a tym samym różnych twórców sprawia, że tworzy się mocna niespójność artystyczna. Każdy z rysowników to zupełnie inny styl. Mamy więc okazję podziwiać prace stawiające na realizm, próbujące dostarczyć odbiorcy odrobiny „artyzmu” czy epatujące cartoonową formą. W pewnych momentach mocne wizualne przeskoki wpływają na samą historię, nie pozwalając się odpowiednio na niej skupić.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-x-men-punkty-zwrotne-kompleks-mesjasza/

Ukazana w albumie historia dzieje się po wydarzeniach z eventu Ród M. W wyniku pewnych wydarzeń populacja homo superior zaczęła się drastycznie kurczyć. Z milionów mutantów na świecie pozostała ich zaledwie garstka. Na dodatek od bardzo dawna nie urodził się żaden człowiek będący posiadaczem genu X. Wszystko wskazuje na to, że nadszedł ich kres, którego nie da się już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
9

Na półkach:

Z X-Menami nie miałem styczności przez dłuższy czas. Nie śledziłem też na bieżąco ich wszystkich przygód. „Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza” zapowiadały się jednak na tyle intrygująco, że postanowiłem odświeżyć sobie historię mutantów. To była dobra decyzja, bo komiks to kawał solidnej lektury. Co ważne, historia napisana została w taki sposób, że nawet „niedzielny czytelnik” powinien sobie z nią dać radę i nie pogubić się zawiłej historii X-Menów (...).

Pewnego dnia mutantów podrywa alarm Cerebry. Czyżby był to znak informujący o narodzinach nowego mutanta? Wydaje się to nieprawdopodobne, ale grupa X-Men wyrusza do miasteczka, z którego pochodził sygnał, by zbadać sprawę. Na miejscu zastają pogorzelisko. Okazuje się, że ktoś wymordował dzieci i zrównał z ziemią całe miasto. Wśród ofiar znajdują ciała Marauders (złych mutantów) i Purifiers (fanatyków, którzy zwalczają mutantów). Wszystko wskazuje na to, że doszło tam do starcia obu sił. X-Meni postanawiają odszukać jedno, zaginione dziecko. Śladem malucha rusza także Predator X – mutant żywiący się DNA innych mutantów. Kto ma dziecko? Marauders czy Purifiers? A może jeszcze ktoś inny? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w komiksie. To oczywiście jedynie zarys fabuły, bo komiks porusza o wiele więcej wątków.

Fani X-Men znajdą w komiksie wszystko to, za co cenią historie z superbohaterami. Mamy więc widowiskowe starcia grup mutantów z adwersarzami, rozdzierające dylematy moralne, wątki rasistowskie, miłosne i opowieści o przyjaźni. Wszystko to podane w poważnym i ponurym tonie. To nie jest wesoła opowieść o bohaterach w trykotach - jest to komiks raczej dla dojrzałego czytelnika. Historię „Punkty zwrotne. Kompleks Mesjasza” czyta się bardzo dobrze. Mimo tego, że jest to opasłe tomiszcze, bo liczące bez mała 350 stron (...).

Zapraszam na Blog o komiksach po całą recenzję: https://blogokomiksach.blogspot.com/2021/12/x-men-punkty-zwrotne-kompleks-mesjasza.html

Z X-Menami nie miałem styczności przez dłuższy czas. Nie śledziłem też na bieżąco ich wszystkich przygód. „Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza” zapowiadały się jednak na tyle intrygująco, że postanowiłem odświeżyć sobie historię mutantów. To była dobra decyzja, bo komiks to kawał solidnej lektury. Co ważne, historia napisana została w taki sposób, że nawet „niedzielny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: , ,

MESJASZ CZY ANTYCHRYST?

Jeśli czytaliście dwa wydane dotąd nad Wisłą tomy „X-Men” ze scenariuszami Eda Brubakera, wiecie że potrafi napisać dobrą rozrywkową opowieść, nawet jeśli nie jest ona wybitna. Jeśli jednak poczuliście zawód (a w przypadku „Powstania i upadku imperium Si’ar” było to możliwe),zapomnijcie o nim i sięgnijcie po ten tom. „Kompleks Mesjasza” bowiem to kawał wyśmienitej opowieści o X-Men i jednego z najlepszych wewnętrznych crossoverów/eventów z marvelowskimi mutantami.

Po wydarzeniach „Rodu M” populacja mutantów z milionów zredukowana została do setek. Od tamtej pory nie urodził się też żaden nowy posiadacz genu X. Aż do teraz. gdy na świat w końcu przychodzi kolejny mutant, X-Men widzą w tym nadzieję na odrodzenie gatunku. Ale są też tacy, dla których dziecko to wcale nie jest Mesjaszem, a Antychrystem i zrobią wszystko, z rzezią niewiniątek włącznie, byle je dopaść. Gdy zaczyna się nowa wojna genetyczna, wszystko staje się możliwe. Tylko czy mutanci wyjdą z niej zwycięsko?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/12/x-men-punkty-zwrotne-kompleks-mesjasza.html

MESJASZ CZY ANTYCHRYST?

Jeśli czytaliście dwa wydane dotąd nad Wisłą tomy „X-Men” ze scenariuszami Eda Brubakera, wiecie że potrafi napisać dobrą rozrywkową opowieść, nawet jeśli nie jest ona wybitna. Jeśli jednak poczuliście zawód (a w przypadku „Powstania i upadku imperium Si’ar” było to możliwe),zapomnijcie o nim i sięgnijcie po ten tom. „Kompleks Mesjasza” bowiem to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    38
  • Chcę przeczytać
    18
  • Posiadam
    17
  • Komiksy
    8
  • Marvel
    4
  • Komiksy
    3
  • Komiks
    2
  • Komiks
    2
  • 2021
    1
  • Przeczytane 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki X-Men. Punkty zwrotne. Kompleks mesjasza


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,5
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...

Przeczytaj także