Wasal

Okładka książki Wasal Piotr Nikolski
Okładka książki Wasal
Piotr Nikolski Wydawnictwo: Aromat Słowa Cykl: Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena (tom 1) fantasy, science fiction
271 str. 4 godz. 31 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena (tom 1)
Wydawnictwo:
Aromat Słowa
Data wydania:
2021-10-16
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-16
Liczba stron:
271
Czas czytania
4 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365758392
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Widok Z Wysokiego Zamku Leszek Błaszkiewicz, Krzysztof T. Dąbrowski, Piotr Nikolski, Artur Panek, Marek Sokólski, Bohdan Waszkiewicz
Ocena 8,0
Widok Z Wysoki... Leszek Błaszkiewicz...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
47
21

Na półkach:

Najciężej ocenić te książki, obcowanie z którymi rodzi zarazem zachwyt i frustrację, wypełnione po brzegi świetnymi pomysłami i przyciężkie od ich niewykorzystanego potencjału.

"Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena" opierają się klasycznemu szufladkowaniu – mamy tu pomysłowe pomieszanie średniowiecznego romansu z science fiction, lecz jednocześnie rozczaruje się ten, kto oczekiwałby po tych “przypadkach” zatrzęsienia fantastycznych przygód. Towarzysząc tytułowemu bohaterowi odwiedzimy wprawdzie pola bitew, pokłady statków kosmicznych i różne planety, ale należy spodziewać się przy tym licznych wykładów o fantastyczno-historycznych realiach oraz moralitetów.

Zachwyciło mnie tło - misternie skonstruowana wizja przyszłości, oprawiona w stylową średniowieczną ramkę, niczym nowoczesne podzespoły umieszczone w rzeźbionej drewnianej obudowie. Wcale nietrudno przekonać się do tego pomysłu, gdyż Autor poświęca tyle samo uwagi organizacji kosmicznego uniwersum, co roztaczaniu klimatu wieków minionych - tego barwnego i tego pogrążonego w kontemplacyjnym półmroku. Nie mam wątpliwości, że książka lepiej oddaje intelektualnego ducha średniowiecza, niż niejeden klasyk fantasy osadzony w przyziemniejszych realiach. Pozorny absurd tego połączenia Autor umiejętnie rozbraja od pierwszych akapitów powieści, nie stroniąc od subtelnego humoru ani od błyskotliwych rozwiązań światotwórczych.

Książka napisana jest atrakcyjnym, żywym językiem, przy czym Autor unika zarówno karkołomnych szarż, jak i prostackich skrótów. Pewną "suchość" przekazu w niektórych fragmentach jestem bardziej skłonny przypisać charakterowi głównego bohatera niż wadom stylu, tym niemniej emocje postaci są tu elementem oddanym najsłabiej.

Gobelin z tak solidnego warsztatu prosiłby się o zdecydowanie więcej frapujących wątków, lecz wygląda na to, że nie na wszystko starczyło przędzy. Jako się rzekło, fabuła nie obfituje w zwroty akcji, a konflikty poddane etycznej analizie właściwie rozwiązują się same. Brakuje tu choćby klasycznego antagonisty, z którym potykaliby się bohaterowie, przez co przypominają oni nieco figury, sunące bez większych przeszkód z jednego końca szachownicy na drugi.

O Fredegarze współcześni rówieśnicy powiedzieliby pewnie, że połknął kij od szczotki, lecz ciężko oprzeć się wrażeniu, że to efekt z góry zamierzony. Młody rycerz świadomie i odpowiedzialnie dźwiga na barkach brzemię feudalnych powinności, zresztą honor nie daje mu w tym obszarze większego pola manewru. Z wątpliwościami rozprawia się w zaciszu własnego sumienia, czyniąc przeważnie słusznie i nie popełniając kosztownych błędów. To wzór staroświeckich cnót: człek cierpliwy, pokorny, obowiązkowy i pobożny. Jak każdy porządny rycerz, wybrał sobie wprawdzie damę serca (czy raczej: sama się wybrała…),lecz na każdym kroku przekonuje siebie i czytelnika, że są na tym czy innym świecie szlachetniejsze podniety. Fredegar rzadko doświadcza porywów serca, napadów młodzieńczej fantazji czy zwykłego chciejstwa, nie traci z oczu ścieżki do rycerskiej sławy i wiecznego zbawienia.

Kontrapunktem dla głównego bohatera jest zaciągnięty u niego na służbę kolega ze szkolnej ławki Hans Kralle. To prosty mieszczanin w typie zaradnego niecnoty, któremu uchodzi to, co nie uchodzi Fredegarowi, a w tej historii jest to wręcz niezbędny powiew świeżości. Krallemu o wiele bliżej do postaci z krwi i kości, a choć zasady dobrej służby u szlachetnego pana mocno trzymają w ryzach jego niepokorną naturę, przejawia on przynajmniej ochotę do korzystania z życia. Bo czymże innym są przygody...?

Gdyby jednak potraktować tę książkę nie jako powieść przygodową, lecz dydaktyczną historię w arcyciekawym anturażu (przychodzi mi tu do głowy nieco zapomniany gatunek "żywotów"),można by wybaczyć jej większość bolączek, jak choćby fakt, że dialogi pełnią w niej funkcję niemal wyłącznie informacyjną. W roli odtrutki na czytadła, błyskające na każdej stronie promieniami laserów i huczące silnikami odrzutowymi ścigających się statków kosmicznych, sprawdzi się znakomicie. "Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena" to lektura spokojna, mądra i konsekwentna w swej fabularnej prostocie, porusza też tematy z reguły nieobecne w literaturze fantastycznonaukowej i orbituje wokół nieco zakurzonych współcześnie wartości.

Na koniec warto wspomnieć o świetnym wydaniu książki - skrywa ona w sobie wiele więcej niż obiecuje dość ascetyczna okładka! Porządny papier, przemyślnie dobrana czcionka i ornamentacje, a przede wszystkim liczne ilustracje niezwykle ubarwiają lekturę. Nieraz zdarzyło mi się doczytać parę "nadwyżkowych" stron, żeby nacieszyć oczy oryginalną kreską Darii Voronovej.

Polecę z czystym sumieniem każdemu, kto poszukuje w literaturze fantastycznej nietuzinkowych pomysłów i światotwórczego rozmachu, żywiąc jednocześnie nadzieję, że w kolejnych tomach Autor zechce dokarmić i tę bardziej rozrywkową część czytelniczej duszy.

Najciężej ocenić te książki, obcowanie z którymi rodzi zarazem zachwyt i frustrację, wypełnione po brzegi świetnymi pomysłami i przyciężkie od ich niewykorzystanego potencjału.

"Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena" opierają się klasycznemu szufladkowaniu – mamy tu pomysłowe pomieszanie średniowiecznego romansu z science fiction, lecz jednocześnie rozczaruje się ten,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2169
575

Na półkach:

Wyobraźcie sobie feudalizm przeniesiony w realia kosmiczne. Rytuały, ekwipunek i etos rycerski połączony z gadżetami, które znamy: siecią, komórkami, komputerami, obcymi rasami i statkami kosmicznymi. Powiecie – no ok, space opera. Niby tak, ale jednak nie :}

Powieść Piotra Nikolskiego Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena kosmicznego wasala królestwa Gilliomaru na Kowandongu oraz jego nieodłącznego kompana mieszczanina Hansa Krallego na rozmaitych planetach, księżycach i w odmętach kosmosu (uff, iście barokowy tytuł) to w zasadzie po części space opera, a raczej… to będzie space opera.
https://kmfsagitta.pl/2024/01/25/przypadki-rycerza-fredegara-von-stettena/

Wyobraźcie sobie feudalizm przeniesiony w realia kosmiczne. Rytuały, ekwipunek i etos rycerski połączony z gadżetami, które znamy: siecią, komórkami, komputerami, obcymi rasami i statkami kosmicznymi. Powiecie – no ok, space opera. Niby tak, ale jednak nie :}

Powieść Piotra Nikolskiego Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena kosmicznego wasala królestwa Gilliomaru na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
78

Na półkach:

Z perspektywy kobiety książka niezbyt ciekawa. Pierwsza połowa jakieś bitwy, strategie wojenne i inne nudne chłopcowe rzeczy. Dziwny świat, w którym niby patriarchat ale to kobiety uganiają się za chłopami i są jakieś nienaturalnke pożądliwe, za to mężczyźni są jacyś nienaturalnie skromni i niezainteresowani. Ale może to był ten element fantastyki? Nie wiem. Poza tym świat ciekawy i sama koncepcja feudalizmu w kosmosie moim zdaniem się broni i jest dość ciekawie przedstawiona, choć momentami czułam się jakbym czytała podręcznik od historii. Miałam wrażenie, że fabuła rozmywa się pod ilością informacji na temat świata, których nie sposób spamiętać jeśli nie jesteś zaangażowany w historię. A jak tu się zaangażować jak głównego bohatera nie da się ani polubić ani się z nim utożsamić bo jest ekstremalnie nudny. Chłop nie ma w sobie nic charakterystycznego. Niech już lepiej zejdzie z pierwszego planu i odda tą rolę Krallemu. Pod sam koniec perspektywa przenosi się na tego ziomka i chyba dopiero wtedy książka wydała mi się ciekawa.
A no i nie mogła bym nie wspomnieć o przepięknych ilustracjach!

Z perspektywy kobiety książka niezbyt ciekawa. Pierwsza połowa jakieś bitwy, strategie wojenne i inne nudne chłopcowe rzeczy. Dziwny świat, w którym niby patriarchat ale to kobiety uganiają się za chłopami i są jakieś nienaturalnke pożądliwe, za to mężczyźni są jacyś nienaturalnie skromni i niezainteresowani. Ale może to był ten element fantastyki? Nie wiem. Poza tym świat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
24

Na półkach:

Książka niewątpliwie ciekawa. W przyszłości feudalni rycerze latają statkami kosmicznymi i toczą wojny z mieczem i kopią w ręku a nad przebiegiem wojen czuwa Komisja Etyki.
Autor ciekawie podsumowuje epokę średniowiecza (i znać, że ma sporą wiedzę w temacie). Z początku sądziłem, że powieść będzie średniowiecze gloryfikować, ale kilka fragmentów kazało mi zrewidować mój osąd.
Fajnie pokazane zalety technologii wykorzystywanej tylko w dobrych celach - rannych rycerzy z pola walki znoszą medyczne śmigłowce, ale nigdy nie są wykorzystywane do działań bojowych. Urzekł mnie też opis rzemieślniczo wykonanego komputera ze zdobioną obudową.
To czego mi zabrakło, to spójny główny wątek - jakiś antagonista lub wielki cel. Tytułowy Fredagar błąka się od wojny, po wyprawę eksploracyjną i wikła się w nie bardzo powiązane ze sobą sytuacje, które są przyczynkiem do różnych rozważań. Los głównego bohatera nie porywa - błądzimy razem z nim po kosmicznych nieużytkach pozbawionych traktów czy drogowskazów.
Mimo to warto sięgnąć, jeśli ktoś lubi fantastykę i średniowiecze.

Książka niewątpliwie ciekawa. W przyszłości feudalni rycerze latają statkami kosmicznymi i toczą wojny z mieczem i kopią w ręku a nad przebiegiem wojen czuwa Komisja Etyki.
Autor ciekawie podsumowuje epokę średniowiecza (i znać, że ma sporą wiedzę w temacie). Z początku sądziłem, że powieść będzie średniowiecze gloryfikować, ale kilka fragmentów kazało mi zrewidować mój...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Przeczytałam z przyjemnością. W wykreowanej rzeczywistości autor połączył dwa skrajnie różne elementy: dawny świat rycerzy oraz realia z przyszłości, w których podbija się nowe planety. Walki na miecze i loty statkami kosmicznymi zostały splecione w taki sposób, że otrzymujemy oryginalną rzeczywistość, która fascynuje czytelnika.
W powieści odnalazłam wiele dynamicznych scen z pola bitwy. Widać, że autor posiada dużą wiedzę na temat dawnych walk rycerskich, hierarchii, zwyczajów, zachowań, uzbrojenia.
Fredegar i Kralle, dwaj główni bohaterowie, to rozbudowane postacie, które kontrastują ze sobą. Nie sposób się z nimi nudzić, a kolejne przygody i wybory prowadzą do zaskakujących rozwiązań.
Książkę czyta się szybko, ale poza warstwą wydarzeń znajduje się w niej coś więcej. Treść skłania do zadawania sobie pytań o wartości. O to, co w życiu najważniejsze i jakie są granice poświęcenia, dążenia do władzy oraz miłości.

Przeczytałam z przyjemnością. W wykreowanej rzeczywistości autor połączył dwa skrajnie różne elementy: dawny świat rycerzy oraz realia z przyszłości, w których podbija się nowe planety. Walki na miecze i loty statkami kosmicznymi zostały splecione w taki sposób, że otrzymujemy oryginalną rzeczywistość, która fascynuje czytelnika.
W powieści odnalazłam wiele dynamicznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Autor wykreował oryginalny świat, w którym łączy ethos rycerski z nowinkami technicznymi. Bardzo plastyczne sceny, zwłaszcza batalistyczne i ciekawi bohaterowie. Zdecydowanie polecam tę powieść.

Autor wykreował oryginalny świat, w którym łączy ethos rycerski z nowinkami technicznymi. Bardzo plastyczne sceny, zwłaszcza batalistyczne i ciekawi bohaterowie. Zdecydowanie polecam tę powieść.

Pokaż mimo to

avatar
2557
840

Na półkach:

Gdy zaczęłam czytać powieść Piotra Nikolskiego wkroczyłam w zupełnie odmienną linearnie czasoprzestrzeń. Wpływ miała na to wspaniała oprawa graficzna książki wydanej na kredowym papierze z ilustracjami Darii Voronowej (ale niestety strony klejone),ale przede wszystkim wykreowany przez Autora świat. Nie jest to powieść historyczna, choć formy „rycerz” i „wasal” wskazywałyby na okres średniowiecza. Autor oczywiście wspomaga się znanymi (z mojej perspektywy) pojęciami historycznymi na potrzeby fabuły, ale przenosi czytelnika dzięki niej w zupełnie odmienny, fantastyczny świat. Wskazówką dla czytelnika staje się już podtytuł powieści w brzmieniu: Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena, kosmicznego wasala królestwa Gilliomaru na Kowandongu oraz jego nieodłącznego kompana, mieszczanina Hansa Krallego, na rozmaitych planetach, księżycach i w odmętach kosmosu.

Akcja rozgrywa się bowiem w przyszłości, gdy nawet kosmos jest już skolonizowany, podzielony i istnieje system zależności w społeczeństwie. Autor wymienia domeny feudalne, strefę imperialną, beztlenowce, statki i stacje kosmiczne. Są więc władcy i królestwa, panie i damy (don, donna),baronowie i baronówny, margrabiowie, prawdziwi rycerze w zbrojach i giermkowie, gwiezdni włóczędzy, awanturnicy, kupcy i badacze, asystenci i adiunkci. Z drugiej strony świat nadal jest nadal skomputeryzowany i zależny od technologicznych nowinek. Kosmiczni wasale mają statki kosmiczne, składają przysięgę lenną lądowemu suzerenowi i od tego momentu statek staje się zamkiem, a pan latającego zamku korzysta z praw szlachcica i jest inaczej opodatkowany. Toczą się oczywiście wojny, rozgrywane są bitwy, przygotowywane są zasadzki, a planety są podbijane. Mowa jest o uzbrojeniu i broni jak: halabardach, pałaszach, kuszach, oszczepach, broni miotającej, młotach rycerskich, mieczach. W organizacji wojskowej istnieją między innymi chorągwie, korpusy, szwadrony, piechota. Autor lekko w opisach posługuje się pojęciami z zakresu wojskowości, obronności i działań wojennych.

Głównym bohaterem jest Fredegar Franz von Stetten, student astronawigacji na akademii Grauenstein na beztlenowcu, kosmiczny wasal królestwa Gilliomaru na Kowandongu, dziedzic latającego zamku. W samej akademii studenci pochodzili z pięciu różnych planet. Pewnego dnia odnajduje on w swojej skrzynce mailowej wiadomość z kancelarii królewskiej o zbliżającej się feudalnej wojnie. Oczywiście zostaje wezwany do stawienia się w określonym miejscu, aby wypełnić swój obowiązek.

Ważnymi wartościami, którymi należy się kierować są honor, patriotyzm, przyjaźń, miłość i wiara. Stetten jest wierzący i normą jest dla niego modlitwa, udział w nieszporach i nabożeństwach. Lubi w spokoju pomodlić się w kaplicy. To matka przekazała mu najważniejsze uwagi, a zamiast bajek czytała żywoty świętych. W miłości do Boga Stetten odnajduje ukojenie, choć świadomy jest swojej grzeszności. Owe filozoficzne, etyczne i zgodnie z wiarą rozmyślania mają niewątpliwie wpływ na kolejne działania bohatera. Młody mężczyzna stroni więc od cielesnych uciech i dumny jest z tego, że urodziwa Fay von Thierheim obdarza go uczuciem. Do matki – ascetki - i osób starszych odnosi się z szacunkiem i subordynacją. Ważna jest dla niego rodzina. Pozostali bohaterowie to jednostki w większości silne, kierujące się wyżej wspomnianymi zasadami, choć niekiedy pogubieni w relacjach z Bogiem. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy chodzili drogami zacnych wartości. Stworzony przez Autora świat nie jest wolny ani od schizm, ani od herezji.

Powieść jest bardzo interesująca, a fabuła wciągająca. Powieść jest bardzo interesująca, a fabuła wciągająca. Przyznam się jednak, że stanowiła dla mnie czytelnicze wyzwanie, bo fantastyka (nawet chrześcijańska) znajduje się gdzieś na zapomnianych terenach moich czytelniczych wyborów. Zajęło mi więc trochę czasu poznanie wszystkiego. Tutaj jednak ważną dla mnie rolę odgrywały przemycane w treści pozytywne wartości odnoszące się do życia, postępowania i wiary w Boga. Dodatkowym atutem książki, które ułatwiały przyswojenie mi nieznanych sformułowań i zapamiętanie kto jest kim w powieści, są dodane na końcu szczegółowe objaśnienia. Jest to pierwsza część trylogii do której przeczytania bardzo zachęcam wielbicieli książek fantastycznych, a nawet historycznych. Przed nami jeszcze w planach dwie części kosmicznej, feudalnej trylogii.

https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/02/piotr-nikolski-przypadki-rycerza.html

Gdy zaczęłam czytać powieść Piotra Nikolskiego wkroczyłam w zupełnie odmienną linearnie czasoprzestrzeń. Wpływ miała na to wspaniała oprawa graficzna książki wydanej na kredowym papierze z ilustracjami Darii Voronowej (ale niestety strony klejone),ale przede wszystkim wykreowany przez Autora świat. Nie jest to powieść historyczna, choć formy „rycerz” i „wasal” wskazywałyby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
1

Na półkach:

Przeczytałem i nie mogę się doczekać kolejnej części! Nie umiem w recenzje więc długo się nie rozpiszę. Bardzo podoba mi się świat przedstawiony na kartach powieści, nietuzinkowi bohaterowie i w miarę wartka akcja. Książka wydana rewelacyjnie, piękne ilustracje i kredowy papier. Jedyne co mnie wkurzało to błędy korekty i redakcji.

Przeczytałem i nie mogę się doczekać kolejnej części! Nie umiem w recenzje więc długo się nie rozpiszę. Bardzo podoba mi się świat przedstawiony na kartach powieści, nietuzinkowi bohaterowie i w miarę wartka akcja. Książka wydana rewelacyjnie, piękne ilustracje i kredowy papier. Jedyne co mnie wkurzało to błędy korekty i redakcji.

Pokaż mimo to

avatar
1016
53

Na półkach: , , , , ,

Space-medieval opera
Niejeden raz mieliśmy kowbojów w kosmosie, mieliśmy samurajów, teraz mamy rycerzy.

Świat jest najmocniejszym atutem powieści. Połączenie feudalizmu, kosmicznego imperium i technologii rodem początku XXI wieku dało całkiem ciekawe wyniki. Po średniowiecznych bataliach częścią łupów są telefony komórkowe. Turnieje rycerskie współistnieją z mailami. A nobilitacja za osiągnięcia kulturalne zobowiązuje do stawienia się na polu walki.

Fabuła książki jest dobrze pomyślana, gdyż przeprowadza nas przez różne aspekty tego świata. Poznamy więc i uniwersytet, i klasztor, I życie wojenne, i życie domowe. Zarówno arystokrację, jaki i osoby z niższych warstw społecznych. Bogobojnych i typy spod ciemnej gwiazdy. Pełen przekrój, choć z naciskiem na rycerzy i ich zmagania wojenne.

Osią fabularną książki jest wojna, choć nie wiem, czy to już wystarczy by powieść podpiąć pod etykietę fantastyki militarnej. Mamy sporo terminów związanych z uzbrojeniem, nie zawsze mamy wyjaśnienia co do wyglądu takowego narzędzia śmierci, przez co czytelnik niezaznajomiony z tematem może czasem czuć się zagubiony. Przydałyby się jakieś wyjaśnienia w przypisach, albo chociaż jakiś słowniczek.

Muszę pochwalić samo wydanie książki - jest naprawdę piękne, a ilustracje aż proszą, by w przyszłości ukazała się komiksowa adaptacja przygód Fredegara i Hansa.

Sama redakcja jednak pozostawia nieco do życzenia. Zdarzyły się korektorskie przeoczenia, ale bardziej dają o sobie znać długaśne akapity, czasem wręcz ponadstronnicowe bloki tekstu z opisami walk. Przyznam, że z tych fragmentów zazwyczaj przyswajałem jedynie informację, że “nasi wygrali”. A wystarczyłoby powstawiać ten “enter” tu i ówdzie, i od razu lepiej by się to czytało.

Zwłaszcza na początku powieści postacie miały tendencję do przydługiego objaśniania zawiłości świata i opowiadania swoich osobistych historii. Z pewnością jest to ciekawe i buduje klimat, chociaż zastanowiłbym się, ile z tych informacji jest czytelnikowi potrzebne do cieszenia się głównym wątkiem, a ile mogłoby się znaleźć w słowniczku na końcu książki.

Książkę oceniam jako bardzo dobrą, ale z uwagą, że światotwórstwo podciągnęło nieco tę ocenę w górę. Debiut Piotra Nikolskiego świadczy o dużym potencjale autora, który wymaga jeszcze trochę większej uwagi od redakcji. Czekam na kolejne Przypadki…, bo to naprawdę dobrze zapowiadająca się seria.

Space-medieval opera
Niejeden raz mieliśmy kowbojów w kosmosie, mieliśmy samurajów, teraz mamy rycerzy.

Świat jest najmocniejszym atutem powieści. Połączenie feudalizmu, kosmicznego imperium i technologii rodem początku XXI wieku dało całkiem ciekawe wyniki. Po średniowiecznych bataliach częścią łupów są telefony komórkowe. Turnieje rycerskie współistnieją z mailami. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

„Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena. Cześć I Wasal” wbrew pozorom nie jest opowieścią o średniowiecznych przygodach przedstawiciela stanu rycerskiego w feudalnym państwie. Mamy tu wprawdzie mnóstwo terminów z dawnych czasów, lecz zdecydowanie pierwszoplanowym jest w niej fantastyczny świat, stworzony z dużą dbałością o szczegóły przez Autora, Piotra Nikolskiego. Dość powiedzieć, że już sam tytuł wraz z podtytułem, wskazujący na poruszaną tematykę, brzmi następująco: „Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena, kosmicznego wasala królestwa Gilliomaru na Kowandongu oraz jego nieodłącznego kompana, mieszczanina Hansa Krallego, na rozmaitych planetach, księżycach i w odmętach kosmosu”.

Bohaterem tytułowym jest młody student astronawigacji, kosmiczny wasal królestwa oraz dziedzic latającego zamku. Czytelnik, śledząc jego poczynania, ma okazję poznać wspaniale nakreślony w powieści świat: Rzeszę, jej planety-księstwa, wasali, poddanych oraz tajemniczych kosmoludów. Poznaje skomplikowane reguły, panujące w tym kosmicznym związku państw, zasady składania przysięgi lennej lądowym suwerenom, w wyniku czego właściciele statków (odtąd – kapitanowie-szlachcice) wraz ze swymi załogami (czyli poddanymi) stawali się mieszkańcami latających zamków. Jednym z nich był ojciec bohatera tytułowego, a później i on sam.

Pośród perypetii miłosnych, przeżyć wojennych, a także studiów, nauki i licznych wędrówek czy szkoleń, poznajemy Fredegara również jako człowieka nadzwyczaj rozważnego, wrażliwego i uduchowionego, mądrego i roztropnego, wychowywanego przez matkę w duchu głębokiej wiary, przysłuchującego się od najmłodszych lat treściom czytanych mu żywotów świętych. Głęboka wiara głównego bohatera i ciągłe rozmyślania, dokonywane zawsze przez jej pryzmat, są bardzo mocno podkreślone w owej niezwykłej opowieści, ponieważ to one kierują wszelkimi poczynaniami Fredegara.

Autor dokładnie opisuje wygląd i cechy charakteru prezentowanych postaci, przybliżając ich czytelnikowi dla lepszego poznania działań i środków realizacji obranych sobie celów. Na osobne brawa zasługuje bogate słownictwo tematyczne, wysoka znajomość rodzajów broni, pojęć rycerskich i militarnych. Piotr Nikolski umiał dzięki swojej debiutanckiej książce i wyjątkowemu talentowi zaciekawić do tego stopnia, że czytelnik śledzi uważnie do ostatniej strony przygody i rozterki bohaterów, losy wojen, dzieje kosmicznych państw.

Poznajemy sposób prowadzenia walki, zasady, obowiązujące podczas wojen, genezę konfliktów zbrojnych, a także najwybitniejszych dowódców fantastycznego związku państw, opisywanych w powieści. Bohaterowie mają całkiem różny stosunek do omawianych kwestii, jak chociażby wojna, rozsyłane wśród studentów wici, patriotyzm, honor, przyjaźń, wierność zasadom, czy miłość i oddanie, wreszcie - sam kosmos oraz Rzesza. Czyni ich to jeszcze bliższymi nam, czytelnikom. Pozwala wyciągnąć wnioski i ustosunkować się do każdej palącej kwestii, prezentowanej w książce.


Dodatkowym atutem jest szczegółowy indeks, umieszczony na końcu książki, traktujący o pojęciach, imionach i nazwach zawartych w powieści, jak również objaśnienie panującego w Rzeszy systemu monetarnego. O oprawę graficzną zadbała Daria Voronowa, umieszczając również ilustrowany portret Autora.
„Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena. Cześć I Wasal” to arcyciekawa pozycja na rynku wydawniczym. Podczas lektury nie zawiodą się zarówno pasjonaci fantastyki, jak i powieści obyczajowych, militarnych, fani gwiezdnych sag czy średniowiecznych legend o losach rycerskich i dam ich serc. Tu w jednej pigułce mamy połączenie wszystkich tych światów w znakomitym tekście autorstwa Piotra Nikolskiego, do przeczytania którego wszystkich gorąco zachęcam.

Niestety w tej piękniej i całościowo przemyślanej książce są niedociągnięcia redaktorskie, świadczące o pośpiechu w końcowej fazie przygotowania do druku.

„Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena. Cześć I Wasal” wbrew pozorom nie jest opowieścią o średniowiecznych przygodach przedstawiciela stanu rycerskiego w feudalnym państwie. Mamy tu wprawdzie mnóstwo terminów z dawnych czasów, lecz zdecydowanie pierwszoplanowym jest w niej fantastyczny świat, stworzony z dużą dbałością o szczegóły przez Autora, Piotra Nikolskiego. Dość...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Chcę przeczytać
    4
  • Teraz czytam
    2
  • 2021
    2
  • Polskie
    1
  • Najładniejsze okładki
    1
  • Posiadam
    1
  • Literatura polska
    1
  • Science fiction
    1
  • Fantastyka
    1

Cytaty

Więcej
Piotr Nikolski Wasal Zobacz więcej
Piotr Nikolski Wasal Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także