Mokre rzęsy dziewcząt

Okładka książki Mokre rzęsy dziewcząt Maciej Adamczyk
Okładka książki Mokre rzęsy dziewcząt
Maciej Adamczyk Wydawnictwo: Mamiko literatura piękna
99 str. 1 godz. 39 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Mamiko
Data wydania:
2019-08-08
Data 1. wyd. pol.:
2019-08-08
Liczba stron:
99
Czas czytania
1 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365795540
Tagi:
miłość opowiadania
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
741
345

Na półkach: ,

Nie mam pojęcia, jak ocenić tę książkę, wiec pozostawie pole puste. "Mokre rzęsy dziewczat" są albo za inteligentną lekturą, albo zbyt idiotyczną. Może ktoś inny zrozumie, a jeśli tak - proszę dać znać. ;)

Nie mam pojęcia, jak ocenić tę książkę, wiec pozostawie pole puste. "Mokre rzęsy dziewczat" są albo za inteligentną lekturą, albo zbyt idiotyczną. Może ktoś inny zrozumie, a jeśli tak - proszę dać znać. ;)

Pokaż mimo to

avatar
335
326

Na półkach:

Książka, która zapada w pamięć – „Mokre rzęsy dziewcząt”, Maciej Adamczyk

„”Mokre rzęsy dziewcząt” to historia, która sprytnie łączy w sobie potencjał gromkich wzruszeń i dekonstrukcji miłosnego pola gry. Maciej Adamczyk gra na słowach tak, jakby po gęstych rzęsach przejeżdżał smyczkiem namoczonym w żywicy. To nie 99 problemów, ale 99 stron, a każda z nich to harda emocjonalna przeprawa dla wymagającego czytelnika.”

… No cóż, mam to w dupie. Lata mi, co wam się podoba, a co nie. Tak to mniej więcej wygląda. Dlatego najlepiej położyć tę książeczkę pod kaloryfer, tak zupełnie bez czytania, i już więcej jej nie ruszać. I niech sobie tam leży! Nie będzie ona przeszkadzać! Chociaż, z drugiej strony, można się trochę pomęczyć, można ją troszkę poczytać, a dopiero później wyjebać przez okno, a to ze względu na dziewczęta, które się przez nią stale przewijają. One w przeciwieństwie do mnie, są naprawdę fajne. One wynagrodzą wam wynikający z obcowania z kutasikiem trud z nawiązką…

Autor swoimi słowami początkowo zachęcił mnie do wywalenia tej książki w kąt z uwagi na swoją obcesowość względem czytelnika … ale dałam sobie jeszcze chwilkę na drugą stronę, później trzecią, czwartą i nim się obejrzałam dotarłam do strony numer 99 …

Książka jest dziwna, co można śmiało rzec. Dziwny humor, dziwne teksty, dziwne dialogi. Nawet okładka jest dziwna. Ale tą swoją dziwotą odróżnia się na tle całej masy podobnych do siebie książek.

Zachęcam Was do sprawdzenia o co w tej dziwocie chodzi!

www.zaczytanyksiazkoholik.pl

Książka, która zapada w pamięć – „Mokre rzęsy dziewcząt”, Maciej Adamczyk

„”Mokre rzęsy dziewcząt” to historia, która sprytnie łączy w sobie potencjał gromkich wzruszeń i dekonstrukcji miłosnego pola gry. Maciej Adamczyk gra na słowach tak, jakby po gęstych rzęsach przejeżdżał smyczkiem namoczonym w żywicy. To nie 99 problemów, ale 99 stron, a każda z nich to harda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1659
1659

Na półkach: , ,

"Mokre rzęsy dziewcząt" to historia, która sprytnie łączy w sobie potencjał gromkich wzruszeń i dekonstrukcji miłosnego pola gry. Maciej Adamczyk gra na słowach tak, jakby po gęstych rzęsach przejeżdżał smyczkiem namoczonym w żywicy. To nie 99 problemów, ale 99 stron, a każda z nich to harda emocjonalna przeprawa dla wymagającego czytelnika.

Tak wygląda krótka nota wydawcy. Dość enigmatycznie i tajemniczo brzmiąca, prawda? Książka liczy sobie zaledwie 99 stron, ale wierzcie mi, że na tylu stronach można zawrzeć i przekazać naprawdę wiele. Nie będę Wam zwyczajowo pisać o akcji itp., bo nie o to tu chodzi. To lektura, która wymaga od czytelnika większego zaangażowania, skupienia i przetrawienia tego, co w niej zawarte.

Maciej Adamczyk nie cacka się z czytelnikiem. Wychodzi do niego naprzeciw, pisząc wprost, dosadnie, nie przebierając w słowach, nazywając siebie chociażby "fatalnym kutasikiem", dzięki czemu od razu skraca się dystans między nim a nami. Używa licznych wulgaryzmów, ale i dla przeciwwagi bawi się z nami, zapraszając niejako w swoją grę... Nie każdemu może to odpowiadać, ale jak zapewne wiecie (kiedyś zresztą Wam o tym pisałam),lubię wyzwania. Ta lektura z pewnością do takich należała.

Wiecie co mi się w tej książce najbardziej podobało, zaintrygowało i rozbawiło? Jej pierwszą strona. Nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Z takim... podejściem do czytelnika. Z jednej strony obcesowym, a z drugiej... kurczę, ja nawet nie wiem, jak mam to nazwać. Niemniej jednak książka nie wylądowała pod kaloryferem ani nie wyj...łam jej przez okno, jakoby sugerował autor. 😁 Ale poza tym przeróżnych słownych smaczków, metafor, porównań jest sporo. Dla przykładu, poniższe zdanie sprawiło, że rżałam jak głupia.

"Siedziały sobie z płonącymi uszami, z bijącymi ładnie serduszkami, patrzyły razem na najbliższy ukos, a chińczyk leżał ledwo żywy po dwukrotnym wpierdolu."

Odnoszę wrażenie, że nawet gdybym tę książkę czytała kilka razy, i tak nie wszystko bym wyłapała i zrozumiała. A może i za każdym razem udałoby mi się odkryć coś nowego...

"Zwyczajnie starała się dać do zrozumienia, że od dawna jest już do ukochania odpowiednia."

Pojawiające się interesujące acz dziwne kobiety sprawiały, że trudno było mi ogarnąć to, co czytam, a co dopiero zrozumieć. Czy taki był zamysł Pana Macieja? Być może.

"Wjechała w niego wślizgiem, aż runął na glebę, a wtedy przyszpiliła go własnym ciężarem, aby jej nie umknął. Chwyciła go za przedramię i zrobiła mu barbarzyńską pokrzywę."

"Mokre rzęsy dziewcząt" to lektura wymagająca i specyficzna. Jeśli oczekujecie czegoś innego, zmuszającego do powolnej i mozolnej analizy czy wielokrotnego obracania każdego wyrazu i zdania - sięgajcie!

"Mokre rzęsy dziewcząt" to historia, która sprytnie łączy w sobie potencjał gromkich wzruszeń i dekonstrukcji miłosnego pola gry. Maciej Adamczyk gra na słowach tak, jakby po gęstych rzęsach przejeżdżał smyczkiem namoczonym w żywicy. To nie 99 problemów, ale 99 stron, a każda z nich to harda emocjonalna przeprawa dla wymagającego czytelnika.

Tak wygląda krótka nota...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4
  • Chcę przeczytać
    2
  • Posiadam
    2
  • 2020 rok
    1
  • 2020
    1
  • Nie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mokre rzęsy dziewcząt


Podobne książki

Przeczytaj także