Sztuka obsługi życia

Okładka książki Sztuka obsługi życia Jarosław Holden Gojtowski
Okładka książki Sztuka obsługi życia
Jarosław Holden Gojtowski Wydawnictwo: Fundacja Otwartych Na Twórczość (FONT) Seria: Biblioteka FONT poezja
68 str. 1 godz. 8 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
Biblioteka FONT
Wydawnictwo:
Fundacja Otwartych Na Twórczość (FONT)
Data wydania:
2019-03-20
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-20
Liczba stron:
68
Czas czytania
1 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366183063
Tagi:
POEZJA Jarek Holden Gojtowski
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6053
1386

Na półkach: ,

„Sztuka obsługi życia” bowiem to poezja-lustro, odbijająca mniejsze i większego dramaty (często nawet nie do końca uświadomione) wielu rodzin, wielu ludzi. To uniwersalna w swoim przekazie liryka poruszająca trudne tematy, o jakich poeci rzadko piszą. A cóż silniej przemawia do nas niż właśnie poezja, swoista fuzja emocji autora, podmiotu i odbiorcy?


Więcej: https://dajprzeczytac.blogspot.com/2019/07/sztuka-obsugi-zycia-jarosaw-holden.html

„Sztuka obsługi życia” bowiem to poezja-lustro, odbijająca mniejsze i większego dramaty (często nawet nie do końca uświadomione) wielu rodzin, wielu ludzi. To uniwersalna w swoim przekazie liryka poruszająca trudne tematy, o jakich poeci rzadko piszą. A cóż silniej przemawia do nas niż właśnie poezja, swoista fuzja emocji autora, podmiotu i odbiorcy?


Więcej:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
46

Na półkach: , ,

O sztuce rozpieprzania życia

Zdarzają mi się spotkania z pisarzami, z ich książkami, które są jak grom z jasnego nieba. Z trzy tygodnie temu trafił mnie kolejny „piorun”. Był nim tom poetycki Jarka Holdena Gojtowskiego "Sztuka obsługi życia" (Wydawnictwo FONT, Poznań 2019). Przepiękna szata graficzna autorstwa Marii Kuczary, z intrygującą fotografią na okładce, przedstawiającą nagiego mężczyznę klęczącego przed makietą szachową, a wszystko zatopione w kolorze zgniłej zieleni. Na skrzydełku książki - imponujący biogram autora-dziennikarza. W nocie autorstwa Łucji Dudzińskiej znalazłam m.in. „ostrzeżenie”, że tomik zawiera wulgaryzmy. Generalnie nie jestem ich wielbicielką w poezji, ale też nie zrażają mnie do wiersza, jeśli tylko ich się nie nadużywa. Dlatego z całą otwartością, na jaką było mnie stać, przystąpiłam do lektury. Już po pierwszym wierszu zrozumiałam, że nie będzie ona należała do najprzyjemniejszych. Dlatego do czytania tomiku podchodziłam kilkakrotnie i dawkowałam sobie ich ciężar przez ostatnie trzy tygodnie. Moje odczucia po lekturze tego tomu pokrywają się częściowo z tymi opisanymi przez Igę Zakrzewską-Morawek w posłowiu, dlatego przytoczę jego fragment: "[Jarka Holdena] obrazy nie są pociągnięte pędzlem po płótnie, a cyrklem po szkle. Nie dłońmi, a poranionymi członkami ciała. Swoją poezją usiłuje nakłonić bohaterów do dialogu, który okazuje się być zaledwie pragnieniem rozmowy. (…) Te próby dialogu nie zwiastują żadnych dobrych wieści. W słuchawce nie pojawia się żadna wiadomość, która mogłaby uciszyć krzyczące emocje. Poza jedną – o sobie samym. O człowieku pękniętym jak rana, chorym z rozpaczy."
I chociaż w niektórych wierszach słychać wyraźnie głos kobiecy, to jednak tomik jest przede wszystkim wyznaniem (spowiedzią?) jednego męskiego bohatera. Kilka wierszy jest oznaczonych datami, wśród nich najstarsza to rok 1989. Jak dowiadujemy się z noty wydawczyni, Holden wydał ten zbiór wierszy po trzydziestu latach od swojego ostatniego tomu. Myślę, że pytanie – dlaczego na to się zdecydował? – jest jednym z najbardziej się narzucających. A z perspektywy przeczytanej już książki ważniejsze niż zdawało mi się na początku. Tytuł Sztuka obsługi życia sugerowałby odpowiedź, że autor dojrzał do podzielenia się wiedzą, swoim doświadczeniem na temat „poradzenia sobie z życiem”. Brzmi jak tytuł popularnych poradników ze złotymi myślami czy tytuł książki z zakresu psychologii. Ale w środku zamiast „złotych” znajdziemy bardzo mroczne myśli naszego bohatera, prowadzące go niejednokrotnie na skraj rozpaczy. I od tej krawędzi zacznę moją „wędrówkę właściwą” z wierszami Holdena.

"Nie zabijesz się / naprędce / popijając tabletki whisky, / wziąłeś ich czterdzieści i cztery. / (Muszę / Chcę / Mam marzenia / Zaplanowałem dokładnie) / Nic z tego, / najpierw zaśniesz, nie zdążysz / do-pełznąć do łazienki. / Będziesz / rzygał na pościel, dywan. / Wylecą pieśni Curtisa, / jucha z nosa i ucha / Wojaczek / Bursa / Karol Wojtyła / W pośpiechu, z bólem mięśni, głowy, / rozdwojeniem jaźni posprzątasz mieszkanie, / przecież ktoś musi cię znaleźć./ Odnaleźć." ("Nadzieja")

To nie jedyny wiersz, w którym pobrzmiewa echo prób samobójczych.

"słowa już/ NIC/ nie znaczą/ paluchy na klawiaturze/ charczą/ miłość/ to coś co odmienia się/ przez złość (…)/ nadzieja/ że dzisiaj się uda/ zdechnąć" ("Kalambur")

Myślenie o śmierci jako o wybawieniu z życia, którego ciężaru nie jesteśmy już dłużej znosić, nie dziwi mnie. Dziwi mnie otwartość tej opowieści. Ponoć samobójcy nie opowiadają o swoich zamiarach, tylko je realizują. Za to nie rzadko opowieści o zamiarze mają na celu jedynie szantaż emocjonalny na kimś bliskim. Jestem szczególnie wyczulona na szantaże emocjonalne i reaguję na nie bardzo ostro. Ale wierzę w dobre intencje autora i jego ewentualną chęć tego typu szantażu na kimkolwiek odrzucam.
Gdybym miała nazwać esencjonalnie ten tom nazwałabym go kompendium wiedzy o rozkładzie – człowieka, związku, rodziny. Już w drugim wierszu "Drożdże" autor podaje jedną z odpowiedzi, co przyczynia się do doprowadzenia do tego rozkładu.

"Kłamstwo pasuje / smakuje / prowadzi. / Prawda psuje / kłuje / zwodzi.
Z perspektywy chrześcijańskiej nasuwa się jedno skojarzenie - Chrystus nazwał szatana ojcem kłamstwa (J 8,44). Ale nie trzeba być wyznawcą Jego nauki, by po przeżyciu kilkudziesięciu lat móc ocenić, jakie szkody w życiu wyrządza właśnie kłamstwo. W puencie tego wiersza pl stwierdza: "Bez drożdży pieprzy się sens". Jakich <drożdży> zabrakło bohaterowi tomu Holdena, że stanął nie raz na krawędzi życia? Jakiemu kłamstwu dał się uwieść? Odpowiedzi padają jasno i w niewybrednych słowach:
"wódka piwo wino (…) / zdrada / rzygasz: to żółć / wstyd / poczucie winy / a pierdolić to!" (*** paciorki…)
"Za rogiem, / obok przewróconego krzyża, / zaczęło się picie: / bimber i ciepłe wino. / Zleciały się / pszczoły, muchy, korniki. / Stypa." ("Szukam rymów")
Ale co ważne, pl dobrze zdaje sobie sprawę (przynajmniej od któregoś momentu),czym w gruncie rzeczy taki sposób życia jest: "upijasz się / tchórzysz w samotności" ("Emigracja").
"idę jak dawniej / wyprzedzony przez krzywdy / drogą kurzu uciekających" ("Wiersz napisany w dniu urodzin")
Alkoholizm jest chorobą, ale najpierw prowadzi do niego właśnie ta droga „uciekających”. I to jest jeden z nielicznych pozytywów, jakie znajduję w tym tomie – niezwalanie winy na innych za swoje błędy, upadki, picie, ale wzięcie za nie pełnej odpowiedzialności. W tym tomie jest wiele nawiązań do rozpadu związku, który jak można się domyślać, jest konsekwencją tych „ucieczek” w alkohol, zdradę, pustkę. Ale chciałabym wspomnieć tylko o dwóch wierszach, które „stoją obok siebie” w tomie, bez tytułów, jeden zadedykowany "Tobie", drugi "Sobie". W sposób przejmujący oddają miłość pl i żal po odejściu ukochanej kobiety.
"nie / zapisujesz żółtych kartek / na drzwiach lodówki / żadnych zadań / żadnych napomnień/ mroźna cisza w środku // nie / czekam przed drzwiami / łazienki / w środku pusto (…) // nie / budzisz mnie / o piątej piętnaście / porannym pragnieniem / zdążę na pociąg / zdążę być w tobie // nie / mam krwi / twoich dni na pościeli" (*** nie zapisujesz…)
I w tym miejscu chciałabym wrócić do pytania postawionego na wstępie – skąd pomysł u zawodowego dziennikarza wydania książki z wierszami po trzydziestoletniej przerwie? Po co autorowi taki publiczny rachunek sumienia? Jakkolwiek tom brzmi jak jedno wielkie ostrzeżenie dla tych „używających życia”, a w rzeczywistości uciekających od wzięcia za nie odpowiedzialności, to dedykacja – "Sandrze/ Kobiecie, którą pamiętam" - nie pozostawia złudzeń, kto był główną motywacją dla autora do wydania tej książki. Mam nadzieję, że nie żałuje swojej decyzji, bo nie powinien. W ostatecznym rachunku liczy się tylko miłość. A takie książki tylko nas w tym przekonaniu utwierdzają.

Agnieszka Sroczyńska

O sztuce rozpieprzania życia

Zdarzają mi się spotkania z pisarzami, z ich książkami, które są jak grom z jasnego nieba. Z trzy tygodnie temu trafił mnie kolejny „piorun”. Był nim tom poetycki Jarka Holdena Gojtowskiego "Sztuka obsługi życia" (Wydawnictwo FONT, Poznań 2019). Przepiękna szata graficzna autorstwa Marii Kuczary, z intrygującą fotografią na okładce,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
217

Na półkach: , , ,

Holden maluje swój portret, a każdą linię ostro zastruganym ołówkiem pociąga. Bolą wszystkie litery składane w słowa. Samotność wypływa, rzuca się z okna, w pościel układa. Kurz wspomnień wypłukuje z koszul noszących miłości zapach. Przepierka życia. Bez segregacji, jednorazowy wrzut do bębna we wszystkich kolorach. Roztargnienie, tęsknota, niemiłość.
Czy to wszystko można prać razem? Zmęczeniem łóżka wypłukać, a potem jeszcze odwirowywać, rozłożyć i powiesić na oczach czytelnika? - można. Życie się w tych wierszach chowa. Nazostawiane dziury dla domysłów, przez które można podglądać, w siebie zaglądać i od środka łatać to, co jeszcze nie znoszone do końca.
Czytając zostawiłam resztki emocji na okładce, po wilgotnych palcach. Nie lubię takiego papieru okładek.

Holden maluje swój portret, a każdą linię ostro zastruganym ołówkiem pociąga. Bolą wszystkie litery składane w słowa. Samotność wypływa, rzuca się z okna, w pościel układa. Kurz wspomnień wypłukuje z koszul noszących miłości zapach. Przepierka życia. Bez segregacji, jednorazowy wrzut do bębna we wszystkich kolorach. Roztargnienie, tęsknota, niemiłość.
Czy to wszystko można...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    7
  • Poezja
    4
  • Przeczytane
    3
  • Mam u siebie
    1
  • 2019
    1
  • Ulubione
    1
  • Może kiedyś
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sztuka obsługi życia


Podobne książki

Przeczytaj także