Bardzo fajna, przyjemna książka z ciekawymi jak i zabawnymi momentami. Polecam tę książkę dla młodych, początkujących czytelników.

Bardzo fajna, przyjemna książka z ciekawymi jak i zabawnymi momentami. Polecam tę książkę dla młodych, początkujących czytelników.

Przeczytana i mogę powiedzieć że przyjemna ,lekka ale faktycznie dla dziecka 12-14+ . Ja ją przeczytałam z ciekawości. Fabuła książki ciekawa , dwa światy przedstawione bardzo barwnie :) , ale jakby ktoś spodziewał się czegoś na wzór Harrego Pottera to tak średnio( tą serię uwielbiam ,mimo że czytam fantastykę bardzo rzadko).

Przeczytana i mogę powiedzieć że przyjemna ,lekka ale faktycznie dla dziecka 12-14+ . Ja ją przeczytałam z ciekawości. Fabuła książki ciekawa , dwa światy przedstawione bardzo barwnie :) , ale jakby ktoś spodziewał się czegoś na wzór Harrego Pottera to tak średnio( tą serię uwielbiam ,mimo że czytam fantastykę bardzo rzadko).

Super zaskoczenie! Świetna książka! Uwielbiam wykreowany przez autora surrealistyczny i pełen magii świat! Bardzo podoba mi się też ekologiczne współczesne przesłanie ukryte za nieszczęśliwą historią odrzuconej miłości. Motyw najgorszego festiwalu też wspaniały. Całość opisana bardzo plastycznie, wręcz filmowo.

Super zaskoczenie! Świetna książka! Uwielbiam wykreowany przez autora surrealistyczny i pełen magii świat! Bardzo podoba mi się też ekologiczne współczesne przesłanie ukryte za nieszczęśliwą historią odrzuconej miłości. Motyw najgorszego festiwalu też wspaniały. Całość opisana bardzo plastycznie, wręcz filmowo.

Świetny pomysł, choć można doszukać się podobnej fabuły w kilku innych książkach, jednak realizacja słaba.
Książka łączy w sobie dwa światy realny i baśniowy, w którym grupka przyjaciół musi stanąć twarzą w twarz wyzwaniom by uratować siebie, księżniczkę i świat. Koncepcja nie nowa, ale zamysł w tej książce jest ciekawy jak pokazać takie zmagania. Jednak książka średnia. Nie zostanie w mojej pamięci na długo. Nie powala.

Świetny pomysł, choć można doszukać się podobnej fabuły w kilku innych książkach, jednak realizacja słaba.
Książka łączy w sobie dwa światy realny i baśniowy, w którym grupka przyjaciół musi stanąć twarzą w twarz wyzwaniom by uratować siebie, księżniczkę i świat. Koncepcja nie nowa, ale zamysł w tej książce jest ciekawy jak pokazać takie zmagania. Jednak książka średnia....

"Peleryna z piór" autorstwa Nigela Quinlana opowiada o nastoletnim Brianie Nolanie, mieszkającym w irlandzkim miasteczku Knowmealldown, gdzie co sto lat na festiwal przybywają wróżki, zwane Dobrym Ludem, aby świętować wraz z ludźmi. ✨
Nikt nie jest pewien czy na pewno nadzwyczajni goście zjawią się na festiwalu, który co roku okazuje się totalną klapą i nie zapowiada się by teraz było inaczej. ✨
Dobry Lud jednak pojawia się, wszyscy są zaskoczeni, w tym Brian, który od razu, na starcie rozgniewuje monarchów magicznego świata, co niesie ze sobą mnóstwo konsekwencji m.in. jego rodzice zostają zamienieni w czaple. Chłopiec musi wziąć udział w próbie czterech wyzwań, aby odczarować matkę i ojca, oraz nie dopuścić aby taki sam los spotkał jego i pozostałych mieszkańców miasteczka. ✨
Książka jest krótka, ma mniej niż trzysta stron i przedstawiony jest w niej jeden wątek, rozgrywający się w ciągu czterech dni. Wiele wydarzeń dzieje się naraz, szybko, a głównemu bohaterowi wszystko udaje się za pierwszym razem - nawet to, co wydaje się niemożliwe. Nie przepadam za czymś takim w powieściach.
Uważam, że gdyby autor postanowił bardziej rozwinąć akcję i wątki postaci, to wtedy ta historia byłaby o wiele lepsza, ponieważ miała spory potencjał. Wiele razy pisałam, że uwielbiam czytać książki dla dzieci, ale ta mi za bardzo nie podeszła. Podobał mi się zawarty w niej humor, bo kilka razy zdarzyło mi się roześmiać, ale to wszystko. Może młodszym bardziej będzie się podobać.
🧚🏼‍♀️💙🧚🏼‍♀️💙🧚🏼‍♀️💙🧚🏼‍♀️💙🧚🏼‍♀️💙

"Peleryna z piór" autorstwa Nigela Quinlana opowiada o nastoletnim Brianie Nolanie, mieszkającym w irlandzkim miasteczku Knowmealldown, gdzie co sto lat na festiwal przybywają wróżki, zwane Dobrym Ludem, aby świętować wraz z ludźmi. ✨
Nikt nie jest pewien czy na pewno nadzwyczajni goście zjawią się na festiwalu, który co roku okazuje się totalną klapą i nie zapowiada się...

Dziś opowiem wam o książce "Peleryna z piór", którą dostałam od Karoliny.
Książka przenosi nas do małego irlandzkiego miasteczka, gdzie co roku odbywa się festyn ku czci Dobrego Ludu. W tym roku Brian Nolan jest w młodzieżowym komitecie organizacyjnym i ma za zadanie pilnować, żeby festyn się udał. Niestety wszystko się psuje, na zabawie na prawdę pojawiają się elfy, a chłopiec niechcący obraża króla i królową za co ci zamieniają jego rodziców w ptaki. Jedynym sposobem na złamanie klątwy jest wygranie czterech wyzwań.
Książka jest przyjemna i bardzo dynamiczna, podoba mi się nawiązanie do irlandzkiej mitologii💙 Jednak lektura jest skierowana do młodszych czytelników (12/15 lat). Dla mnie była trochę za bardzo przewidywalna.

Dziś opowiem wam o książce "Peleryna z piór", którą dostałam od Karoliny.
Książka przenosi nas do małego irlandzkiego miasteczka, gdzie co roku odbywa się festyn ku czci Dobrego Ludu. W tym roku Brian Nolan jest w młodzieżowym komitecie organizacyjnym i ma za zadanie pilnować, żeby festyn się udał. Niestety wszystko się psuje, na zabawie na prawdę pojawiają się elfy, a...

Ciężko tę książkę nazwać powieścią - mamy w niej jeden wątek. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś lubi takie historie: nieskomplikowane, krótkie, to jest to dobry wybór. Mi jednak czegoś brakowało.
Myślę, że głównym problemem tej książki jest to, że jest krótka. Historia ma ogromny potencjał. Bohaterom chce się kibicować, świat przedstawiony jest ciekawy. Przydałoby się może rozwinąć wątki postaci...

Ciężko tę książkę nazwać powieścią - mamy w niej jeden wątek. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś lubi takie historie: nieskomplikowane, krótkie, to jest to dobry wybór. Mi jednak czegoś brakowało.
Myślę, że głównym problemem tej książki jest to, że jest krótka. Historia ma ogromny potencjał. Bohaterom chce się kibicować, świat przedstawiony jest ciekawy. Przydałoby się może...

Wczytałam się w tę historię od pierwszej strony i z rosnącym zaciekawieniem przewracałam kolejne strony, by dowiedzieć się, jak potoczą się wydarzenia, które bądź co bądź rozgrywają się w ciągu tylko czterech dni. Interesujące jest to, jak autor rozpisał ów doby na niespełna trzystu stronach, sprawiając, że lektura nie jest nudna, a wręcz dynamiczna i z każdym kolejnym rozdziałem ciekawsza. Owszem dorosły czytelnik z pewnością przewidzi to i owo, wszak, gdyby akcja potoczyła się inaczej, historia Briana skończyłaby się szybciej, niż się rozpoczęła. Jednak młodzi czytelnicy, będą zafascynowani tym, w jaki sposób autor buduje napięcie oraz licznymi zwrotami akcji.

Nigel Quinlan ma niezwykle lekkie pióro. Słowa tej powieści spija się niczym najprzepyszniejszy nektar i bardzo trudno odmówić sobie tej przyjemności, bo wierzcie lub nie, ale człowiek naprawdę nie chce rozstawać się z książką, póki nie dotrze do ostatniej strony.
Autor posługuje się plastycznym językiem. Słowa przemieniają się z prędkością błyskawicy w obrazy, które przenoszą czytelnika, niezależnie od wieku, w zupełnie inny wymiar. Irlandzka mieścina z całym inwentarzem nieomal staje przed oczami, pozwalając poczuć tę nostalgię zionącą zewsząd, poczuć zapach, dźwięki i smaki...

Bohaterowie wykreowani przez autora zachwycają różnorodnością. Nie tylko charakterów, ale i, a może przede wszystkim, wyglądu zewnętrznego. Mieszanina ludzi i Dobrego Ludu, w połączeniu z irlandzkim folklorem... to po prostu musiało się udać. Nigel Quinlan wszelakimi szczegółami dopieszczał postaci przewijające się na kartach Peleryny z piór, jednocześnie wyważając ich ilość. Przez co nie są one przytłaczające, a wręcz pozostawiają sporo dla wyobraźni.

Nigel Quinlan przemyca w Pelerynie z piór ogrom wartości istotnych na co dzień. Przyjaźń, miłość, lojalność, empatia, czy szacunek nie tylko do ludzi i istot nie z tego świata, ale także do przyrody, wszak to z niej czerpiemy wszystko to, co potrzebne nam do życia.

Książka ta to idealna lektura dla miłośników powieści z gatunku fantastyki, w którym dominują elementy ludowe, irlandzki folklor i magia. Peleryna z piór to niezwykle szybka i wciągająca historia, przy której spędzicie kilka przyjemnych godzin.

Wczytałam się w tę historię od pierwszej strony i z rosnącym zaciekawieniem przewracałam kolejne strony, by dowiedzieć się, jak potoczą się wydarzenia, które bądź co bądź rozgrywają się w ciągu tylko czterech dni. Interesujące jest to, jak autor rozpisał ów doby na niespełna trzystu stronach, sprawiając, że lektura nie jest nudna, a wręcz dynamiczna i z każdym kolejnym...

Przyjaźń, rodzina, pokój, szacunek, uczciwość, odwaga, odpowiedzialność, miłość do natury - to tylko część wartości, które porusza Nigel Quinlan w historii Braina. Mały bohater mężnie stawia czoło przeciwnościom, bo w jego sercu powyższe wartości są na właściwym miejscu. Tak dużo poruszonych motywów na tak niewielu stronach. Ogrom magicznych stworzeń i zmieniający się krajobraz, ze strony na stronę zaskakują czytelnika. Nie sposób nudzić się z Brianem, a to tylko cztery dni z jego życia. I według klucza dni została podzielona książka na rozdziały. Każdy dzień to kolejny dzień, z tego pierwszy dzień jest niczym prolog do całej akcji ( dzieje Briana dzień przed Wielkim Festiwalem),natomiast czwarty dzień to swoich epilog. Taki zabieg pozwolił autorowi zrezygnować z nazw niezrozumiałych dla młodego czytelnika. Należy zauważyć, że historia ta skierowana jest do dzieci zaczynających swoją samodzielną przygodę z czytelnictwem.
Cała recenzja na: http://www.bookparadise.pl/2019/05/peleryna-z-pior-nigel-quinlan.html

Przyjaźń, rodzina, pokój, szacunek, uczciwość, odwaga, odpowiedzialność, miłość do natury - to tylko część wartości, które porusza Nigel Quinlan w historii Braina. Mały bohater mężnie stawia czoło przeciwnościom, bo w jego sercu powyższe wartości są na właściwym miejscu. Tak dużo poruszonych motywów na tak niewielu stronach. Ogrom magicznych stworzeń i zmieniający się...

W książce tej spotykają się dwa światy: prawdziwy i baśniowy, a wszystko za sprawą Dobrego Ludu...

Akcja powieści rozgrywa się w irlandzkim miasteczku Knockmealldown, w którym to, co sto lat odbywa się Wielki Letni Festiwal, podczas którego miasto odwiedzą tajemnicze stworzenia, zwane Dobrym Ludem (Innym Ludem, Małym Ludem, Łagodnym Ludem),który przybywa z Zaświatów. Pod żadnym pozorem nie można ich jednak nazywać wróżkami, bowiem Król i Królowa mogliby się rozgniewać i rzucić na mieszkańców klątwę lub czar.
Wszyscy mieszańcy przygotowują się do tej wielkiej uroczystości. Wśród nich jest chłopiec, Brian Nolan oraz jego przyjaciele, Derek i Helen. Brian podchodzi do tego wydarzenia niechętnie. Jednak kiedy w dniu Festiwalu, Dobry Lud przybywa, by świętować z ludźmi, przez swoją nieuwagę doprowadza parę królewską do gniewu, przez co ci, zamieniają rodziców chłopca w czaple. Aby odczarować mamę i tatę i nie dopuścić do tego, aby wszyscy mieszkańcy na zawsze zamienili się w ptaki, Brian będzie musiał zorganizować najlepszy Festiwal oraz wykonać cztery wyzwania. Jednym z nich jest uciszenie muzyki. Czy to możliwe?

Chłopiec dowie się też, że Król z Królową stracili swoje jedyne dziecko. Nikt nie wie, co się stało z córką królewskiej pary i gdzie ona jest. Do czego potrzebna była księżniczce peleryna z piór? Czy Brianowi uda się je odnaleźć (księżniczkę i pelerynę)? A może księżniczka jest blisko, tylko nie wszyscy mogą ją zobaczyć? Czy to możliwe, aby ktoś rzucił na nią zły czar? Bohater wraz z przyjaciółmi robi wszystko, aby rozwikłać zagadki, ocalić swoich bliskich, a także przekonać królewską parę, że to nie oni stoją za zniszczenie jeziora i postawienie w jego pobliżu zakładów.
"Peleryna z piór" to wspaniała powieść dla młodych czytelników, uwielbiających elementy fantasy. W książce spotykają się ze sobą dwa światy. Przedstawicielami tego drugiego, jest Dobry Lud, szyszymory, kościotrupy. Obecna jest magia, która spowita jest w tajemnicę. Czy nasz bohater ją odkryje?

Dla mnie było to bardzo udane spotkanie z książką. Nie spodziewałam się tak wciągającej, szybko czytającej się lektury. Fabuła mnie porwała i zafascynowała. Te wszystkie magiczne stwory, tajemnica księżniczki Fester, były bardzo intrygujące. W książce na próżno szukać ilustracji jednak uważam, że akurat w tej pozycji są zbędne. Autor tak umiejętnie czarował piórem, iż książka rozbudza wyobraźnię każdego, kto po nią sięgnie. Obrazy pojawiają się same, tworząc niejako piękne tło dla baśni. To wspaniała opowieść o magii, ale też o sprawach ważnych tj. miłość do rodziców czy podjęty temat ochrony środowiska (sytuacja jeziora, nad którym postanowiono zakład mięsny, o który pretensje miał Dobry Lud). W okresie swojego dzieciństwa z wielką chęcią sięgałam po tego typu lektury, choć przyznam, że zbyt dużego wyboru wtedy nie miałam. Cieszę się więc, że po latach mogę poznać nowe książki. Nadrabiam z nawiązką, co ogromnie mnie cieszy! 😀

"Peleryna z piór" to piękna książka, której lekturę serdecznie polecam!

W książce tej spotykają się dwa światy: prawdziwy i baśniowy, a wszystko za sprawą Dobrego Ludu...

Akcja powieści rozgrywa się w irlandzkim miasteczku Knockmealldown, w którym to, co sto lat odbywa się Wielki Letni Festiwal, podczas którego miasto odwiedzą tajemnicze stworzenia, zwane Dobrym Ludem (Innym Ludem, Małym Ludem, Łagodnym Ludem),który przybywa z Zaświatów. Pod...