Dużym plusem książki jest na pewno przedstawienie głównej bohaterki jak imprezującej, ciągle ćpającej, mającej w d…e wszystko i wszystkich. Blake mogła mnie wkurzać, irytować, ale nie była nudna. No i w końcu mamy w książce nie biedną księżniczkę, niewinną jak kwiatuszek, tylko dziewczynę złamaną, szukającą swojego miejsca. I tak jak była irytująca i płytka, myślę, że Rhett też daleko w tej skali się nie oddala. Facet chciał upiec 2 pieczenie na jednym ogniu. Mieć seks i uwolnić brata. Proste. To, że ją wykorzystał – środek do celu. I szczerze bardziej mnie zmartwiło, że on tam za nią płakał i płakał…haha…zamiast wziąć się w garść. Albo inaczej to załatwić. Blake chociaż otoczona przyjaciółmi, dla mnie jawiła się jako bardzo samotna bohaterka, często nad wyraz.. mogła spożytkować trochę inaczej nienawiść do rodziny, bo chociaż mieli ją za nic, ona mogła w inny sposób pokazać im fakera. Autorka jednak popłynęła na fali „Kardashian” i dała nam imprezową Blake. Zastanawia mnie czy byłyby inne reakcje, gdyby tak zachowywał się facet. Oczywiście, ze tak. Ponieważ istnieją podwójne standardy. Kobiety nie mogą się puszczać, ale faceci tak. Szkoda, że autorka aż za bardzo naciskała na taki obraz Blake, być może reakcje byłyby inne, chociaż mnie zdumiewa, że nadal w społeczeństwie (i to często u kobiet) panuje mit, że facet sypiający non stop z kimś innym to playboy, a kobieta w tym przypadku to dzi..a. Jak dla mnie skończyło się zbyt cukierkowo jak na takich bohaterów, ale nie powiem, że przez całą książkę sprawiały mi frajdę „kace” Blake i widzenie jej chomika 😊 brawo dla autorki za humor. Książka na pewno wyróżnia się wśród innych.

Dużym plusem książki jest na pewno przedstawienie głównej bohaterki jak imprezującej, ciągle ćpającej, mającej w d…e wszystko i wszystkich. Blake mogła mnie wkurzać, irytować, ale nie była nudna. No i w końcu mamy w książce nie biedną księżniczkę, niewinną jak kwiatuszek, tylko dziewczynę złamaną, szukającą swojego miejsca. I tak jak była irytująca i płytka, myślę, że Rhett...