Batman - Detective Comics: Liga Cieni

Okładka książki Batman - Detective Comics: Liga Cieni Christian Duce Fernandez, Marcio Takara, James Tynion IV
Okładka książki Batman - Detective Comics: Liga Cieni
Christian Duce FernandezMarcio Takara Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 3) Seria: Odrodzenie komiksy
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 3)
Seria:
Odrodzenie
Tytuł oryginału:
Detective Comics: League of Shadows
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2018-08-22
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-22
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328134331
Tłumacz:
Tomasz Sidorkiewicz
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dom Slaughterów, tom 3: Powrót rzeźnika Tate Brombal, Werther Dell’Edera, Antonio Fuso, James Tynion IV
Ocena 0,0
Dom Slaughteró... Tate Brombal, Werth...
Okładka książki Departament prawdy, Tom 04: Ministerstwo kłamstw Martin Simmonds, James Tynion IV
Ocena 7,3
Departament pr... Martin Simmonds, Ja...
Okładka książki W0RLDTR33. Tom 1 Jordie Bellaire, Fernando Blanco, James Tynion IV
Ocena 8,0
W0RLDTR33. Tom 1 Jordie Bellaire, Fe...
Okładka książki Coś zabija dzieciaki, tom 6 Werther Dell'Edera, Miquel Muerto, James Tynion IV
Ocena 7,5
Coś zabija dzi... Werther Dell'Edera,...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Batman - Detective Comics: Syndykat ofiar Eddy Barrows, Alvaro Martinez, Ben Oliver, James Tynion IV
Ocena 6,9
Batman - Detec... Eddy Barrows, Alvar...
Okładka książki Batman - Detective Comics: Powstanie Batmanów Eddy Barrows, Alvaro Martinez, James Tynion IV
Ocena 7,1
Batman - Detec... Eddy Barrows, Alvar...
Okładka książki Batman – Detective Comics: Deus Ex Machina Brad Anderson, Raul Fernandez, Alvaro Martinez, James Tynion IV
Ocena 6,8
Batman – Detec... Brad Anderson, Raul...
Okładka książki Superman: Pierwsze próby Superboya Patrick Gleason, Mick Gray, Doug Mahnke, Jaime Mendoza, Peter J. Tomasi
Ocena 6,7
Superman: Pier... Patrick Gleason, Mi...
Okładka książki Batman: Zimne dni Tony S. Daniel, Tom King, Lee Weeks
Ocena 7,2
Batman: Zimne dni Tony S. Daniel, Tom...
Okładka książki Batman: Gotham to ja David Finch, Mikel Janin, Tom King, Scott Snyder
Ocena 6,4
Batman: Gotham... David Finch, Mikel ...
Okładka książki Green Arrow: Śmierć i życie Olivera Queena Juan Ferreyra, Benjamin Percy, Otto Schmidt
Ocena 6,5
Green Arrow: Ś... Juan Ferreyra, Benj...

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
189
188

Na półkach: , , , , ,

Album zawiera zeszyty z: Detective Comics #950-956 (2016).

Liga Cieni to symfonia poświęcona jednej osobie, a mianowicie Cassandrze Cain, czyli milczącej Orphan, która musi się zmierzyć ze swoją przyszłością i matką, Shivą, która zarządzając Ligą Cieni postanawia odwiedzić Gotham i "oczyścić" miasto.

Trzeba Wam wiedzieć, że tytułowa Liga to twór, o którym Batman myślał w ramach abstrakcji (tak jak kiedyś Trybunał Sów, aż do drzwi zastukał Szpon),choć jak się okazuje to wspomnienie Wayne'owi w jakiś sposób zabrano. Niemniej ojciec Batwoman zdaje się mieć rację, gdy w mieście zaczyna dochodzić do szeregu niepokojących wydarzeń.

Nasi bohaterowie nieco pomniejszonym składzie tj. Batman, Batwoman, Orphan, Batwing, Azazeal oraz Cleyface muszą stanąć na wysokości zadania, bo przeciwnik jest sprytny i zaskakująco silny. Fabuła z jednej strony jest sprawnie nakreślona, ale jednocześnie wyczuwa się w niej nuty "ale to już było". I jak się okazuje, wcale nie przeszkadza to w dobrej zabawie.

Clayface rządzi. Jego wątek, choć poboczny, skrada każdą stronicę i mimo, że nacisk kładzie się tu na Cassandrę i rzeczywiście pełni ona tu najważniejszą rolę, to jednak ex-złoczyńca wydaje się o niebo interesujący. Zwłaszcza, gdy widzę scenę, gdzie praktycznie sama bohaterka kopie tyłek znaczącej ilości członków Ligi. A mieli być tacy potężni.

Marcio Takara i Christian Duce robią swoją robotę, choć mam wrażenie, że jest ona nieco gorsza od tego co zaprezentowali w poprzednich tomach. Niemniej czy to wyglądem czy to fabułą seria Detective Comics bije jak na razie każdy tom z innej serii o Batmanie w DC Rebirth. Tynion IV ma taką lekkość w konstruowaniu przygód Gacka.

Album zawiera zeszyty z: Detective Comics #950-956 (2016).

Liga Cieni to symfonia poświęcona jednej osobie, a mianowicie Cassandrze Cain, czyli milczącej Orphan, która musi się zmierzyć ze swoją przyszłością i matką, Shivą, która zarządzając Ligą Cieni postanawia odwiedzić Gotham i "oczyścić" miasto.

Trzeba Wam wiedzieć, że tytułowa Liga to twór, o którym Batman myślał w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1163
1136

Na półkach:

Seria Batman Detective Comics, jest póki co jedyną, która przykuła moją uwagę w DC Odrodzenie. Bardzo dobrze mi się ją czyta, gdyż ma ciekawy scenariusz, dobrze skrojone postacie i nie przebiera w środkach. Ilość trupa oraz krwi na ścianach jest czasem przytłaczająca, ale mi to, o dziwo, pasuje. Trzeci tom, zatytułowany "Liga Cieni", nie odbiega na tym polu za bardzo od normy, choć fabuła już tak bardzo mnie nie porwała. Na scenie mamy Ra's al Ghula, Lady Shivę i intrygę, która dla mnie nie ma za bardzo sensu. Owszem, rozumiem poczynania poszczególnych postaci, łapię co ich motywuje, ale i tak całość kuleje. Nie na tyle jednak, aby zabić mi miodność lektury. Jeśli jesteście ciekawi, co mi nie do końca grało i w czym trzeci tom odstaje od genialnie napisanego tomu drugiego, to zapraszam do lektury niniejszej recenzji. Od razu uprzedzam - seria nie straciła pary, choć złapała lekką zadyszkę.

Po pierwszych dwóch tomach Batman i jego nowa ekipa, mają sporo problemów na głowie. Organizacja militarna zwana Kolonią i prowadzona przez ojca Batwoman (Katherine Kane) przeorała placówkę drużyny Batmana, Red Robin (Tim Drake) oficjalnie zginął, a tak naprawdę znajduje się w bliżej nie określonym miejscu gdzie jest więźniem tajemniczej postaci, zaś Syndykat Ofiar dał mocno popalić całej drużynie. Słowem jest bardzo źle. Tymczasem, uchodząca za mit, Liga Cieni przystępuje do zmasowanego ataku na Ghotam. Wykorzystując wszelkiej maści przykrywki i wyjątkowo krwawe fortele, zrzucają na ekipę nietoperza winę za morderstwa, których nie popełnili. W mieście zaczyna szerzyć się chaos, zaś prawdziwy cel Ligi Cieni pozostaje nieznany.

Ogólny pomysł na scenariusz tego tomu jest niezły, ale matactwa Ra's al Ghula, którego widzimy niemal od początku tej przygody, są w moim odczuciu za bardzo przekombinowane. Finał tego starcia jest tak cholernie naiwny, że aż miejscami boli, aczkolwiek czyta się go przyjemnie, o ile ktoś lubi nadmiar przemocy i walające się wszędzie zwłoki ninja. Rola Lady Shivy też szczególnie nie powala, choć wejście miała naprawdę zacne i można to było ciekawie rozwinąć. Tak naprawdę w tym rozdziale liczy się jedna postać - Cassandra, czyli Orphan.

To jej rola jest najważniejsza, od samego początku wyraźnie zaakcentowana oraz mocno rozwijana. Czytelnik poznaje wiele wydarzeń z jej przeszłości, szczególnie jeśli nie czytał serii "Wieczni Batman i Robin", widzi jak obecnie ta postać rozwija się emocjonalnie i ewoluuje. Inni po prostu jej towarzyszą, odgrywając mniejsze lub większe role, ale zawsze siedząc na dalszym planie. Nawet Lady Shiva, która powinna mieć do powiedzenia znacznie, znacznie więcej. Trochę żałowałem, że tak mocno ten tom pomija postać Azraela, który ma swoje pięć minut, ale i tak czułem, że jest go zdecydowanie za mało.

Jeśli idzie o warstwę graficzną, to nadal uważam, że na tym polu jest dobrze. Bez fajerwerków, a zmiany rysowników i kolorystów niemal co drugi zeszyt potrafią mnie czasem poirytować, ale już do tego przywykłem. Osobiście wolę, jak jeden duet rysownika i kolorysty zajmuje się daną serią, ale cóż, taki urok tego typu komiksów. Czy zatem czuję zawód po lekturze "Ligii Cieni"? Jeśli już to nieznaczny. To nadal dobra seria, ostatni kadr przykul moją uwagę i zapowiedź czwartego tomu (luty 2019) sprawia, że chcę koniecznie wiedzieć, jak cała sytuacja się rozwinie. Patrząc po tym, kto jest tam na okładce, zaprezentowanej wewnątrz tego albumu, czuję, że może być bardzo ciekawie.

Seria Batman Detective Comics, jest póki co jedyną, która przykuła moją uwagę w DC Odrodzenie. Bardzo dobrze mi się ją czyta, gdyż ma ciekawy scenariusz, dobrze skrojone postacie i nie przebiera w środkach. Ilość trupa oraz krwi na ścianach jest czasem przytłaczająca, ale mi to, o dziwo, pasuje. Trzeci tom, zatytułowany "Liga Cieni", nie odbiega na tym polu za bardzo od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
613
192

Na półkach: , , ,

Trzeci zbiór opowieści o Batmanie wychodzący spod ręki J. Tyniona IV nadal jest przyjemnym, choć nie porywającym czytadłem. Główny przeciwnik wprowadzony jest dobrze, prowadzony też nieźle… a potem robi się gorzej, bo jego motywacje okazują się słabe, a zwiększanie ilości ninja zgodnie ze starym tropem filmowym obniża ich skuteczność. Na plus rysunki Takary, ta ich toporność jakoś zwiększa brutalność opowieści, trochę słabiej wypada tu Duce.

Trzeci zbiór opowieści o Batmanie wychodzący spod ręki J. Tyniona IV nadal jest przyjemnym, choć nie porywającym czytadłem. Główny przeciwnik wprowadzony jest dobrze, prowadzony też nieźle… a potem robi się gorzej, bo jego motywacje okazują się słabe, a zwiększanie ilości ninja zgodnie ze starym tropem filmowym obniża ich skuteczność. Na plus rysunki Takary, ta ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7927
6782

Na półkach: , ,

MIEJSKA LEGENDA BATMANA

Komiksy o Batmanie od samego początku swego istnienia czerpały z bogactwa wiktoriańskich powieści grozy i kryminałów. Z czasem zaczął także wkraczać na tereny legendy miejskiej, do której mroczne zaułki Gotham, pełne najdziwniejszych szaleńców, pasowały jak ulał. Czy więc w jego własnej mitologii mogło zabraknąć czegoś na ten kształt? Nie. Jedną z miejskich legend Batmana pozostaje Liga Cieni, która obecnie wychodzi… hmm… z cienia, w kolejnym dobrym tomie przygód Mrocznego Rycerza i jego rodziny.

Cassandra Cain to jedna z najbardziej tajemniczych towarzyszy Mrocznego Rycerza. Dziewczyna o krwawej przeszłości i niepewnej przyszłości, rozdarta i skomplikowana… Teraz nadszedł czas by kolejne jej sekrety wyszły na jaw, a te mogą wiele zmienić. Gdy Liga Cieni, legendarna organizacja, na istnienie której nie było dowodów, atakuje Gotham i Rodzinę Człowieka Nietoperza, zaczyna się walka, na jaką obrońcy miasta mogą nie być gotowi. Dowodząca Ligą Lady Shiva nie ma najmniejszych oporów w posunięciu się do najgorszych czynów, a jednocześnie chce osiągnąć osobiste cele. Oczywiście na tym nie koniec, bo Ra’s al-Ghul włącza się do walki, a skoro on pojawia się na scenie, niczego nie można być już pewnym…

Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/09/batman-detective-comics-3-liga-ciei.html

MIEJSKA LEGENDA BATMANA

Komiksy o Batmanie od samego początku swego istnienia czerpały z bogactwa wiktoriańskich powieści grozy i kryminałów. Z czasem zaczął także wkraczać na tereny legendy miejskiej, do której mroczne zaułki Gotham, pełne najdziwniejszych szaleńców, pasowały jak ulał. Czy więc w jego własnej mitologii mogło zabraknąć czegoś na ten kształt? Nie. Jedną z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach: ,

Nie ukrywam, że na trzecią część odrodzonego „Detective Comics” czekałem ze sporą dozą niecierpliwości. Dwa pierwsze tomy skutecznie zaostrzyły mój apetyt na poznanie dalszych losów prowadzonej przez Batmana drużyny. Ich wysoka jakość była w pewnym stopniu dość zaskakująca, bowiem James Tynion IV sprawiał do tej pory wrażenie raczej wyrobnika niż uzdolnionego scenarzysty. Swoisty staż u boku Scotta Snydera przyniósł jednak rezultaty, bo obecnie to właśnie Tynion tworzy najlepszy komiks o Nietoperzu, zostawiając w tyle odpowiedzialnego za „Batmana” Toma Kinga i właśnie Snydera, który pracuje nad „All-Star Batman”. „Liga Cieni” miała być potwierdzeniem tej wysokiej twórczej formy.

W skład prowadzonej przez Batmana drużyny wchodzą bardzo ciekawe osoby. Jest w niej miejsce dla byłego złoczyńcy, Clayface'a, swoje robi szkolona na żołnierza Batwoman, ważną robotę odwalają także Anioł Zemsty – Azrael i powstały niegdyś z martwych Red Hood, czyli dawny Robin. W tej gromadce znajduje się miejsce również dla nowych twarzy. Chociaż ze współpracy z Batmanem zrezygnowała (chwilowo?) Spoiler, do ekipy wciąż należy Orphan, czyli Cassandra Cain, szkolona na bezwzględną zabójczynię dziewczyna. Tym razem to ona znajduje się w centrum wydarzeń, gdy do Gotham przybywa legendarna Liga Cieni. Orphan ma powiązania z kobietą dowodzącą tą organizacją, a konfrontacja obu pań jest tylko kwestią czasu.

W najnowszym tomie „Detective Comics” Batman schodzi na dalszy plan. Rzecz jasna Gacek wciąż jest jedną z czołowych postaci w komiksie, ale ustępuje pola innym, jeśli idzie o uwagę scenarzysty. Być może wyjdę na hipokrytę, bo mocno narzekałem na taki manewr przy okazji recenzji jednego z tomów Supermana, ale tym razem to rozwiązanie wypada o wiele lepiej. Przybliżenie czytelnikowi postaci Cassandry Cain było dobrym wyborem, bo jest ona naprawdę ciekawa i warta tego, by poświęcić jej więcej uwagi niż dotychczas. Tynion IV skupia się w znacznej mierze na jej psychice. To, w jaki sposób była wychowywana (tu odsyłam do dwutomowego „Wieczni Batman i Robin”) mocno wpłynęło na jej obecne zachowanie. Dziewczyna ma problemy z poczuciem własnej wartości. Scenarzysta bardzo łatwo mógł przy tej okazji popaść w tani sentymentalizm, ale na szczęście wykazał się dużym talentem, gdy przyszło do pokazania tego, co Orphan myśli i czuje oraz jak dostosowuje się do nowego dla siebie systemu wartości, dopasowując się przy okazji do innych osób i ucząc się żyć zupełnie inaczej niż dotychczas.

Rys psychologiczny Orphan wypada przekonująco, a jak sprawa ma się w przypadku fabuły? Cóż, tu jest akurat nieco gorzej. Opowieść opiera się na schemacie wykorzystywanym w komiksie superbohaterskim naprawdę wiele razy – oto tajemna organizacja przybywa, by siać zniszczenie. Nawet sam Batman mierzył się z tego typu zagrożeniami wiele razy, trudno więc tu o świeże spojrzenie na sprawę. Może jednak Tynion IV zaskoczył nas kreatywnością? Niekoniecznie. Na kolejnych kartach dość mocno widać korzystanie ze schematów, a ponadto Lidze Cieni zbyt łatwo idzie sianie zamętu w Gotham City. Organizacja dopiero pojawiła się w mieście, a już następuje jego istny paraliż. Rozumiem, że złoczyńcy mogli szykować się do akcji od dłuższego czasu, ale brak linii obrony przeciwko takim zagrożeniom jest jednak sporym mankamentem. Drużyna reaguje na bieżąco, co trudno zaakceptować, mając na uwadze, że Mroczny Rycerz jest wszak zazwyczaj (także przez Tyniona IV) przedstawiany jako świetny strateg. Niedopatrzenie może nie wielce znaczące, ale bardzo wyraźne.

Jeśli chodzi o tempo akcji, nie można mieć większych zastrzeżeń. Scenarzysta stara się odpowiednio dawkować napięcie i nie pozwala czytelnikom na zbyt wiele chwil nudy. Cała opowieść ma mocno sensacyjny charakter, co, choć nie pozwala na pokazanie bardziej detektywistycznego oblicza głównego bohatera, to jest jednak mocno zajmujące i sprawia, że kolejne strony przerzucać będziemy ze sporym zainteresowaniem. Tynion IV stara się ponadto zaprezentować równolegle kilka ciekawych wątków. A zatem – obok wejścia w psychikę Orphan pojawia się także motyw ojca Kate Kane (Batwoman) i powiązanej z nim, mającej niejasne cele, militarnej organizacji, przybliżenie postaci Lady Shivy oraz gościnne występy znanego (i lubianego) Ra's al-Ghula. Wszystko splata się w dość interesujący sposób, i choć na kolejnych kartach znajdziemy kilka głupotek i mało wiarygodnych motywów (sama przeciwko ninja),to w obliczu sporej atrakcyjności fabuły da się je przełknąć.

W tomie numer trzy mamy do czynienia z innymi niż dotychczas rysownikami. Główną historią zawartą w albumie podzieliło się dwóch plastyków. Christian Duce i Marcio Takara mają zauważalnie inny styl niż poprzedni artyści. Jest on nie tak dokładny i o wiele mniej realistyczny, ponadto tym razem prace wypełniające kolejne strony nie są już tak malarskie jak ilustracje chociażby „Syndykatu ofiar”. W mojej opinii jest to zmiana na gorsze, zwłaszcza gdy trafimy na kadry dość niechlujne i mało przejrzyste, a kilka takowych będziemy mieli okazję w tym komiksie obejrzeć. Muszę jednak oddać rysownikom sprawiedliwość – to tylko momenty, i jakkolwiek obaj nie potrafią utrzymać dobrej formy cały czas, to zdarzają im się chwile, gdy rysują naprawdę pięknie. Przykładem jest pierwszy zeszyt, gdzie Takara zaprezentował prace lekko rozmyte, czarujące klimatem i świetną prezentacją odbijających na twarzy emocji.

Na tę chwilę „Detective Comics” utrzymało swoją pozycję na czele bat-peletonu. Choć „Liga Cieni” jest komiksem odrobinę gorszym niż dwa poprzednie tomy, to wciąż stoi na wyższym poziomie niż Kingowski „Batman” i Snyderowski „All-Star Batman” (choć tutaj już tylko minimalnie). Czy taki stan rzeczy utrzyma się na przestrzeni kolejnych albumów – to się jeszcze okaże, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczne opinie, jakoby główny tytuł z Nietoperzem w roli głównej miał niebawem powstać z kolan. Na razie cieszmy się satysfakcjonującą rozrywką, jaką umie dostarczać nam James Tynion IV, bo to też ma swoją, wcale niemałą, wartość.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2018/09/batman-detective-comics-odrodzenie-tom.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/15023

Nie ukrywam, że na trzecią część odrodzonego „Detective Comics” czekałem ze sporą dozą niecierpliwości. Dwa pierwsze tomy skutecznie zaostrzyły mój apetyt na poznanie dalszych losów prowadzonej przez Batmana drużyny. Ich wysoka jakość była w pewnym stopniu dość zaskakująca, bowiem James Tynion IV sprawiał do tej pory wrażenie raczej wyrobnika niż uzdolnionego scenarzysty....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    61
  • Posiadam
    25
  • Chcę przeczytać
    12
  • Komiksy
    12
  • DC Comics
    3
  • Komiks
    3
  • Batman
    2
  • Komiksy
    2
  • 0 ZDC
    1
  • Batman detective
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Batman - Detective Comics: Liga Cieni


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także