Nightwing: Blüdhaven
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Nightwing DC Rebith (tom 2)
- Seria:
- Odrodzenie
- Tytuł oryginału:
- Nightwing Vol. 2: Back to Blüdhaven
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2018-04-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-11
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328134027
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
Drugi tom serii o Nightwingu w ramach linii wydawniczej DC Odrodzenie. Dick Grayson, rozczarowany życiem i zły na samego siebie, że zaufał Raptorowi, postanawia znów wyjechać z Gotham. Odsuwa się od Batmana i całej rodziny Nietoperzy, po czym rusza do miasta Blüdhaven, które jest reklamowane jako nowe centrum rozrywki. Zamierza zostać tam kilka miesięcy i zaangażować się w wolontariat na rzecz nastolatków ze środowisk patologicznych. Jednak już pierwszego dnia wydarza się coś, co burzy spokój chłopaka. Znów będzie musiał założyć kostium Nightwinga i ruszyć na nocną walkę z przestępcami. Czy tym razem zdoła odróżnić dobro od zła i nie powtórzy starych błędów? Scenariusz serii pisze ceniony twórca amerykański Tim Seeley (Grayson, New Exiles, Revival),a głównym rysownikiem tego tomu historii jest kanadyjski grafik Marcus To (Red Robin, Huntress).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 55
- 24
- 12
- 9
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Badzo fajna i ciekawa seria o Nightwingu. Przybliża nam tą postać i jego próby wyjścia z cienia Batmana. Historie są proste, interesujące twisty i postacie które pragną nowego życia. Polecam całą serię. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Badzo fajna i ciekawa seria o Nightwingu. Przybliża nam tą postać i jego próby wyjścia z cienia Batmana. Historie są proste, interesujące twisty i postacie które pragną nowego życia. Polecam całą serię. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Pokaż mimo toCiężko mi jednoznacznie ocenić ten tom. Jest totalnie inny niż pierwszy. Porusza kilka różnych wątków, jedne były bardziej ciekawe, inne mniej. Niestety główna fabuła zalicza się do gorszego zagadnienia. Mocno to odczułam i musiałam to "przemęczyć". Jednakże ogólnie komiks oceniam pozytywnie.
Na szczególną uwagę zasługują rysunki. Ładne, czytelne, czyste. Wizualnie zdecydowanie lepiej niż w tomie 1
Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten tom. Jest totalnie inny niż pierwszy. Porusza kilka różnych wątków, jedne były bardziej ciekawe, inne mniej. Niestety główna fabuła zalicza się do gorszego zagadnienia. Mocno to odczułam i musiałam to "przemęczyć". Jednakże ogólnie komiks oceniam pozytywnie.
więcej Pokaż mimo toNa szczególną uwagę zasługują rysunki. Ładne, czytelne, czyste. Wizualnie...
Gdyby nie pewne drobiazgi, to była by to moja bodajże druga piąteczka w DC Rebirth! Drugi tom przygód Dicka Graysona jest zwyczajnie super!
Dick ma wyrzuty sumienia po zajściu z Raptorem i postanawia odpocząć do Gotham. Poszukać pewnych odpowiedzi na swój temat, ale takich które można uzyskać w pewnym oddaleniu od tego co było. I tak trafia do Bludhaven, a to wszystko za namową Supermana, z którym przeżyje małą przygodę, o której traktuje pierwszy zeszyt z tego zbioru. Jest to rzetelna historia, ale głowy nie urywa. Za to kontakty z osobami stanowią mocarną stronę dzieła Seeley'a, co widać zresztą potem.
Dick trafia do mieściny i próbuje sobie radzić, na początek jako wolontariusz. Poznaje tu kobietę, która okaże się dla niego czymś więcej. Oprócz tego to ex-łotrzyca, która tak jak wielu innych dawnych przestępców, próbuje rozpocząć tu życie na nowo. Zresztą mamy tu nawet takie kółko dla "zagubionych" osób. Szkopuł w tym, że ktoś próbuje wrobić osoby z kryminalną przeszłością w szereg zbrodni mających właśnie miejsce w mieście.
Grayson nie może na to pozwolić i rozpoczyna śledztwo, będąc jednocześnie sensacją w mieście, bo dotąd nie było tu superbohatera. Zaczyna się wyścig z czasem i psychopatycznym mordercą. Ma to w dodatku własny klimat. Cieszy też nieco obniżenie pułapu i wolniejsze tempo historii, która ładnie rozwija nam tu postacie, co jest najjaśniejszym punktem tego tomu. Coś pięknego.
Niestety jest tu też parę łyżek dziegciu. Przede wszystkim nie jest trudno, aby się domyślić kto stoi za całym zamieszaniem. Nieco popsuło mi to odbiór całości, jak i początkowy zeszyt nie podszedł mi zbytnio, choć jest w nim sporo dobrych fragmentów.
Uwielbiam kreskę Marcus To. Jest czysta, świetna w dynamiczniejszych sekwencjach plus postacie wyglądają super. I tak, wątek romantyczny tu ukazany jest według mnie uroczy i nic nie mam przeciwko temu zeszytowi. Powiedziałbym, że nawet chciałbym więcej. Drugi tom to kawał świetnej roboty.
Gdyby nie pewne drobiazgi, to była by to moja bodajże druga piąteczka w DC Rebirth! Drugi tom przygód Dicka Graysona jest zwyczajnie super!
więcej Pokaż mimo toDick ma wyrzuty sumienia po zajściu z Raptorem i postanawia odpocząć do Gotham. Poszukać pewnych odpowiedzi na swój temat, ale takich które można uzyskać w pewnym oddaleniu od tego co było. I tak trafia do Bludhaven, a to wszystko za...
Dick Grayson to postać dobrze znana wszystkim sympatykom Batmana. Jako Robin, na przestrzeni lat wiele razy pomógł swojemu mentorowi rozprawić się z groźnymi przeciwnikami, gdy zaś nadszedł czas, by ustąpić miejsca u boku Nietoperza komuś młodszemu, przywdział inny kostium i zaczął walczyć ze zbrodnią pod nowym pseudonimem. W ramach „Odrodzenia” mamy okazję obserwować w jaki sposób kształtowała się jego kariera – w poprzednim tomie bohater próbował uderzyć w gothamski Trybunał Sów. Tym razem trafia do miasta, z którym najczęściej jest kojarzony, do Bludhaven.
Nightwing stara się znaleźć swoje miejsce na ziemi. Takowym na pewno nie jest Gotham, ono ma już swojego obrońcę, a gdy ten nie wyrabia, zawsze może wesprzeć się armią pomocników. Tam można wpaść na „gościnne występy”, ale zostawać w nim na stałe, to już niekoniecznie. A w ogóle czy można stać się bohaterem broniącym danego miejsca ot tak? Nagle, z miejsca i na zawołanie? Droga do odkrycia powołania zawsze jest kręta, a gdy Grayson trafia do Bludhaven, wydaje się, że i tutaj nie zagrzeje zbyt długo miejsca, tym bardziej, że natyka się na działających onegdaj w Gotham przestępców.
Jedną z głównych zalet „Lepszego niż Batman” była kreacja Nightwinga i jego relacji z Raptorem. Tego drugiego tym razem nie uświadczymy, zamiast niego główny bohater styka się z innymi postaciami, które jednak również nożna uznać za moralnie niejednoznaczne. Pomysł, by Bludhaven stało się swoistym miejscem odkupienia dla chcących zmienić swoje życie złoczyńców, był w założeniach całkiem interesujący. Dzięki niemu Seeley mógł pokazać w jaki sposób grupa dawnych przestępców szuka nowego początku i jak łączy się to z próbami określenia przez Nightwinga dokąd chce pchnąć swoje życie. To faktycznie wyszło nieźle. Gorzej sprawa ma się jednak, gdy z założeń przechodzimy w konkrety.
Fabuła jest strasznie pretekstowa i mało wiarygodna. Śledztwo w sprawie zabójstw dokonywanych jakoby przez zamieszkujących w Bludhaven byłych gothamskich villainów toczy się w niezwykle ślamazarnym tempie. Na kolejnych kartach dominuje policyjna prowizorka – prowadząca sprawę funkcjonariuszka chyba niespecjalnie umie to robić, ponieważ mało który z jej ruchów przynosi realny efekt, a ogólna motywacja, zasadzająca się na myśli „dajcie mi zabłysnąć”, jest niestety dyskwalifikująca i wielce nieprofesjonalna. To nawet nie jest przekupstwo i łapownictwo, cechy które byłyby jeszcze zrozumiałe i mogły być fabularnie uzasadnione, ale narcyzm połączony z postawą roszczeniową, co bardzo irytuje.
Relacje Nightwing – grupa byłych złoczyńców, jak wspominałem, są przedstawione nieźle. Jednak gdy przyjrzymy się bliżej członkom tego zespołu, czar pryska. Nie dosyć, że te postaci będą dla większości czytelników zupełnie anonimowe, to właściwie w przypadku każdego z nich mamy do czynienia albo z przerysowaniem, albo z absolutnym brakiem charyzmy. Nie wierzycie? Zatem spróbujcie poważnie potraktować komiks z występującą w nim gadającą wiewiórką, posiadającym tę samą cechę wielkim gorylem, czy też złoczyńcą, będącym połączniem człowieka i orki. To se ne da… Lepiej, na szczęście, prezentuje się sam Grayson, którego wciśnięto przy okazji w wątek romantyczno-obyczajowy. Bohater zawsze był sympatyczny, a tu tę cechę widać szczególnie mocno, co pomaga kibicować mu w jego kolejnych poczynaniach.
Ilustracje to bez dwóch zdań mocna strona „Bludhaven”. Większa część albumu rysowana była przez Marcusa To, którego prosta kreska sprawia bardzo estetyczne wrażenie. Jest lekka, a momentami wchodzi nieco w przyjemną dla oka cartoonowość, co w tym konkretnym przypadku nie było najgorszym rozwiązaniem – wszak sama opowieść też do najpoważniejszych nie należy. Nie sprawdzałem czy artysta został z serią na dłużej, osobiście nie obraziłbym się jednak, gdyby jeszcze w przyszłości miał okazję rysować jej kolejne zeszyty.
Drugi tom odrodzonego „Nightwinga” jest komiksem stricte rozrywkowym, jest też, przynajmniej w mojej opinii, zauważalnie słabszy od inauguracji serii. Podejrzewam jednak, że lekki charakter tej historii sprawi, że wielu czytelników nie będzie po lekturze rozczarowanych. Bo mimo kilku dużych wad, „Bludhaven” da się przeczytać bez bólu zębów. Ponadto, ten tytuł sporo zyskuje, gdy porównamy go do tych naprawdę słabych składowych „Odrodzenia”. Mam jednak nadzieję, że Seeley będzie spoglądał wyżej, bo bycie lepszym od ewidentnych paździerzy to żadne osiągnięcie. Wszystko okaże się w trzecim tomie. Ten już na jesieni…
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2018/09/nightwing-odrodzenie-tom-2-bludhaven_26.html
oraz na łamach serwisu Arena Horror - http://www.arenahorror.pl/ARENA_HORROR/komiksy/nightwing_2.HTML
Dick Grayson to postać dobrze znana wszystkim sympatykom Batmana. Jako Robin, na przestrzeni lat wiele razy pomógł swojemu mentorowi rozprawić się z groźnymi przeciwnikami, gdy zaś nadszedł czas, by ustąpić miejsca u boku Nietoperza komuś młodszemu, przywdział inny kostium i zaczął walczyć ze zbrodnią pod nowym pseudonimem. W ramach „Odrodzenia” mamy okazję obserwować w...
więcej Pokaż mimo toNiezła historia kryminalna, choć zbyt szybko poprowadzona. Momentami wpada w manierę z której znana jest kreskówka "Scooby Doo" i podobnie zostaje rozwiązana.
Warstwa wizualna przeciętna, z jednej strony chętnie poznałbym kolejne przygody Dicka w Bludhaven ale przy tylu lepszych jakościowo komiksach, szkoda czasu.
Niezła historia kryminalna, choć zbyt szybko poprowadzona. Momentami wpada w manierę z której znana jest kreskówka "Scooby Doo" i podobnie zostaje rozwiązana.
Pokaż mimo toWarstwa wizualna przeciętna, z jednej strony chętnie poznałbym kolejne przygody Dicka w Bludhaven ale przy tylu lepszych jakościowo komiksach, szkoda czasu.
3/10 - SŁABY
„Blüdhaven” to próba odcięcia Nightwinga od jego korzeni. Tim Seeley postanowił przeciąć pępowinę jaka łączyła protagonistę z Batmanem oraz Gotham i za to mu chwała. Scenarzyście udało się również zachować równowagę pomiędzy życiem prywatnym Dicka a jego superbohaterskim alter-ego Nightwingiem, obie tożsamości rozwijają się w nowym otoczeniu całkiem przyzwoicie. Niestety kompletnie zawodzi sama historia. Oparta na prostych schematach intryga jest prymitywna i nie budzi w czytelniku absolutnie żadnych emocji. Rozwiązanie zawartej w fabule zagadki kryminalnej jest tak oczywiste, że byłby w stanie rozwikłać ją każdy sześciolatek, który oglądał przynajmniej jeden odcinek kreskówki ze Scooby-Doo. To ten sam poziom. Najwięcej zastrzeżeń mam jednak do pełnej absurdów akcji. Dla nieco dojrzalszego odbiorcy rozwiązania, które proponuje Seeley będą absolutnie nie do przyjęcia. Razi brak realizmu i zwykła głupota. Na szczęście, dzięki bardzo solidnym rysownikom, na całkiem dobrym poziomie stoi oprawa graficzna tego komiksu. Moim zdaniem oglądanie obrazków, to zdecydowanie najprzyjemniejsza czynność związana z obcowaniem z drugim tomem serii „Nightwing”.
Fabuła: 3 (słaby)
Ilustracje: 6 (dobry)
Jakoś wydania + bonusy: 6 (dobry)
Więcej szczegółów: https://comicbookbastard.blogspot.com/2018/04/nightwing-tom-2-bludhaven.html
3/10 - SŁABY
więcej Pokaż mimo to„Blüdhaven” to próba odcięcia Nightwinga od jego korzeni. Tim Seeley postanowił przeciąć pępowinę jaka łączyła protagonistę z Batmanem oraz Gotham i za to mu chwała. Scenarzyście udało się również zachować równowagę pomiędzy życiem prywatnym Dicka a jego superbohaterskim alter-ego Nightwingiem, obie tożsamości rozwijają się w nowym otoczeniu całkiem...
Narysowany ładniej niż poprzedni tom.
Narysowany ładniej niż poprzedni tom.
Pokaż mimo toSympatycznie, acz nieco nudnawo i chaotycznie (a sprawa kryminalna po łebkach robiona),ale dodatkowy plus za takie codzienne, zwyczajne rozmowy o uczuciach, pogaduszki o związkach, itp.
Sympatycznie, acz nieco nudnawo i chaotycznie (a sprawa kryminalna po łebkach robiona),ale dodatkowy plus za takie codzienne, zwyczajne rozmowy o uczuciach, pogaduszki o związkach, itp.
Pokaż mimo to