Hellboy w piekle: Karta śmierci
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Hellboy w piekle (tom 2)
- Seria:
- Klub Świata Komiksu
- Tytuł oryginału:
- Hellboy in Hell: Death Card
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2017-05-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-24
- Liczba stron:
- 152
- Czas czytania
- 2 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328118478
Finał bestsellerowej sagi grozy sławnego autora Mike’a Mignoli o przygodach Hellboya, pochodzącego z piekła agenta amerykańskich służb specjalnych.
Hellboy zginął i znajduje się w piekle – czyli wrócił do domu. Nikt go tam jednak nie powitał z radością, a przybycie bohatera doprowadziło do rozpętania straszliwej wojny. Demony-niewolnicy powstali przeciw swym panom i pozabijali większość diabelskich książąt. Całe piekło pogrążyło się w chaosie, miasta zostały zniszczone, wszelka władza upadła.
Teraz, pośród zgliszczy, Hellboy szuka prawdy o samym sobie: kim tak naprawdę jest i jaki był cel jego ziemskiej egzystencji? W tej opowieści tytułowy bohater pozamyka wiele spraw z całego swego życia, ale czy odnajdzie własne przeznaczenie? Ostatni album serii nie odpowiada na wszystkie pytania, a zakończenie można interpretować na różne sposoby. Czyżby więc istniała możliwość powrotu Hellboya w kolejnych tomach?
Mike Mignola jest urodzonym w 1960 roku amerykańskim scenarzystą i rysownikiem. Światowy rozgłos zdobył docenioną także przez krytyków serią Hellboy, która doczekała się wersji powieściowych i kinowych ekranizacji. Mignola znany jest również z cyklu pobocznego BBPO i kilku komiksów o Batmanie (m.in. Zagłada Gotham, Gotham w świetle lamp gazowych).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 9
- 6
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwszy tom mi się nie podobał, drugi wcale nie był lepszy. Mniej więcej w połowie całkowicie straciłam chęci do czytania. Fabuła była strasznie chaotyczna, rysunki niechlujne. W ogóle nie przemawia do mnie ten styl.
Pierwszy tom mi się nie podobał, drugi wcale nie był lepszy. Mniej więcej w połowie całkowicie straciłam chęci do czytania. Fabuła była strasznie chaotyczna, rysunki niechlujne. W ogóle nie przemawia do mnie ten styl.
Pokaż mimo toDrugi album "Hellboya w piekle" okazał się finalnym. Jak napisał w podsumowaniu sam autor, z początku chciał stworzyć historię na cztery pełnoprawne tomy. Potem ich ilość skurczyła się do trzech, jednak już przy pracy nad trzecim rozdziałem, drugiego albumu, historia zaczęła się kurczyć. Nawet tam autor pozostawił napis "Koniec", co potem wyjaśnia swoim czytelnikom. Zresztą nie jest to jedyna zmiana. Jak sam napisał, miała to być seria chaotyczna i pisana jak najdłużej, w formie nie połączonych z sobą opowieści. Stało się jednak inaczej, za sprawą jednego wydarzenia z pierwszego albumu. Czy tak nie dzieje się często?Jedno, z pozoru błahe, wydarzenie, zmienia cały bieg oraz charakter danej opowieści. "Karta śmierci" zawiera w sumie pięć rozdziałów oraz jeden bonusowy, tym samym kończąc definitywnie, przynajmniej w moich oczach, przygody Hellboya. Czy to dobry ruch? Cóż... odpowiedź znajdziecie poniżej.
Rozdziały przytoczone w tej opowieści, są ściśle z sobą powiązane. Domykają wiele wątków poruszonych w poprzednim albumie (Zstąpienie),ale również i kilka nie zamkniętych spraw z czasów życia Hellboya na ziemi (zostają one naświetlone w tym tomie). Co prawda całość jest tak napisana, że nowy czytelnik się nie pogubi, jednak znajomość kilku poprzednich tomów jest nad wyraz wskazana. Dzięki temu możemy doszukać się sporej liczby smaczków. Mimo wszystko, osoby mojego pokroju, które nie czytały większości komiksów, lub kompletnie nie pamiętają ich treści, spokojnie będą czerpały satysfakcję z lektury. Co jak co, ale Mignola jest mistrzem i wie jak wprowadzić nieopierzonego czytelnika do swego świata, nawet gdy jego historia dobiega końca.
Zresztą jego wizja piekła jest doskonała. Daleka od stereotypowych wyobrażeń, przesycona wewnętrzną walką o władzę i pełna dramatyzmu. Tutaj również można zginąć, do tego na wiele sposobów. Jednak, jak pokazuje ten album, dzieją się tu również cuda. Taki namacalny dowód na istnienie nadziei w odkupienie win. Mignola przedstawił to doskonale, za pomocą prostych scen i obłędnych wręcz rysunków. Te jak zwykle pokolorował Dave Stewart, który tak jak autor w pełni rozumie tragedię tytułowego bohatera.
Tak naprawdę nie ma co pisać więcej na temat "Karty śmierci". To świetne zakończenie serii, swoiste pożegnanie, które jak dla mnie mogłoby nie być już kontynuowane. Choć pewnie autor spokojnie dałby radę to uczynić. Pytanie tylko - czy warto? Hellboy w końcu już raz umarł, trafił do piekła i tam zamiast tony nowych, niesamowitych przygód, miał jedną, ale za to treściwą. "Karta śmierci" zamyka w moich oczach całą serię poświęconą tej postaci. Co miało być powiedziane, zostało napisane, narysowane i przekazane światu. Zrobiono to doskonale, a ideałów lepiej nie poprawiać, bo wtedy mogą spaść z piedestału, prosto w Otchłań.
Drugi album "Hellboya w piekle" okazał się finalnym. Jak napisał w podsumowaniu sam autor, z początku chciał stworzyć historię na cztery pełnoprawne tomy. Potem ich ilość skurczyła się do trzech, jednak już przy pracy nad trzecim rozdziałem, drugiego albumu, historia zaczęła się kurczyć. Nawet tam autor pozostawił napis "Koniec", co potem wyjaśnia swoim czytelnikom. Zresztą...
więcej Pokaż mimo toChciałoby się napisać: „do piekieł wstąpił, po drodze mu było”, tylko że przed Hellboyem od pewnego czasu nie stała już żadna inna ścieżka. Musiał zejść do piekła, aby dopiąć ostatecznie parę spraw. Mignola w iście piekielny sposób zamknął swoją serię. Z klasą, ale i bez szarżowania, i bez efektu WOW! Jako fan Piekielnego oczekiwałem czegoś więcej, ale – z drugiej strony – nie spodziewałem się też mniej niż otrzymałem.
Zamknięcie utrzymano w dość gotyckim klimacie. Dowiadujemy się więcej o samym Hellboyu, jego rodzinie i piekle. Mignola nie żałuje sobie jednocześnie dygresji, by sprzedać miniaturki z typowymi historiami z naszym bohaterem, wypełniającym zadania da Biura. Okazuje się też, że śmierć czy piekło nie zamyka pewnych spraw i istnienie Piekielnego dalej może być zagrożone.
Przy okazji Karty śmierci ponownie swój moment ma Dave Stewart. Kolorysta związany jest z Hellboyem niemal od początku cyklu, kładąc z dużym wyczuciem swoje płaskie kolory, nadając poszczególnym scenom czy planszom odpowiedniej temperatury. Tym razem Stewart częstuje nas kolorami na wzór akwareli, dokładającymi określonym scenom pewnej lirycznej ulotności. W dalszym ciągu mamy też oczywiście do czynienia z popisem Mignoli, jako typa totalnie zakręconego na punkcie kompozycji plansz, grania detalem czy zabaw skaczącą perspektywą, unikającą kurczowego trzymania się protagonisty.
Hellboy jako seria doszedł do swojego kresu. Finał dla mnie, jako dla fana, nie jest satysfakcjonującym finałem, nie jest zawodzącym finałem...
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/07/05/hellboy-w-piekle-2-karta-smierci/
Chciałoby się napisać: „do piekieł wstąpił, po drodze mu było”, tylko że przed Hellboyem od pewnego czasu nie stała już żadna inna ścieżka. Musiał zejść do piekła, aby dopiąć ostatecznie parę spraw. Mignola w iście piekielny sposób zamknął swoją serię. Z klasą, ale i bez szarżowania, i bez efektu WOW! Jako fan Piekielnego oczekiwałem czegoś więcej, ale – z drugiej strony –...
więcej Pokaż mimo to