Mike Baxter, kryminolog z zamiłowania, próbuje rozwikłać zagadkę morderstwa modelki Lucy Staines. Z pozoru sprawa jest już rozwiązana, gdyż domniemany sprawca, narzeczony ofiary Harold Weldon, został skazany i oczekuje na wykonanie wyroku kary śmierci. Im więcej czasu Mike poświęca tej sprawie, tym bardziej przekonuje się o niewinności Harolda. Jednak czas biegnie nieubłaganie. Ma tylko dziewięć dni aby uratować niewinnego człowieka od stryczka.
Dobry, angielski kryminał. Autor Ameryki nie odkrył, mimo to książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Fabuła, choć wydaję się trochę naciągana, wciąga. Czegoś mi jednak w książce Durbridge'a zabrakło. Nie potrafię sprecyzować czego, ale każdy, kto skusi się spędzić z tą książką wieczór, będzie wiedział o co mi chodzi.

Mike Baxter, kryminolog z zamiłowania, próbuje rozwikłać zagadkę morderstwa modelki Lucy Staines. Z pozoru sprawa jest już rozwiązana, gdyż domniemany sprawca, narzeczony ofiary Harold Weldon, został skazany i oczekuje na wykonanie wyroku kary śmierci. Im więcej czasu Mike poświęca tej sprawie, tym bardziej przekonuje się o niewinności Harolda. Jednak czas biegnie...

Czytałam ją kawałek czasu temu, co sprawia, że dość ciężko mi napisać odpowiednią opinię :) Pamiętam, że wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i z pewnością musiał spodobać mi się styl pisania autorki, bo zaraz po zakończeniu zapisałam sobie nazwisko Francis Durbridge na karteczce, by spytać o jej inne pozycje :)

Czytałam ją kawałek czasu temu, co sprawia, że dość ciężko mi napisać odpowiednią opinię :) Pamiętam, że wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i z pewnością musiał spodobać mi się styl pisania autorki, bo zaraz po zakończeniu zapisałam sobie nazwisko Francis Durbridge na karteczce, by spytać o jej inne pozycje :)