Przede wszystkim - uśmiałam się! Momentami pod nosem, a przy niektórych rozdziałach w głos, bo tak wiele jest w tej książce prawd o specyficznym paryskim wajbie. W Paryżu byłam cztery razy - wszystko co autor opisał - mi się zgodziło. Paryżanie rozgryzieni ha, ale i tak ich uwielbiam i świetnie się czuję w tym nonszalanckim mieście.

Przede wszystkim - uśmiałam się! Momentami pod nosem, a przy niektórych rozdziałach w głos, bo tak wiele jest w tej książce prawd o specyficznym paryskim wajbie. W Paryżu byłam cztery razy - wszystko co autor opisał - mi się zgodziło. Paryżanie rozgryzieni ha, ale i tak ich uwielbiam i świetnie się czuję w tym nonszalanckim mieście.

Niestety trochę się rozczarowałam. Może dlatego że nie przepadam za angielskim humorem

Niestety trochę się rozczarowałam. Może dlatego że nie przepadam za angielskim humorem

Niestandardowy przewodnik
Mnóstwo ciekawostek z historii miasta, praktyczne porady i humor. Co prawda, książka jest z 2011 roku, więc niektóre opisywane rzeczy są już nieaktualne (np. Muzeum Erotyzmu zamknięto),ale po lekturze po prostu trzeba pojechać do Paryża, żeby zweryfikować spostrzeżenia autora.
Ja już się pakuję. :)

Niestandardowy przewodnik
Mnóstwo ciekawostek z historii miasta, praktyczne porady i humor. Co prawda, książka jest z 2011 roku, więc niektóre opisywane rzeczy są już nieaktualne (np. Muzeum Erotyzmu zamknięto),ale po lekturze po prostu trzeba pojechać do Paryża, żeby zweryfikować spostrzeżenia autora.
Ja już się pakuję. :)

Przyjemna lektura, po którą sięgnęłam zaraz po powrocie z wakacji w Paryżu. Paryż widziany oczami Anglika, który przez rok pracował w Francji. Zbiór ciekawych i zabawnych refleksji na temat miasta i paryżan. Dużo interesujących informacji o mieście, zarówno historycznych, społecznych jaki i kulturowych.

Przyjemna lektura, po którą sięgnęłam zaraz po powrocie z wakacji w Paryżu. Paryż widziany oczami Anglika, który przez rok pracował w Francji. Zbiór ciekawych i zabawnych refleksji na temat miasta i paryżan. Dużo interesujących informacji o mieście, zarówno historycznych, społecznych jaki i kulturowych.

Autor z przymrużeniem oka i w zabawny sposób (w końcu jest Brytyjczykiem) odkrywa tajemnice stolicy Francji. Ciekawa!

Autor z przymrużeniem oka i w zabawny sposób (w końcu jest Brytyjczykiem) odkrywa tajemnice stolicy Francji. Ciekawa!

Bardzo przyjemna pozycja dla tych jeszcze nie i  już zakochanych w Paryżu. Poznajemy miasto i Paryżan od wewnątrz. Przechadzamy się zacienionymi platanami alejkami, błądzimy po najbardziej urokliwych zakamarkach, odwiedzany miejsca kultowe, rozkoszujemy się rejsem Sekwaną z widokiem na rozświetlone własnym blaskiem miasto. Przy okazji autor sprzedaje tajne chwyty jak nie dać się wystrychnąć na dudka Francuzom, zabawnie opowiada o ich przywarach, wyjaśnia genezę tego paryskiego - jakże przecież uzasadnionego! poczucia wyjątkowości, zdradza dlaczego Paryż jest miastem skazanym na kochanie.

Czytać należy z Francoise Hardy, McLarenem, Gainsbourgiem i Dalidą w tle!

Bardzo przyjemna pozycja dla tych jeszcze nie i  już zakochanych w Paryżu. Poznajemy miasto i Paryżan od wewnątrz. Przechadzamy się zacienionymi platanami alejkami, błądzimy po najbardziej urokliwych zakamarkach, odwiedzany miejsca kultowe, rozkoszujemy się rejsem Sekwaną z widokiem na rozświetlone własnym blaskiem miasto. Przy okazji autor sprzedaje tajne chwyty jak nie...

Niestety chyba największe rozczarowanie w tym roku. Po przeczytaniu 6 książek o przygodach Paula Westa, pełna zapału złapałam za "przewodnik" i bardzo się zawiodłam. Brak mi tu sposobu pisania i humoru, jakie cechowały poprzednie książki. Zdaję sobie sprawę, że to już nie miała być powieść, a własnie swego rodzaju przewodnik, ale mam wrażenie, ze pisał to zupełnie ktoś inny. Opisy były nużące, przebrnęłam przez tą pozycję z dużym trudem. Szkoda! Był potencjał, był fajny temat, ale efekt końcowy bardzo rozczarował.

Niestety chyba największe rozczarowanie w tym roku. Po przeczytaniu 6 książek o przygodach Paula Westa, pełna zapału złapałam za "przewodnik" i bardzo się zawiodłam. Brak mi tu sposobu pisania i humoru, jakie cechowały poprzednie książki. Zdaję sobie sprawę, że to już nie miała być powieść, a własnie swego rodzaju przewodnik, ale mam wrażenie, ze pisał to zupełnie ktoś...

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mogę powiedzieć, że książka jest naprawdę niezła. Autor prowadzi nas po paryskich ulicach, które okazują się nie takie czyste jak moglibyśmy pomyśleć. Trochę przeczytamy tu historii, odwiedzimy parę miejsc, gdzie można dobrze zjeść. Poszukamy z Stephenem Clarkiem mieszkania. Naprawdę fajnie być chwilę w Paryżu.

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mogę powiedzieć, że książka jest naprawdę niezła. Autor prowadzi nas po paryskich ulicach, które okazują się nie takie czyste jak moglibyśmy pomyśleć. Trochę przeczytamy tu historii, odwiedzimy parę miejsc, gdzie można dobrze zjeść. Poszukamy z Stephenem Clarkiem mieszkania. Naprawdę fajnie być chwilę w Paryżu.

Polecam serdecznie wszystkim wielbiciela J. francuskiego i francuskiej kultury. Jednak nie tylko, jeśli lubicie lekkie książki i jesteście duchowymi/prawdziwymi travellerami również polecam! Bardzo ciekawe anegdotki przeplecione razem z historią. Genialna lektura, która aż zmusiła mnie, żeby samej się przekonać jak wygląda Paryż :)

Polecam serdecznie wszystkim wielbiciela J. francuskiego i francuskiej kultury. Jednak nie tylko, jeśli lubicie lekkie książki i jesteście duchowymi/prawdziwymi travellerami również polecam! Bardzo ciekawe anegdotki przeplecione razem z historią. Genialna lektura, która aż zmusiła mnie, żeby samej się przekonać jak wygląda Paryż :)

Tak się akurat złożyło, że przypadkiem "Paryż na widelcu" dostałam w ręce tuż przed moją pierwszą podróżą do Paryża właśnie. I byłam niezwykle wdzięczna losowi za to, że postanowił mi go zesłać.
Książka napisana jest przez Brytyjczyka, więc mimo, że Stephen Clarke mieszka we Francji już przynajmniej kilkanaście lat, utrzymuje on specyficzny dla jego narodowości sposób narracji, z humorem włącznie. Tego ostatniego jest tu zresztą pod dostatkiem. I różnych wstydliwych, osobistych i intymnych smaczków o Paryżu, jego grzeszków i sekretów, bezpardonowo zdradzonych czytelnikowi, też nie brak. Tak samo jak nie brak jest niewątpliwej sympatii do tego miasta, choć przejawianej pod woalką ironii i dowcipnego sarkazmu.
Dla żółtodzioba takiego jak ja, lektura okazała się wybawieniem. Pomogła lepiej nawigować w wąskich zaułkach Paryża zarówno dosłownie jak i w przenośni. I o wiele lepiej (albo w ogóle!) zrozumieć pewne zachowania, lub przynajmniej przygotować mnie na nie. Zdradzę tu pewien sekret. Opisana przez Clarke'a taktyka przechodzenia na język angielski (tak trudny do wyegzekwowania od jakiegokolwiek Paryżanina) po stanowczym "bonjour" naprawdę działa! Pewność siebie, granicząca wręcz z arogancją, zgrabne balansowanie między wdziękiem i bezczelnością zresztą też się sprawdzają :) I nie przejmowanie się, co w konglomeracie pozwala zrozumieć, jak można polubić się z tym dziwnym, niechlujnym i raczej niezbyt gościnnym miastem. Po lekturze "Paryża na widelcu" na pewno jest łatwiej.

Tak się akurat złożyło, że przypadkiem "Paryż na widelcu" dostałam w ręce tuż przed moją pierwszą podróżą do Paryża właśnie. I byłam niezwykle wdzięczna losowi za to, że postanowił mi go zesłać.
Książka napisana jest przez Brytyjczyka, więc mimo, że Stephen Clarke mieszka we Francji już przynajmniej kilkanaście lat, utrzymuje on specyficzny dla jego narodowości sposób...