Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami

- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2011-11-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 1995-01-01
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-240-1855-0
- Tagi:
- wspomnienia humor
Podwójna dawka humoru - najzabawniejsze podróże Manna i Materny
Prywatne wspomnienia duetu, który stworzył niezapomniane programy, m.in. MdM, Za chwilę dalszy ciąg programu i M kwadrat. Absurdy PRL-u oraz niewiarygodne historie, które choć prawdziwe, brzmią jak wymyślone przez satyryka. Opowieści z czasów, gdy podróż „Stefanem Batorym” otwierała bramy wielkiego świata.
Jak autorzy zostali potraktowani przez sycylijską mafię?
W jaki sposób wprowadzili cła na plastikowe dywany?
Na co prawdziwi mężczyźni wydają pieniądze w Acapulco?
Po bestsellerowym RockMannie kolejna książka, która wzrusza jak wspomnienia z młodości, a śmieszy bardziej niż niejedna komedia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 319
- 678
- 485
- 118
- 35
- 34
- 30
- 14
- 11
- 10
Cytaty
Mann: Tak dalece nienawidzę sylwestra i wszelkich związanych z tym powinności, że każda szansa ucieczki z Warszawy zmienia zupełnie kwalifik...
Rozwińto jest typowe w europie zachodniej, że siedzi się na zewnątrz przy stolikach, rozmawia, patrzy na ludzi, nikt się nie krępuje. więc usiedli...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Podróży sentymentalnej w rok 2011 ciąg dalszy… tym razem podróże małe i duże z bardzo sympatycznym duetem MdM. Chyba jedna z bardziej udanych par telewizyjnych, zaraz po Starszych Panach, a przed zespołem Sławomir Szcześniak - Grzegorz Wasowski.
Nie będę krył, że darzę dużym sentymentem twórców audycji „Mądrej głowie dość dwie słowie” czy „Za chwilę dalszy ciąg programu…” To był przykład inteligentnego poczucia humoru, błyskotliwych zabaw ze słowem, krótkich dowcipnych skeczy. Niby całkowite przeciwieństwa, a jakże dopasowani i wzajemnie uzupełniający. Mając powyższe w pamięci liczyłem na podobnego rodzaju przygodę intelektualną w wersji książkowej, na cięty dialog i dwugłos, lecz o dziwo efekt nie był zadowalający. Odnoszę wrażenie, że Panowie znacznie lepiej prezentują się przed kamerą, bądź na żywo. Natomiast słowa spisane na chłodno po prostu skamieniały, w wrodzona żartobliwość gdzieś uleciała. Książka niewątpliwie ładnie wydana, świetnie prezentuje się na półce, ale chyba nie o to chodziło. Pozostaje głos i wspomnienia…
Podróży sentymentalnej w rok 2011 ciąg dalszy… tym razem podróże małe i duże z bardzo sympatycznym duetem MdM. Chyba jedna z bardziej udanych par telewizyjnych, zaraz po Starszych Panach, a przed zespołem Sławomir Szcześniak - Grzegorz Wasowski.
więcej Pokaż mimo toNie będę krył, że darzę dużym sentymentem twórców audycji „Mądrej głowie dość dwie słowie” czy „Za chwilę dalszy ciąg programu…”...
Ciekawa propozycja na jesienne wieczory. Polecam fanom Materny.
Ciekawa propozycja na jesienne wieczory. Polecam fanom Materny.
Pokaż mimo toHistoria polskiej telewizji to dwa wielkie duety. Byli to Wasowski i Przybora i są Bogu dzięki Mann i Materna. Oba duety prezentowały humor na najwyższym poziomie. Dziś w telewizji nie udaje się nikomu doścignać tych wybitnych ludzi. Książka jest o podróżach. Warta przeczytania bo bez koloryzowania autorzy prezentują to co przeżyli...
Historia polskiej telewizji to dwa wielkie duety. Byli to Wasowski i Przybora i są Bogu dzięki Mann i Materna. Oba duety prezentowały humor na najwyższym poziomie. Dziś w telewizji nie udaje się nikomu doścignać tych wybitnych ludzi. Książka jest o podróżach. Warta przeczytania bo bez koloryzowania autorzy prezentują to co przeżyli...
Pokaż mimo toMiało być zabawnie, finezyjnie, więc czytałam i czytałam, cierpliwie czekając, aż wreszcie będzie. Jakież było moje zdziwienie, gdy dotarłam do ostatniej strony i nadal niewiele śmiesznych momentów znalazłam. Na dobrą sprawę nie mam bladego pojęcia po co autorzy pokusili się o napisanie tej książki. Ani ich przygody nie są frapujące, ani nie są opowiedziane żartobliwie, raczej żałośnie. Czasy, które opisują, ich zachwyty nad Zachodem są autentyczne, lecz sposób w jaki to robią, jest przaśny i nudny. Zdjęcia dołączone do pozycji nigdy nie powinny opuścić szuflady autorów. Ziarniste, poruszone, byle jakie. Jednym słowem – duże rozczarowanie.
Miało być zabawnie, finezyjnie, więc czytałam i czytałam, cierpliwie czekając, aż wreszcie będzie. Jakież było moje zdziwienie, gdy dotarłam do ostatniej strony i nadal niewiele śmiesznych momentów znalazłam. Na dobrą sprawę nie mam bladego pojęcia po co autorzy pokusili się o napisanie tej książki. Ani ich przygody nie są frapujące, ani nie są opowiedziane żartobliwie,...
więcej Pokaż mimo toKilka dni temu Wojciech Mann obchodził 70. urodziny. Aż trudno uwierzyć, że temu powszechnie lubianemu i szanowanemu prezenterowi radiowemu stuknął już 7. krzyżyk. Jako, że mam słabość do urodzin mających na końcu 0 albo 5 (czyli np. 30., 40., 55. itp.) postanowiłem sięgnąć po coś "Mannowego". Wprawdzie nie lubię rocka i muzyka, którą prezentuje Wojciech Mann zupełnie do mnie nie przemawia, jednak podoba mi się jego poczucie humoru. Z chęcią więc wziąłem na rozkład "Podróże małe i duże". I nie zawiodłem się. Przynajmniej do połowy książka jest rewelacyjna, z takim rodzajem humoru, który łykam w ciemno. Tzn. czytałem narzekania niektórych osób z LubimyCzytac.pl, ale mam na to swoją teorię. Z tymi kręcącymi nosami jest tak jak publicznością na Batorym, w czasie pierwszej wspólnej wycieczki Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny. Otóż pojechali oni tym luksusowym, jak na owe PRL-owskie czasy, jachtem w charakterze kaowców. Pierwszy wieczór, w którym zabawiali publiczność na statku okazał się klapą, choć zarówno Mann, jak i Materna sypali ze sceny wysublimowanymi żartami. Podczas kolejnego wieczoru wprowadzili na scenę Zdzisławę Sośnicką. Owszem, Sośnicka bardzo się podobała, ale panowie Wojciech i Krzysztof nadal nie. Dopiero podczas trzeciego występu, gdy para konferansjerów zaczęła opowiadać żarty typu "przychodzi baba do lekarza" zgromadzona gawiedź (inaczej ich nazwać nie można) pękała ze śmiechu. Innymi słowy, nie każdy odbiorca zrozumie humor a la Monty Python, dla większości zabawny będzie niestety Benny Hill (zachowując polskie proporcje: nie dla pospólstwa Kabaret Mumio, naszym Januszom i Grażynom wystarczają Kiepscy). I tak niestety jest z oceniającymi na LC. Oni humoru z wyższej półki po prostu nie zrozumieli, stąd tyle negatywnych ocen.
Natomiast uczciwie muszę powiedzieć, że jedna rzecz w "Podróżach" bardzo mnie zdenerwowała - te ciągłe docinki pod adresem Afroamerykanów. Naprawdę obaj panowie, i Mann i Materna, muszą mieć spore kompleksy, skoro opisując swe przygody w Stanach Zjednoczonych co chwila pozwalali sobie na semirasistowskie uwagi. To było naprawdę niesmaczne, niepotrzebne i... obniżyło moją ocenę książki z 9 gwiazdek na jedynie 7.
Kilka dni temu Wojciech Mann obchodził 70. urodziny. Aż trudno uwierzyć, że temu powszechnie lubianemu i szanowanemu prezenterowi radiowemu stuknął już 7. krzyżyk. Jako, że mam słabość do urodzin mających na końcu 0 albo 5 (czyli np. 30., 40., 55. itp.) postanowiłem sięgnąć po coś "Mannowego". Wprawdzie nie lubię rocka i muzyka, którą prezentuje Wojciech Mann zupełnie do...
więcej Pokaż mimo toNie jest to przewodnik turystyczny, ale przyjemna lektura do poduszki. Znane i lubiane osoby odpowiadają, z właściwym sobie humorem, o swoich podróżach.
Nie jest to przewodnik turystyczny, ale przyjemna lektura do poduszki. Znane i lubiane osoby odpowiadają, z właściwym sobie humorem, o swoich podróżach.
Pokaż mimo toPrzyjemna, choć niezbyt porywająca lektura. Zdecydowanie lepiej czytało się opowieści p. Manna. Polecam jako szybką lekturę na lato.
Przyjemna, choć niezbyt porywająca lektura. Zdecydowanie lepiej czytało się opowieści p. Manna. Polecam jako szybką lekturę na lato.
Pokaż mimo toKsiążka napisana dla kasy i dla swoich potomków , czego autorzy nie ukrywają. Czyta się dobrze i lekko, jeśli ktos lubi poczucie humoru Pana Manna i Pana Materny. Ja lubię.Trochę w stylu Nella podrózniczka. Poraża niezaradność Manna , pomimo tylu jego zagranicznych wyjazdów. Przekrój podrózy w czasie i przestrzeni od PRL-u do dziś. Typowe sytuacje , które przezyło wielu rodaków w swojej naiwnosci i nieznajomosci zachodu. W sumie pocieszna.
Książka napisana dla kasy i dla swoich potomków , czego autorzy nie ukrywają. Czyta się dobrze i lekko, jeśli ktos lubi poczucie humoru Pana Manna i Pana Materny. Ja lubię.Trochę w stylu Nella podrózniczka. Poraża niezaradność Manna , pomimo tylu jego zagranicznych wyjazdów. Przekrój podrózy w czasie i przestrzeni od PRL-u do dziś. Typowe sytuacje , które przezyło wielu...
więcej Pokaż mimo toMann i Materna (obaj urodzeni w 1948) znają wszyscy, więc tylko powiem, że wolę ich czytać niż słuchać. I to chyba jest najlepsza pochwała ich książki. Non-stop ironia, satyra i luz. Aby ten styl uprawiać, trzeba być inteligentnym i błyskotliwym, a oni tacy są. Szczególnie zabawna lektura dla starszych od nich, jak ja (1943),dla ich rówieśników oraz dla niewiele młodszych, bo dobra znajomość paradoksów życia w Polsce czyli najweselszym baraku tego obozu i jego konfrontacji z Zachodem, ułatwia odbiór.
Rozweselająca chałtura odpowiednia na wakacje, A, że leniwi są, to słychać, widać i czuć, więc tylko 6.
Mann i Materna (obaj urodzeni w 1948) znają wszyscy, więc tylko powiem, że wolę ich czytać niż słuchać. I to chyba jest najlepsza pochwała ich książki. Non-stop ironia, satyra i luz. Aby ten styl uprawiać, trzeba być inteligentnym i błyskotliwym, a oni tacy są. Szczególnie zabawna lektura dla starszych od nich, jak ja...
więcej Pokaż mimo toLubię tych dwóch M. Super opowiedziane przygody, lekka, przyjemna lektura i dużo się można dowiedzieć o tych zamierzchłych latach.
Lubię tych dwóch M. Super opowiedziane przygody, lekka, przyjemna lektura i dużo się można dowiedzieć o tych zamierzchłych latach.
Pokaż mimo to