Jakim zaskoczeniem okazała się ta książka. To moje drugie podejście do tej pozycji, początek mnie nie zachęcił, wiec odstawiłam na półkę. I wiecie co? Żałuję!!! Dobrze napisana książka. Świat wykreowany przez autorkę wciąga, akcja przysiesza. Nie ma czasu na nudę.
Główni bohaterowie perełki. Amanda to kobieta, ktora wie czego chce, nie poddaje się, i walczy do samego końca. A Rhodry pomimo dystansu i niechęci w końcu musi przyznać, że się mylił.
Polecam

Jakim zaskoczeniem okazała się ta książka. To moje drugie podejście do tej pozycji, początek mnie nie zachęcił, wiec odstawiłam na półkę. I wiecie co? Żałuję!!! Dobrze napisana książka. Świat wykreowany przez autorkę wciąga, akcja przysiesza. Nie ma czasu na nudę.
Główni bohaterowie perełki. Amanda to kobieta, ktora wie czego chce, nie poddaje się, i walczy do samego...

Pierwsza myśl jaka nasunęła mi się na myśl... Avatar. Tak więc jest planeta, na której ni to ląduje, ni to rozbija się ekspedycja kolonizacyjna ludzi. Całe życie na planecie jest skomunikowane za pomocą "zieleni", będącej bliżej nie określoną świadomością, kanałem komunikacji emocji każdej żywej istoty. Zwierzęta i rośliny, żyją w ustalonej równowadze, aż do przybycia ludzi, których planeta identyfikuje jako najeźdźców. Rozpoczyna się walka o przetrwanie ludzkości, która w akcie desperacji postanawia połączyć swoje DNA z DNA planety. To podoba się planecie-wielkiej "zieleni" i w ten sposób hybryda człowieka z inną formą życia staje się dominujacym gatunkiem drapieżnika na jej powierzchni.
500 lat później... statek Floty przypadkowo odnajduje zaginioną kolonię ludzi na planacie Harp, którą to nazwę planecie nadali ziemncy osadnicy, rozbiwszy się na jej powierzchni przed laty... i tu zaczyna sie histria bądź historie naszych bohaterów.

Dla tych którzy szukają romasu- znajdziecie romanas jakości 3/10. Słabo rozwinięty, jak na główny wątek z opisami co najmniej przeciętnymi.
Dla tych który karmią swą wyobraźnię fantastyką 8/10.
Osobiście jestem pod wrażeniem świata stworzonego przez autora. Aż chciałoby się wskoczyć w "zieleń" i zanurzyć magicznej dżungli, choć jak mawiają zmienni, "normy" mają słaby wskaźnik przetrwalności w jej otoczeniu.

Pierwsza myśl jaka nasunęła mi się na myśl... Avatar. Tak więc jest planeta, na której ni to ląduje, ni to rozbija się ekspedycja kolonizacyjna ludzi. Całe życie na planecie jest skomunikowane za pomocą "zieleni", będącej bliżej nie określoną świadomością, kanałem komunikacji emocji każdej żywej istoty. Zwierzęta i rośliny, żyją w ustalonej równowadze, aż do...

Ciekawa, pomysłowa, pełna pięknych opisów planety. Akcja nieszablonowa, bardzo skupiona na głównej bohaterce. Rhodi nie przypadł mi do gustu i jego zachowanie było nie do końca dla mnie zrozumiałe. Mało chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Bardziej przygodowa, aniżeli obyczajowa. Czytało się dobrze. Polecam.

Ciekawa, pomysłowa, pełna pięknych opisów planety. Akcja nieszablonowa, bardzo skupiona na głównej bohaterce. Rhodi nie przypadł mi do gustu i jego zachowanie było nie do końca dla mnie zrozumiałe. Mało chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Bardziej przygodowa, aniżeli obyczajowa. Czytało się dobrze. Polecam.

Muszę powiedzieć że jest inna od pozostałych. Romans rozwijany bardzo subtelnie gdzieś w tle. Pod koniec mamy trochę namiętności i wyznanie miłości. Jeżeli miałam bym oceniać pod tym względem wyszło by słabo. Jeśli brać pod uwagę wykreowany świat (trochę roślinność przypomina mi Avatar ale tylko trochę;)) jest boski. Przygodowka wyszła świetna. Nie mogłam się oderwać od opisów przygód, otoczenia i wytrwałości bohaterów. Tylko to zakończenie takie krótkie. Zabrakło trochę rozwinięcia. Jeżeli będzie o Amandzie druga część to jak najbardziej mogę to wybaczyć;). Polecam.

Muszę powiedzieć że jest inna od pozostałych. Romans rozwijany bardzo subtelnie gdzieś w tle. Pod koniec mamy trochę namiętności i wyznanie miłości. Jeżeli miałam bym oceniać pod tym względem wyszło by słabo. Jeśli brać pod uwagę wykreowany świat (trochę roślinność przypomina mi Avatar ale tylko trochę;)) jest boski. Przygodowka wyszła świetna. Nie mogłam się oderwać od...

W porównaniu do wampirów wyszło bardzo słabo, zawiodłam się ogromnie... tylko jeden moment mi się podobał - jak bohaterka odbywała swój test, a tak to totalna nuda... w dodatku zero chemii między bohaterami. Szkoda, bardzo szkoda.

W porównaniu do wampirów wyszło bardzo słabo, zawiodłam się ogromnie... tylko jeden moment mi się podobał - jak bohaterka odbywała swój test, a tak to totalna nuda... w dodatku zero chemii między bohaterami. Szkoda, bardzo szkoda.