Rany, co za męczarnia...

Ciągnęło się i ciągnęło, i ciągnęło, aż mnie znudziło. Dawno już nie byłam zmęczona czymś, co ma mnie relaksować – czytaniem...

Zdecydowanie nie warto tracić czasu.

Rany, co za męczarnia...

Ciągnęło się i ciągnęło, i ciągnęło, aż mnie znudziło. Dawno już nie byłam zmęczona czymś, co ma mnie relaksować – czytaniem...

Zdecydowanie nie warto tracić czasu.

Żenada.

Żenada.

Nie, nie była to porywająca książka. Szokująca? Może lekko? Podniecająca? Wcale. Ale przynajmniej bardzo szybko się ją czytało, wręcz błyskawicznie ją pochłonęłam. Ale nie do końca rozumiałam. Ta cała "Wyspa". Właściwie co to takiego? Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Mniej więcej wiem, o co w niej chodziło, ale czy było to jakieś spektakularne? Raczej nie. Trochę się zawiodłam na tej pozycji. Sama Summer była postacią prostą, bez rozbudowanego charakteru, o taka, właściwie nijaka. Uległa. I tyle. Był to pierwszy erotyk, jaki czytałam i nieco mnie zniechęcił do tego gatunku literackiego.

Nie, nie była to porywająca książka. Szokująca? Może lekko? Podniecająca? Wcale. Ale przynajmniej bardzo szybko się ją czytało, wręcz błyskawicznie ją pochłonęłam. Ale nie do końca rozumiałam. Ta cała "Wyspa". Właściwie co to takiego? Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Mniej więcej wiem, o co w niej chodziło, ale czy było to jakieś spektakularne? Raczej nie. Trochę się zawiodłam...

Nie jest to pozycja porywająca. Nie ujęła mego serca. Poczytałam i tyle. Sceny erotyczne w podobnym stylu co w serii 'Osiemdziesiąt dni' (już mnie nie szokowały-byłam na nie pezygotowana). Liczyłam na bardziej 'podniecającą' lekturę.

Nie jest to pozycja porywająca. Nie ujęła mego serca. Poczytałam i tyle. Sceny erotyczne w podobnym stylu co w serii 'Osiemdziesiąt dni' (już mnie nie szokowały-byłam na nie pezygotowana). Liczyłam na bardziej 'podniecającą' lekturę.

Kolejna część przygód, pięknej i utalentowanej nie tylko muzycznie skrzypaczki. W porównaniu do poprzednich część nieco delikatniejsza, jeśli idzie o charakter jej przygód. Nie znaczy, że nie są one równie porywające i pełne uniesień. Oczywiście wszystko w cudownej okrasie z muzyki poważnej. Moim zdaniem książka jak najbardziej warta uwagi i dla fanów serii 80 dni, i kończącej jej pozycji Odwieczny Bal jest to kolejna obowiązkowa pozycja w domowej biblioteczce. Pozycja oczywiście nawiązuje i fabułą i wątkami do swoich poprzedniczek ich kontynuacją. Powieść przesiąknięta erotyzmem i pikantnymi scenami, w których Summer po starcie swojego ukochanego Dominika próbuje się odnaleźć w nowej roli.

Polecam.

Kolejna część przygód, pięknej i utalentowanej nie tylko muzycznie skrzypaczki. W porównaniu do poprzednich część nieco delikatniejsza, jeśli idzie o charakter jej przygód. Nie znaczy, że nie są one równie porywające i pełne uniesień. Oczywiście wszystko w cudownej okrasie z muzyki poważnej. Moim zdaniem książka jak najbardziej warta uwagi i dla fanów serii 80 dni, i...

Vina Jackson ponownie zaskoczyła mnie swoim kunsztem.
Mimo początkowej nostalgii akcja rozkręca się coraz szybciej. Opisy scen są barwne i w stylu autorki. To ich już 7 powieść i z każdą kolejną rozwijają swój kunszt literacki.
Szczerze nie mogę się doczekać na kolejną część Kwartetu Przyjemności.

Vina Jackson ponownie zaskoczyła mnie swoim kunsztem.
Mimo początkowej nostalgii akcja rozkręca się coraz szybciej. Opisy scen są barwne i w stylu autorki. To ich już 7 powieść i z każdą kolejną rozwijają swój kunszt literacki.
Szczerze nie mogę się doczekać na kolejną część Kwartetu Przyjemności.

"Bardziej pikantny i wysublimowany odcień Pięćdziesięciu twarzy Grey'a". Wydawca książek Viny Jackson uparcie obstaje przy swoim i po raz kolejny reklamuje książkę z serii 80 Dni porównaniem jej, wzorem "Publishers Weekly", do trylogi EL James. A ja nadal twierdzę, że to porównanie nie jest trafione, ba, jest wręcz obraźliwe. Uważam wręcz, że jest ujmą dla zdolności pisarskich duetu ukrywającego się pod pseudonimem Viny.

Przyznam szczerze, że pierwsze sto stron "Kwartetu Przyjemności: Jesień" to był dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Niemalże porażka. I coś na kształt rozczarowania. Jeden z głównych bohaterów - Dominik - nie żyje. Główna bohaterka - Summer - ku mojemu zdziwieniu naiwnie wikła się w jakąś oderwaną od rzeczywistości orgię (do tej pory nie do końca rozumiem motywów jej działania) zorganizowaną przez nieznajomego. Akcja jest szorstka i brutalna, kojarzy się z filmem pornograficznym klasy B. Gdybym nie znała wcześniejszych książek z tej serii to raczej bym ją odłożyła i nie wróciła do niej więcej.

Nie odłożyłam jednak. Znając umiejętności i pomysły Viny Jackson, brnęłam dalej. Strona, za stroną, by w końcu wpaść w przyjemną, pełną ekscytujących doznań, wysublimowaną podróż. W podróż, gdzie seks staje się teatralnym przeżyciem, pełnym kolorowych, organoleptycznych bodźców. W miejsce, gdzie zbliżenie staje się wyrafinowaną sztuką podbarwioną klasyczną muzyką oraz artystycznymi umiejętnościami swoich bohaterów. "Jesień" to nowa przygoda ze znajomymi bohaterami. Wprawdzie to Summer wiedzie prym, powraca jednak Aurelia i Andrei - opiekuni Odwiecznego Balu, przewija się również Viggo oraz Lauralynn. Fani serii nie powinni czuć zawodu, książka jest dobrym melanżem swoich sześciu poprzedniczek.

"Jesień", mimo iż początkowo mało przychylna dla czytelnika (trzeba naprawdę sporo samozaparcia i odwagi aby przedrzeć się przez liczne obsceniczne i pełne wyuzdania sceny),jest bardzo dobrą uwerturą do kolejnych tomów "Kwartetu Przyjemności". W 1/3 lektury robi się przyjemną, lekką, niepozbawioną klimatu, baśniowości i zmysłowości erotyczną opowieścią. A co najważniejsze, akcja zaczyna mocno lawirować w klimacie Balu. A to głównie na to liczyłam sięgając po tę książkę.

"Bardziej pikantny i wysublimowany odcień Pięćdziesięciu twarzy Grey'a". Wydawca książek Viny Jackson uparcie obstaje przy swoim i po raz kolejny reklamuje książkę z serii 80 Dni porównaniem jej, wzorem "Publishers Weekly", do trylogi EL James. A ja nadal twierdzę, że to porównanie nie jest trafione, ba, jest wręcz obraźliwe. Uważam wręcz, że jest ujmą dla zdolności...

Nie mogłam się doczekać aż przeczytam tą książkę. Bardzo interesowalo mnie to co stało się z Dominikiem,dlaczego nie żyje i jak będzie wyglądać życie Summer bez niego, w co się znowu wpakuje. Początek książki mianowicie 3 pierwsze rozdziały ciągnęły mi się niesamowicie. Cała ta sytuacja z brodatym nieznajomym...ale kto czytał poprzednie części ten wie w co Summer potrafi się wplątać.Fajne jest to, że sa poprzedni bohaterowie mianowicie Lauralynn, Viggo później Aurelia i Andrei. Możemy się trochę. dowiedzieć jak wygląda ich dotychczasowe życie. Szkoda mi Summer bo śmierć Dominika była taka niespodziewana, nagła. Poznajemy również nowego bohatera o imieniu Antony z którym Summer zaczyna pracę nad wystawieniem sztuki opartej na książce Dominika. No i znowu mamy BAL i książka staje się naprawde ciekawa. Tak jak już pisałam początek nie za bardzo ciekawy, ale później książka się rozkręca. Ciekawi mnie co będzie z Summer i Antonym i w sumie z reszta też.Fajnie się czyta o dalszych losach bohaterów.

Nie mogłam się doczekać aż przeczytam tą książkę. Bardzo interesowalo mnie to co stało się z Dominikiem,dlaczego nie żyje i jak będzie wyglądać życie Summer bez niego, w co się znowu wpakuje. Początek książki mianowicie 3 pierwsze rozdziały ciągnęły mi się niesamowicie. Cała ta sytuacja z brodatym nieznajomym...ale kto czytał poprzednie części ten wie w co Summer potrafi...