Jakoś nie jestem zwolennikiem dużo-formatowych wydań komiksów Papcia Chmiela, choć zdaję sobie sprawę, że wraz z wiekiem dogodniej tworzyć większe plansze. Wprawdzie kreska i bohaterowie pozostali niezmienni, ale powstał produkt „tytusopoodobny”. Nie żebym był przeciwnikiem propagowania historii w wersji obrazkowej, jednakże spora ilość nieścisłości historycznych sprawia, że trudno polecić tę pozycję jako zachęta do poznawania dziejów Polski. Wielka szkoda, bo przykład „rapowanego” pocztu królów polskich w wersji duetu Grzegorz Wasowski – Sławomir Szczęśniak pokazał, iż synkretyzm sztuk jest bardzo nośnym kierunkiem działania. A tak pozostała pamiątka spinająca klamrą dotychczasowe przygody sympatycznych harcerzy i (prawie) uczłowieczonego szympansa.

Jakoś nie jestem zwolennikiem dużo-formatowych wydań komiksów Papcia Chmiela, choć zdaję sobie sprawę, że wraz z wiekiem dogodniej tworzyć większe plansze. Wprawdzie kreska i bohaterowie pozostali niezmienni, ale powstał produkt „tytusopoodobny”. Nie żebym był przeciwnikiem propagowania historii w wersji obrazkowej, jednakże spora ilość nieścisłości historycznych sprawia,...

Nie należę do tych wychowanych na komiksach Papcia Chmiela. Na początku jakoś komiks mnie nie zachwycił, ale w trakcie czytania doceniłam i plansze z rysunkami i treść. Ponoć historia Polski potraktowana jest niedokładnie.. Zastanawiam się czy to w czymś przeszkadza, bo zgrubne informacje są poprawne, a, że daty się nie zgadzają.. Przykładowo: wszyscy wiemy, że oficjalna koronacja Bolesława Chrobrego miała miejsce w 1025 roku, ale w roku 1000 Bolesław dostał od Ottona III obietnicę koronacji i przez cesarza (nie przez papieża) właściwie został uznany za króla. Przecież zjazd gnieźnieński miał ogromny wydźwięk polityczny i świadczył, że Bolesław Chrobry ma znaczenie równe władcy koronowanemu. Nie czepiałabym się więc szczegółów. Mimo wszystko wiele można wynieść z tego komiksu, a w takiej formie jednak znacznie prościej przyswajać informacje. A autorowi serdecznie życzę długich lat życia!

Nie należę do tych wychowanych na komiksach Papcia Chmiela. Na początku jakoś komiks mnie nie zachwycił, ale w trakcie czytania doceniłam i plansze z rysunkami i treść. Ponoć historia Polski potraktowana jest niedokładnie.. Zastanawiam się czy to w czymś przeszkadza, bo zgrubne informacje są poprawne, a, że daty się nie zgadzają.. Przykładowo: wszyscy wiemy, że oficjalna...

Miałam kiedyś kolegę, który forsował pogląd, że w książkach dla ninja celowo umieszcza się błędy, po to by wojownik uczył się czujności i pielęgnował w sobie podejrzliwość. Przypomniałam sobie tę anegdotkę przeglądając najnowsze przygody bohaterów mojego dzieciństwa. Kilka poważnych wpadek Papcia Chmiela zmusiło mnie do ciągłego sprawdzania faktów przytoczonych na stronach komiksu, a przecież wydanie to miało mieć charakter edukacyjny. Nie zgadza się data kapitulacji Wrocławia, koronacji Chrobrego, końca II Wojny Światowej i założenia wrocławskiego ZOO. Nie wiem, czy to wszystkie pomyłki, ale – jak prawdziwy ninja – założyłabym, że jest ich tu znacznie więcej.

Cała recenzja: http://opetaniczytaniem.pl/recenzje/tytus-romek-i-atomek-jako-rycerze-boleslawa-krzywoustego-z-wyobrazni-papcia-chmiela-narysowani-henryk-j-chmielewski-proszynski-i-s-ka-2014.html

Miałam kiedyś kolegę, który forsował pogląd, że w książkach dla ninja celowo umieszcza się błędy, po to by wojownik uczył się czujności i pielęgnował w sobie podejrzliwość. Przypomniałam sobie tę anegdotkę przeglądając najnowsze przygody bohaterów mojego dzieciństwa. Kilka poważnych wpadek Papcia Chmiela zmusiło mnie do ciągłego sprawdzania faktów przytoczonych na stronach...