"True happiness is when you feel contentment and joy deep in your soul, no matter what problems are swirling around outside of you. People underestimate that feeling. It’s such a simple short word, but it holds so much depth and power. When it’s been absent from your life for so long you forget just how precious a gift it really is."

Po fantastycznej "Present Perfect" miałam wysokie oczekiwania, i jak to niestety czasem bywa, spotykamy się z rozczarowaniem. Męczyłam się z książką, nie potrafiłam się wystarczająco zainteresować, mając cały czas pod ręką tom trzeci, który jest historią Amandy i Noah, widzianą z jego perspektywy - a ogromnie chciałam mu zajrzeć do głowy. Tutaj ostatnie 5 rozdziałów przekartkowałam co mi się nieczęsto zdarza.
Jest to historia Brada (którego znamy z tomu 1 jako pierwszego chłopaka Amandy) i Mabry. Pracują razem w biurze prawniczym ojca Brada. Ona przeżyła samobójstwo matki, ojciec nie mogąc przyjąć śmierci żony, również ją porzuca, przez co osamotniona dziewczyna zaczyna się samookaleczać. Brad z kolei jest niechcianym dzieckiem, pomyłką, który próbuje nadrobić brak uczuć ze strony rodziców, sypiając z dziewczynami. Kiedy porzucił Beccę, a ona tego samego wieczoru popełnia samobójstwo, postanawia się zmienić. Poznając Mabry i zakochując się w niej, próbuje zerwać z etykietką kobieciarza, co wcale nie jest łatwe...
Czego zabrakło? Sama nie wiem... niby dobrze się czyta, porusza ważne i trudne problemy, autorka zastosowała ponownie ten sam trik co wcześniej - zakończenie wskazuje na jedno, człowiek się już nastawia i ma ochotę walnąć książką w kąt, a epilog zaraz wszystko klaruje i podnosi ciśnienie.
Niby ok... ale ja absolutnie nie nawiązałam więzi z głównymi bohaterami. Tak jakby ktoś inny opowiadał mi historię, a nie ja sama biorę w niej udział (jak zazwyczaj ma miejsce podczas czytania). Cały czas miałam wrażenie, ze nie znam bohaterów, ich uczucie wydaje się nie mieć początku, rozkwitu, pomijam już nawet fakt, że Brad w pierwszym tomie był dupkiem i przez to miałam od początku negatywne nastawienie do niego, to chociaż kiedy motyw jego zachowania został wyjaśniony, to mimo to nadal nie pałałam do niego sympatią. Było mi go tylko żal. To samo z Mabry - było mi jej żal, ale nie miałam możliwości jej polubić. Przyznam szczerze że nawet już mnie nie interesowało jak ta historia się skończy. Cóż... nie każda książka musi przypaść do gustu.
Jeden moment utknął mi wyjątkowo w pamięci - moment w którym Mabry spotyka się z koleżankami i dyskutują na temat książki, wydanej przez A.K. Stewart (Amanda) która jest historią o niej samej (imiona bohaterów zmienione) i komentarze dziewczyn na temat głównej bohaterki są dokładnie takie jak moje osobiste odczucia w stosunku do Amandy z pierwszego tomu :) Jak miło, że autorka Alison G. Bailey ma takie same mniemanie o swojej bohaterce co jej czytelnicy :)

"True happiness is when you feel contentment and joy deep in your soul, no matter what problems are swirling around outside of you. People underestimate that feeling. It’s such a simple short word, but it holds so much depth and power. When it’s been absent from your life for so long you forget just how precious a gift it really is."

Po fantastycznej "Present Perfect"...

Książka opowiada losy Brad'a i Mabry. Chłopaka poznaliśmy już w "Present perfect", był tam pozbawinym skrupułów, rozpuszczony nastolatkiem, który w podły sposób wykorzystywał i upokarzał dziewczyny. Mija jednak kilka lat. Brad jest początkującym adwokatem, pracuję w firmie ojca. Jego dziewczyną do łóżka i jednocześnie współpracownicą jest Mabry, piękna, inteligenta, nie radząca sobie z przeszłością. To osoba, która absolutnie odmieniła świat i poglądy Brad'a. Nie wystracza mu już tylko sex, kocha ją i chce prawdziwego związku. Mabry jednak nie chce i nie umie zawierzyć uczuciom i spróbować stworzyć relację z Bradem. Mimo, że również go kocha. Z każdą kolejną stroną dowiadujemy się nowych rzeczy o tej parze. Co spotkało ich w przeszłości i dlaczego tak bardzo boją się zaułać drugiej osobie. Los ich nie oszczędzał, oboje byli samotni i poddani naróżniejszym próbom. Czy uda im się być razem i ocalić nawzajem. Przeczytajcie. Nie zabraknie dramtów i naprawdę poważnych problemów, rozpaczy i walki, wiary i miłości.
Nie zawiodłam się na autorce, książkę przeczytałam jednym tchem. Myślałam, że nie da się mnie zaskoczyć, a jadnak... Narratorami są Mabry i Brad, poznajemy losy bohaterów obecnie i cofamy się do ich przeszłości. Byłam zła jednak za koniec, bo tak naprawdę nie wiadomo co dzieję się z bohaterami. Autorka daje odpowiedzi na wszystkie pytania nasuwające się czytelnikowi w epilogu. Jest on dopełnieniem całości i usatysfakcjonuje nawet najbardziej wybrednych.

Książka opowiada losy Brad'a i Mabry. Chłopaka poznaliśmy już w "Present perfect", był tam pozbawinym skrupułów, rozpuszczony nastolatkiem, który w podły sposób wykorzystywał i upokarzał dziewczyny. Mija jednak kilka lat. Brad jest początkującym adwokatem, pracuję w firmie ojca. Jego dziewczyną do łóżka i jednocześnie współpracownicą jest Mabry, piękna, inteligenta, nie...