Ostateczne wyjście. Praktyczne porady dla śmiertelnie chorych, jak samodzielnie lub z cudzą pomocą popełnić samobójstwo

Okładka książki Ostateczne wyjście. Praktyczne porady dla śmiertelnie chorych, jak samodzielnie lub z cudzą pomocą popełnić samobójstwo Derek Humphry
Okładka książki Ostateczne wyjście. Praktyczne porady dla śmiertelnie chorych, jak samodzielnie lub z cudzą pomocą popełnić samobójstwo
Derek Humphry Wydawnictwo: Stamari-Arvix zdrowie, medycyna
260 str. 4 godz. 20 min.
Kategoria:
zdrowie, medycyna
Tytuł oryginału:
Final Exit: The Practicalities of Self-deliverance and Assisted Suicide for the Dying
Wydawnictwo:
Stamari-Arvix
Liczba stron:
260
Czas czytania
4 godz. 20 min.
Język:
polski
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
714
63

Na półkach: , , , ,

Ostateczne wyjście wywołuje sporo kontrowersji, osobiście mnie to dziwi, jako wolnościowiec wyznaję zasadę, że każdy człowiek może decydować o sobie. Jeśli zdecyduje zakończyć życie z jakiś powodów, to raczej nie z byle powodu, pewnie wyjątki się zdarzają, ale gdzie ich nie ma?

Autor zdaje się odcinać, słusznie, od udzielania pomocy cierpiącym na ból egzystencjalny, walczy o godną śmierć dla tych którzy cierpią fizyczne katusze trawieni nieuleczalną chorobą. Odradza ludziom z depresją, ciężką sytuacją życiową, nie radzącym sobie z życiem korzystać ze wskazówek zawartych w książce i udać się po pomoc do specjalisty. Jak najbardziej na plus.

To co teraz napisze pewnie wywoła nie mniejsze kontrowersje.
Jeśli ktoś załóżmy korzystał już ze wszelkich dostępnych środków pomocy i nie przynosi mu to ulgi, dlaczego ma cierpieć psychicznie, mimo że fizycznie nic mu nie dolega? Są ludzie, którzy są zmęczeni życiem. Mówi się do nich na pocieszenie: jesteś zdrowy, a to najważniejsze (czyżby - czasem choroba trawi duszę),masz tyle życia przed sobą (równie dobrze jutro może ulec się wypadkowi),tyle cię jeszcze dobrego czeka (skąd to wiadomo, a może wręcz przeciwnie życie dostarczy więcej wzmożonego cierpienia) itp. takie typowe komunały.

Czy człowiek sam nie może decydować o swoim życiu, to kiedy ma umrzeć?
Jeśli czuję taką potrzebę i nic nie jest w stanie mu pomóc dlaczego ma żyć, skoro cierpi? Pewnie znajdą się też persony, którym się wydaje, że chcą ze sobą skończyć, nie zaprzeczę, zazwyczaj okazując im zrozumienie i pocieszenie odstąpią od swych zamiarów, ale jestem przekonany, że są też osoby, które mają już dość i chciałyby wcześniej położyć kres swojej egzystencji. Mają do tego prawo. Nie mówię, że należy kogoś do tego zachęcać, ale należy uszanować jego wolę, o ile ten ktoś jest w pełni świadomy własnej decyzji. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi i wyraziłem się jasno?

Nie popieram, ale nie potępiam. Pewnie myślicie, że łatwo mi się mówi i co bym zrobił gdyby ktoś bliski chciał ze sobą skończyć. Kto powiedział, że to jest łatwe? Czasem musimy pozwolić odejść tym, których kochamy, mimo że tego nie chcemy. Jasne, że próbowałbym przekonać bliską mi osobę aby zmieniła zdanie i starał się znaleźć skuteczny sposób by ją powstrzymać, ale gdybym dostrzegł cierpienie to z bólem serca pożegnałbym się i pozwolił zakończyć męczarnie ukochanej.

SABBE PI DUKKHAM!

SAMOBÓJSTWO WYMAGA NIE LADA ODWAGI, NIE KAŻDEGO NA TO STAĆ.
Ci którzy zarzucają samobójcom tchórzostwo, bardzo się mylą. Jedyne co można im zarzucić to egoizm, ale czy człowiek z natury nie jest egoistyczny i nie patrzy żeby jemu było jak najlepiej? Owszem, jest, nie wliczając w to wyjątków, które jak wiemy istnieją.

Dobra wystarczy tej dygresji, wróćmy do głównego tematu. Derek Humphry odwalił kawał dobrej roboty. Stworzył poradnik dla osób nieuleczalnie chorych, którzy umrą prędzej czy później, objaśniając krok po kroku jak się przygotować, przygotować najbliższych, jak dobrać lekarza, skąd zdobyć odpowiednie specyfiki itd. Zaznacza jednak, że żadna próba samobójcza nie jest idealna i dobrze zastosować dodatkowe środki asekuracji, które dokończą dzieła w razie niepowodzenia.

Zawsze się zastanawiałem, która metoda odebrania sobie życia jest najmniej bolesna. Doszedłem do podobnego wniosku co autor. Prochy. Najlepiej usnąć, odejść cicho. Aczkolwiek jak się obawiałem, nie ma stu procentowej pewności, gdyż każdy organizm reaguje inaczej, stąd Humprhy radzi dodatkowo użyć ogólnie dostępnego zwykłego foliowego worka, należy też pamiętać o odpowiedniej dawce, jeśli przyjmiemy za mało "złotego strzału" możemy narazić się dodatkowo na kolejne problemy zdrowotne, jeśli zaś zaaplikujemy go za dużo uruchomi się rekcja obronna organizmu i będzie próbował wydalić z ciała truciznę w postaci wymiotów.

W książce najbardziej podobał mi się rozdział poświęcony przedziwnym sposobom umierania, sam autor jednak niechętnie pisał ten wątek, jednak poruszając temat samounicestwienia nie sposób nie wspomnieć o "kreatywnych" pomysłach ludzi.

Cieszę się, że jakimś cudem książka trafiła na polski rynek. Ciekawi mnie na ile informacje zawarte w publikacji są aktualne?
Nie wiem, czy mogę polecić, bo jeszcze ktoś zarzuci mi iż promuję poradnik dla samobójców i zgłosi mnie na policję. Chyba jedynie jako ciekawostkę. Wydaje mi się, że warto rozmawiać na tak ciężkie i ambiwalentne tematy jakim jest autodafe.

Podsumowując. Nie tak łatwo popełnić samobójstwo, trzeba najpierw pogodzić się z samym sobą, światem, uregulować swoje sprawy, zrobić wszystko co się chciało, to musi być dojrzała i przemyślana decyzja, najgorzej jednak jeśli choroba nam to wszystko uniemożliwi.

Ostateczne wyjście wywołuje sporo kontrowersji, osobiście mnie to dziwi, jako wolnościowiec wyznaję zasadę, że każdy człowiek może decydować o sobie. Jeśli zdecyduje zakończyć życie z jakiś powodów, to raczej nie z byle powodu, pewnie wyjątki się zdarzają, ale gdzie ich nie ma?

Autor zdaje się odcinać, słusznie, od udzielania pomocy cierpiącym na ból egzystencjalny, walczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
247

Na półkach:

Bardzo dobry poradnik jak bezboleśnie odejść z tego świata. Nie będę spoilerował najlepszego sposobu, ale sam rozważam przygotowanie sobie takiej skrzyneczki ostatniej pomocy, aby być w razie potrzeby gotowym. Nie polecam z kolei osobom, które myślą realnie nad samobójstwem. Nie róbcie tego robaczki.

Bardzo dobry poradnik jak bezboleśnie odejść z tego świata. Nie będę spoilerował najlepszego sposobu, ale sam rozważam przygotowanie sobie takiej skrzyneczki ostatniej pomocy, aby być w razie potrzeby gotowym. Nie polecam z kolei osobom, które myślą realnie nad samobójstwem. Nie róbcie tego robaczki.

Pokaż mimo to

avatar
243
160

Na półkach: , , ,

Powiem szczerze , że zaczynając tę książkę, mimo pod tytułu " Praktyczne porady dla śmiertelnie chorych..." pomyślałam ...hmm, oto mam przed sobą przepis, na pozbawioną wszystkich przykrych rewelacji, wręcz idealną śmierć...Cóż tych,którzy również tak myślą muszę rozczarować, gdyż niestety śmierci idealnej nie ma, co właśnie uzmysławia czytelnikowi poprzez swoją książkę Derek Humphry. Każda z nich w jakiś sposób jest mało "wygodna", przykładowo zdawać by się mogło, iż samo destrukcja w wyniku zastrzelenia, powinna się udać w stu procentach.Nic bardziej mylnego,jak podaje Humphry, było wiele takich przypadków, zakończonych... niepowodzeniem.Zdaje sobie sprawę , że treść tej książki budzi wielkie kontrowersje z racji, iż de facto może posłużyć,jako przewodnik dla potencjalnego samobójcy.Nie da się ukryć przecież,że znajdziemy w niej takie informacje jak : przepis na " cyjankowy koktajl " autor dokładnie opisuje ile gram tego, a tego trzeba dodać,żeby osiągnąć pożądany efekt lub, jak skutecznie zabić się za pomocą plastikowego worka ( sam Autor metodę tę poleca),jest także podana tabela leków oraz dawek i metod jak należy je zażyć,by umrzeć. W tym wszystkim jednak zapominamy o BARDZO istotnej sprawie i to, moim zdaniem jest najważniejsze przesłanie tej książki, mianowicie Autor chce nieść pomoc osobą nieuleczalnie chorym będącym na skraju wytrzymałości fizycznej i psychicznej, co sam WIELOKROTNIE podkreśla.Czytając tę książkę , myślałam,że będę odczuwać niezdrową ciekawość ( jak to bywa z ekstremalną literaturą i nie tylko)Zamiast tego,im dalej zagłębiałam się w treść,tym bardziej przytłaczał mnie szczery smutek i żal. Zdałam sobie sprawę jak powszechne jest "przedłużanie śmierci" bo nie można przecież nazwać "życiem" egzystencji człowieka, którego ciało np. jest kompletnie sparaliżowane, a on sam całkowicie zależny od osób trzecich.Nie da się ukryć,że jest to książka o mocnej treści i na pierwszy rzut oka mogłoby się zdawać ,że powodem dla którego budzi takie kontrowersje jest "przepis na śmierć ", ale jest w niej coś o wiele bardziej głębokiego , choć równie wstrząsającego opinią publiczną mianowicie "przepis na godną śmierć "czyli eutanazję.Wiele osób zanim się zagłębi w treść książki, a oceni ją tylko po okładce myśli " co za poryty człowiek wydał taką książkę " i odczuwa zniesmaczenie , sama osobiście spotkałam się z taką reakcją ludzi,kiedy usłyszeli co obecnie czytam.Rozumiem,że każdy człowiek ma swoje poglądy moralne i etyczne, ja osobiście po lekturze tej książki ( bo wcześniej nie miałam zdania na temat zjawiska jakim jest eutanazja) popieram treści w niej zawarte, jeśli mowa o osobach śmiertelnie chorych.W trakcie lektury czytelnik czuje wręcz "namacalnie" troskę autora o tych, którzy cierpią nieuleczalnie( książka zawiera w sobie takie rozdziały jak: porady prawne, dobór odpowiedniego lekarza czy pomoc w napisaniu listu pożegnalnego do najbliższych). Kieruje również słowa otuchy i prośbę do tych którzy cierpią emocjonalnie , aby zaniechali dalszej lektury, czyli do potencjalnych samobójców.Moim zdaniem jest to książka pełna emocji z racji poruszanych w niej kwestii, które zasługują na to, by o nich mówić,ale przed wszystkim działać.Zatem pozostaje mieć tylko nadzieję,że kiedyś owe kwestie zostaną uregulowane prawnie, na korzyść osób "żyjących" w nieuleczalnym cierpieniu.

Powiem szczerze , że zaczynając tę książkę, mimo pod tytułu " Praktyczne porady dla śmiertelnie chorych..." pomyślałam ...hmm, oto mam przed sobą przepis, na pozbawioną wszystkich przykrych rewelacji, wręcz idealną śmierć...Cóż tych,którzy również tak myślą muszę rozczarować, gdyż niestety śmierci idealnej nie ma, co właśnie uzmysławia czytelnikowi poprzez swoją książkę...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
1259
402

Na półkach: , , ,

Siedem gwiazdek, bo to książka bardzo dobra, ale w swojej klasie powinna mieć najwyższą ilość punktów.
Obok samych porad zwraca uwagę szacunek autora zarówno dla tych, do których adresowana jest książka, jak i dla ich rodziny. Autor nawet kiedy omawia poszczególne rodzaje autoeutnazji, zwraca uwagę jak określony rodzaj śmierci może być odebrany przez najbliższych czy tylko tych, którzy znajdą ciało.

Siedem gwiazdek, bo to książka bardzo dobra, ale w swojej klasie powinna mieć najwyższą ilość punktów.
Obok samych porad zwraca uwagę szacunek autora zarówno dla tych, do których adresowana jest książka, jak i dla ich rodziny. Autor nawet kiedy omawia poszczególne rodzaje autoeutnazji, zwraca uwagę jak określony rodzaj śmierci może być odebrany przez najbliższych czy tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
91

Na półkach:

Chować tę książkę przed osobami chorymi na depresję i przed nastolatkami. Cała opinia tutaj:
http://koczowniczkablog.blogspot.com/2013/06/258-ostateczne-wyjscie-derek-humphry.html

Chować tę książkę przed osobami chorymi na depresję i przed nastolatkami. Cała opinia tutaj:
http://koczowniczkablog.blogspot.com/2013/06/258-ostateczne-wyjscie-derek-humphry.html

Pokaż mimo to

avatar
501
60

Na półkach:

Właściwie zlustrowałem, bo czytać się nie da, jeżeli samemu nie ma się w planach "ostatecznego wyjścia". Odkładam w razie ewentualnej potrzeby.

Właściwie zlustrowałem, bo czytać się nie da, jeżeli samemu nie ma się w planach "ostatecznego wyjścia". Odkładam w razie ewentualnej potrzeby.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    57
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    4
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Nie-komiks
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Psychologia
    1
  • Na faktach , życiowe
    1
  • 🌍 Po angielsku
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także