rozwińzwiń

Północ w ogrodzie dobra i zła

Okładka książki Północ w ogrodzie dobra i zła John Berendt
Okładka książki Północ w ogrodzie dobra i zła
John Berendt Wydawnictwo: Rebis Seria: Salamandra literatura piękna
472 str. 7 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Salamandra
Tytuł oryginału:
Midnight In The Garden Of Good And Evil
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
472
Czas czytania
7 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375102802
Tłumacz:
Piotr Wilczek
Tagi:
Północ ogród dobro zło
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
150 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
537
211

Na półkach:

To nie jest opowieść o zabójstwie, chociaż ma ono tam miejsce. Nie jest to też opowieść o Savannah, chociaż na pewno odgrywa ona tam ogromną rolę. To raczej opowieść o ludziach i czasach. O ich specyfice, sposobie życia i patrzenia na świat.

Święta Bożego Narodzenia. Savannah. Lokalny bogacz John Williams strzela (ale czy na pewno?) do jednego z mieszkańców miasta i niestety zabija go na miejscu. Cała społeczność nie wydaje się tym faktem ani wstrząśnięta, ani zmartwiona. Z różnych powodów Williams spełnił marzenie wielu…. Tylko że to teraz on poniesie konsekwencje. Czy poniesie? Dlaczego mieszkańcy miasta nie płaczą po stracie jednego z nich? I dlaczego w obronie Johna Williamsa również nie ustawiają się przed sądem pikiety?

To wszystko jest opowiedziane między wierszami. Jak cała ta powieść. Nic tu nie jest bezpośrednie. Nic nie jest oczywiste. Wiele informacji wyciągamy z dykteryjek. Składamy sobie obraz całości z nieco rozsypanych klocków. A to poznajemy nowego bohatera, a to nową sytuację. Wchodzimy trochę w ten świat przypadkiem, nieco zapominając o tym, że tam jest wiodąca linia fabularna. Pomijając kwestię samego zabójstwa i sprawstwa (lub nie) Johna Williamsa, bo akurat ta historia nie angażuje nas wcale. Nie wciąga tak, jak postać Chablis (moja ukochana) albo opowieść o rezydencji, która została otwarta dla zwiedzających.
Savannah w tej powieści jest specyficzna i ma na to wpływ wiele czynników. Po pierwsze położenie – sami mieszkańcy mówią, że na nich kończą się wszystkie drogi, zatem czują się umiejscowieni na krańcu mapy. Po drugie społeczność. Z jednej strony skrajnie tradycyjna, zatwardziała w swych poglądach, nieprzejednana w podejściu do wartości, bezlitosna dla obcych, innych. Podchodząca do ludzi niczym pani Dulska, co to nie chciała pokazać, co naprawdę myśli, ale i tak wszyscy wiedzieli jak wielką pogardą ich obdarzała. Z drugiej strony średnio mająca ochotę na trzymanie się własnych granic, życia na smyczy własnych przekonań. Udająca, że to wszystkim pasuje, ale dokumentnie łamiąca wszystkie ustalone przykazania. Dopóki nikt nie zauważa… dopóki nikt nie komentuje…. Dopóki coś się nie wydarzy…

Berendt opisywał prawdziwą historię, ale czytając ją trudno w to uwierzyć. Proces, który jest śmiechu warty, niesprawiedliwy, nierzetelny, a przede wszystkim donikąd nie prowadzący. Sytuacja rodem z komedii typu slapstick. Może dlatego ja zupełnie nie byłam w stanie w nią wejść. Na szczęście jest tam więcej, niż tylko ta zagadka. Mimo, że głównie o tej książce mówi się przez pryzmat wątku dotyczącego zabójstwa, to ja ucieszyłam się, że znalazłam w niej coś zgoła innego. Znalazłam tam podłoże ludzkiej psychiki – skrzywdzonej, małostkowej, wykorzystującej wszystkie możliwości i narzędzia, żeby zniszczyć kogoś dla własnej korzyści. Bardzo dobrym zabiegiem było opowiedzenie o tym kotle, w którym wrzało, buzowało, poprzez prowadzenie cienką nitką sprawy Williamsa.

Zawsze bardzo się cieszę, kiedy z czegoś, co nie rokuje w moich oczach, odkrywam perełkę. Ta powieść na pewno na długo ze mną zostanie, bo zapada w pamięć. Na pewno wiele scen będę przywoływać za każdym razem, kiedy o niej pomyślę. Historia została mi zareklamowana - przez jedną z najważniejszych osób w moim życiu - słowami „piękna, napisana genialnym językiem” i wiedziałam, że będę się męczyć. Nie było tak! Bawiłam się bardzo dobrze, chociaż przekonywałam się o tym bardzo powoli.

To nie jest opowieść o zabójstwie, chociaż ma ono tam miejsce. Nie jest to też opowieść o Savannah, chociaż na pewno odgrywa ona tam ogromną rolę. To raczej opowieść o ludziach i czasach. O ich specyfice, sposobie życia i patrzenia na świat.

Święta Bożego Narodzenia. Savannah. Lokalny bogacz John Williams strzela (ale czy na pewno?) do jednego z mieszkańców miasta i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
249

Na półkach: ,

John Berendt „Północ w ogrodzie dobra i zła”

Też powrót – czytałam w średniej, albo trochę po. Nie jestem pewna, ale nie będę się doszukiwać dokładnych ram czasowych. Ważniejszy jest efekt. A ten koniec końców jest udany.

Zapamiętałam ją jako fajną, niekoniecznie lekką z przesłaniem. Urocza tkliwa atmosfera Savannah i kapitalne odmalowanie ludzkich fizjonomii z wszystkimi naszymi słabościami. Kreacje które stworzył Berendt to istna mieszanka wybuchowa i każdy ma swój głos w tej historii która w pewnym momencie zaczyna zbaczać z ogólnie przyjętych norm.

Autor, który delikatnie próbował „wepchnąć” kryminalny wątek, który chyba nie do końca wyszedł tak jak chciał. Nie zrobił na mnie takiego wrażenia jakiego bym oczekiwała. To książka z gatunku klimatycznych, więc jeśli ktoś chce poczytać coś wciągającego o południu Stanów Zjednoczonych – bowiem autor świetnie opisał Georgię i Savannah które się bardziej jawi jako coś nieistniejącego w takiej formie. 7/10

John Berendt „Północ w ogrodzie dobra i zła”

Też powrót – czytałam w średniej, albo trochę po. Nie jestem pewna, ale nie będę się doszukiwać dokładnych ram czasowych. Ważniejszy jest efekt. A ten koniec końców jest udany.

Zapamiętałam ją jako fajną, niekoniecznie lekką z przesłaniem. Urocza tkliwa atmosfera Savannah i kapitalne odmalowanie ludzkich fizjonomii z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
28

Na półkach:

Ma swój bardzo specyficzny klimat, który jednych urzeknie, a drugich odstręczy. Należę do tych pierwszych :)

Książkę po prostu trzeba przeczytać i przekonać się na własnej skórze. Oceny innych mogą w tym przypadku naprawdę wyprowadzić na czytelnicze manowce. Tak to jest z książkami nietypowymi, przedstawiającymi w niekonwencjonalnej formie dziwactwa niby "normalnych" społeczności.

Całkowicie subiektywnie: polecam (ekranizację również).

Ma swój bardzo specyficzny klimat, który jednych urzeknie, a drugich odstręczy. Należę do tych pierwszych :)

Książkę po prostu trzeba przeczytać i przekonać się na własnej skórze. Oceny innych mogą w tym przypadku naprawdę wyprowadzić na czytelnicze manowce. Tak to jest z książkami nietypowymi, przedstawiającymi w niekonwencjonalnej formie dziwactwa niby "normalnych"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
132

Na półkach: , ,

Nie wiem czy "Północ w ogrodzie dobra i zła" jest powieścią "dobrą czy złą". Savannah jest tak dziwnym miastem, że na powieść Johna Berendta zawsze będę patrzył przez pryzmat osobistych wrażeń...
Savannah w Georgi to piękne miasto, tylko czemu miałem pewien dyskomfort na nabrzeżu, gdzie do dziś są baraki, w których trzymali niewolników?

Nie wiem czy "Północ w ogrodzie dobra i zła" jest powieścią "dobrą czy złą". Savannah jest tak dziwnym miastem, że na powieść Johna Berendta zawsze będę patrzył przez pryzmat osobistych wrażeń...
Savannah w Georgi to piękne miasto, tylko czemu miałem pewien dyskomfort na nabrzeżu, gdzie do dziś są baraki, w których trzymali niewolników?

Pokaż mimo to

avatar
301
224

Na półkach: ,

Savannach miejscowość, która z całych sił broni się przed zgiełkiem Ameryki. Gdzie najważniejszą częścią gazety jest kronika towarzyska, ludzie zwykli odmierzać czas między drinkami po śniadaniu, przed obiadem i po kolacji.
To czarująca powieść, która przez tych kilka dni, gdy ją czytałem, przeniosła mnie w to wyjątkowe miejsce.

Savannach miejscowość, która z całych sił broni się przed zgiełkiem Ameryki. Gdzie najważniejszą częścią gazety jest kronika towarzyska, ludzie zwykli odmierzać czas między drinkami po śniadaniu, przed obiadem i po kolacji.
To czarująca powieść, która przez tych kilka dni, gdy ją czytałem, przeniosła mnie w to wyjątkowe miejsce.

Pokaż mimo to

avatar
238
151

Na półkach:

Mała odmiana po kilkunastu skandynawskich kryminałach. Jeżeli w języku polskim dopuszczalna jest taka konstrukcja to powiem,że pozytywnie się rozczarowałem. Spodziewałem się kolejnej zagadki kryminalnej, dzielnego detektywa, sieci intryg etc., tyle że po amerykańsku. Dostałem kawałek ciekawej obyczajówki przyprawionej przestępstwem polanej sosem z południa USA. Najciekawsze jest to, że takie danie nie mdliło i nawet było smaczne. Sam motyw kryminalny jest tylko pretekstem do opowieści o ludziach z Savannah, ich charakterach i stylu życia. Oczami dziennikarza poznajemy świat, którego moglibyśmy nie znaleźć nawet w programie "Boso przez świat". Jako, że nie mam w zwyczaju rozpisywać się o treści książek powiem tylko ,że warto po nią sięgnąć choćby dla odmiany. Jeżeli ktoś, natomiast, gustuje w literaturze obyczajowej a pana Berendta jeszcze nie czytał to wydaje mi się, że będzie usatysfakcjonowany. Do zaczytania...Ode mnie 7,4 gwiazdki.

Mała odmiana po kilkunastu skandynawskich kryminałach. Jeżeli w języku polskim dopuszczalna jest taka konstrukcja to powiem,że pozytywnie się rozczarowałem. Spodziewałem się kolejnej zagadki kryminalnej, dzielnego detektywa, sieci intryg etc., tyle że po amerykańsku. Dostałem kawałek ciekawej obyczajówki przyprawionej przestępstwem polanej sosem z południa USA. Najciekawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
74

Na półkach:

No cóż... Sama nie wiem co mam napisać o tej książce...
W mojej ocenie nie była jakaś arcyciekawa i szalenie interesująca, ale nie jest też tak, że ją przekreślam i w jakiś sposób neguję.
Nie jestem fanką literatury amerykańskiej i amerykańskich autorów, może dlatego, że nie znam dobrze kultury i obyczajów tego kraju. Również błędnie podeszłam do samego tytułu. Byłam przekonana, że będzie to kryminał. Nastawiłam się na książkę, z którą zarywa się noce, a tu dostałam w pierwszej części kronikę towarzyską miasta Savannah, a w drugiej części nudnawą próbę wyjaśnienia morderstwa.
Cała ta historia opowiedziane jest przez dziennikarza z Nowego Jorku, który przyjeżdża do Savannah, aby poznać lepiej miasto i jego zwyczaje. To co odkrywa jest dla niego zaskoczeniem, ale także staje się fascynacją. Miasto go wciągnęło na tyle, że postanawia wynająć mieszkanie i czyni z niego swój drugi dom. Zaprzyjaźnia się z kilkoma mieszkańcami i chcąc nie chcąc uczestniczy w ich życiu.
Osobiście spodziewałam się czego więcej i tak naprawdę nie wiem dokładnie co było centralnym problemem tej książki, kto był głównym bohaterem i co dokładnie chciał przekazać autor.
Jeżeli celem było przybliżenie troszkę zapomnianego miasta, to tak, udało się, ale opisana historia kryminalna już nie była tak ciekawa :(

No cóż... Sama nie wiem co mam napisać o tej książce...
W mojej ocenie nie była jakaś arcyciekawa i szalenie interesująca, ale nie jest też tak, że ją przekreślam i w jakiś sposób neguję.
Nie jestem fanką literatury amerykańskiej i amerykańskich autorów, może dlatego, że nie znam dobrze kultury i obyczajów tego kraju. Również błędnie podeszłam do samego tytułu. Byłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
501
115

Na półkach: , , ,

Wybrałam tę książkę z kilku powodów. Jednym z nich był intrygujący tytuł oraz miejsce akcji, którym jest Południe Stanów Zjednoczonych w którym jestem bezgranicznie zakochana. Wiedziałam, ze ksiażka jest dobra, ale pomimo to czułam obawe, po pewnym czasie targana sprzecznymi emocjami siegnęłam po nią i... nie żałuję...
Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej poznajemy mieszkanców, charakterystykę oraz historię miasta, natomiast w drugiej autor skupia się na procesie sądowym, który miał miejsce w latach 80. XX wieku.

A jak John Berendt opisuje Savannah?
Zdecydowanie jest to miejsce zawieszone w czasie, miejsce gdzie arystokracja hołduje dawnym zwyczajom, jednocześnie przenikając się z półświatkiem. Wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich a nowoczesność idzie w parze z magią voodoo.

Przebywający tam przejazdem powieściopisarz ulega urokowi tego miejsca i postanawia wynająć dom aby spędzać w nim kilka miesięcy w roku. Wkrótce okazuje się, że więcej czasu spędza na południu niż w Nowym Jorku. Mieszkańcy oraz specyficzny klimat miejscowości wpływają na niego do tego stopnia, że postanawia napisać o nich książkę. Miasto powoli odsłania swoje tajemnice, pozwala dostrzec to, co kryje się pod powłoką normalności.

"PÓŁNOC W OGRODZIE DOBRA I ZŁA" to zdecydowanie kronika wydarzeń towarzyskich i wnikliwe charakterystyki lokalnych barwnych postaci, oraz sprawozdanie z procesu sądowego. Mieszkańcy Savannah wciąż podzieleni są na białych i czarnych - niedpouszczalne są związki mieszane, dzielnice zamieszkiwane przez kolorowych najemców znacznie tracą na wartości. Autor jednakże zaprzyjaźnia się z członkami obu społeczności i poświęca im tyle samo miejsca w powieści. Najbarwniejsze postaci to miejscowy milioner, który podejrzany jest o morderstwo swojego młodego kochanka, Chablis - czarnoskóra tancerka erotyczna, seksbomba, która walczy z naturą by zmienić się z mężczyzny w stuprocentową kobietę, Joe Odom, wciąż wpadający w tarapaty finansowe prawnik, który swoją popularność zawdzięcza otwartości, inteligencji, optymizmowi i umiejętności dostrzegania zalet każdej sytuacji. Jak widac galeria osobistosci dość duża, a jest ich o wiele wiecej...

Po przeczytaniu tej powieści musialam powstrzymac się przed zabukowaniem biletu do Savannah. Książka sprawia, że czytelnik chce tam być, chce poznać tych wspanialych a zarazem dziwnych ludzi, chce znaleść dokladnie takie samo miejsce u nas w Polsce/ Europie by mieć mozliwosc przeprowadzki i wsiąkniecia w taką samą społecznośc:) Postacie są tak niezywkłe, tak ciekawe, że naprawdę trudno mi uwierzyć że Ci ludzie istnieją ( a przecież tak jest ).
Zdecydowanie polecam:)

Wybrałam tę książkę z kilku powodów. Jednym z nich był intrygujący tytuł oraz miejsce akcji, którym jest Południe Stanów Zjednoczonych w którym jestem bezgranicznie zakochana. Wiedziałam, ze ksiażka jest dobra, ale pomimo to czułam obawe, po pewnym czasie targana sprzecznymi emocjami siegnęłam po nią i... nie żałuję...
Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
71

Na półkach: , ,

Niesamowicie nastrojowa, czarująca magia miasta Savannah i jego mieszkańców zawarta w doskonale się dopełniających rozdziałach.

Nawet zwykłe charakterystyki bohaterów napisane są w sposób niezwykle interesujący, treściwy i przyjemny.

Mimo, że książka jest długa (akurat to wydanie liczy sobie 350 stron, budujących 30 rozdziałów),to czyta się ją szybko i przyjemnie.

Szczerze polecam!

Niesamowicie nastrojowa, czarująca magia miasta Savannah i jego mieszkańców zawarta w doskonale się dopełniających rozdziałach.

Nawet zwykłe charakterystyki bohaterów napisane są w sposób niezwykle interesujący, treściwy i przyjemny.

Mimo, że książka jest długa (akurat to wydanie liczy sobie 350 stron, budujących 30 rozdziałów),to czyta się ją szybko i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
503
292

Na półkach: , ,

Autor raczy nas pięknymi obrazami sennego miasteczka i jego mieszkańców. Poznajemy ich wraz z tajemnicami i brudnymi sekretami. Savanah to odcięta od świata miejscowość, w której czas stoi w miejscu.

Autor raczy nas pięknymi obrazami sennego miasteczka i jego mieszkańców. Poznajemy ich wraz z tajemnicami i brudnymi sekretami. Savanah to odcięta od świata miejscowość, w której czas stoi w miejscu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    270
  • Przeczytane
    205
  • Posiadam
    54
  • Ulubione
    11
  • Literatura amerykańska
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Domowa biblioteczka
    3
  • 2012
    2
  • Kryminały
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Północ w ogrodzie dobra i zła


Podobne książki

Przeczytaj także