rozwińzwiń

Miasto Ł.

Okładka książki Miasto Ł. Tomasz Piątek
Okładka książki Miasto Ł.
Tomasz Piątek Wydawnictwo: W.A.B. Seria: ...archipelagi... literatura piękna
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
...archipelagi...
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2012-05-09
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-09
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7747-629-1
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Słowotwórcze akrobacje



1158 66 12

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
98 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
784
384

Na półkach:

Choć przepadam za Piątkiem, książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Ciepła opowieść o rodzinie zamieszkującej łodzką kamienicę i ich (kamienicy i rodziny) perypetiach. W warstwie fabularnej to tyle. Lwią część książki zajmują zabawy językowe, jakie prowadzą między sobą członkowie rodziny. Są to gry i słowotwórstwo, jakie każda rodzina uskutecznia, ale nie ma w tym nic świeżego ani ciekawego. Po kilku stronach jest to po prostu męczące. Inaczej niż pozostałe książki Piątka, z którymi miałem do czynienia, ta zdaje się nie mieć głębszego przesłania czy sensu, nosi wręcz znamiona wodolejstwa.

Choć przepadam za Piątkiem, książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Ciepła opowieść o rodzinie zamieszkującej łodzką kamienicę i ich (kamienicy i rodziny) perypetiach. W warstwie fabularnej to tyle. Lwią część książki zajmują zabawy językowe, jakie prowadzą między sobą członkowie rodziny. Są to gry i słowotwórstwo, jakie każda rodzina uskutecznia, ale nie ma w tym nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
85

Na półkach:

Jestem tutaj od Kartoflady.

MIasto Ł to krótkie opowiadanie na gryza o losie kamienicy, trochę o życiu rodzinnym, trochę wspomnień z przeszłości, trochę przemyśleń, trochę o problemach Łodzi (często w odniesieniu do Warszawy). Książka wydaje się biograficzna, postacie i firmy są podpisane od pierwszej litery.

Ogólnie nie dzieje się za dużo, to ktoś wdepnie w gówno, to ktoś drze ryja przed Żabką – płynnie przechodzimy od srania psa po codzienność gotowania posiłku. Chyba za to najbardziej lubię Piątka – komizm sytuacyjny dnia powszedniego i absurdy ludzkich historii.
Całość opleciona jest zabawną choć często dziecinną grą słów (robienie żartów ze słowem „kot” czy „psi” nie jest wyczynem panie autor) której będziecie mieli dość. Warto przebrnąć bo przy innych ekwiwokach zgniłem srogo XD
Czuć tu bardzo dużo rodzinnego ciepła i miłości – książka to odpowiednik ciepłej taniej herbatki z dużą ilością cukru.

Ładna twarda oprawa, duże akapity, szybko się czyta.

Mi się umiarkowanie podobało ale większość czytelników raczej uzna Miasto Ł za głupie lub infantylne – i będzie miało sporo racji.

Jestem tutaj od Kartoflady.

MIasto Ł to krótkie opowiadanie na gryza o losie kamienicy, trochę o życiu rodzinnym, trochę wspomnień z przeszłości, trochę przemyśleń, trochę o problemach Łodzi (często w odniesieniu do Warszawy). Książka wydaje się biograficzna, postacie i firmy są podpisane od pierwszej litery.

Ogólnie nie dzieje się za dużo, to ktoś wdepnie w gówno, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
70

Na półkach:

Bez urazy ale książka to bełkot i grafomania. Akcja jest skrajnie mętna jeśli w ogóle jest, w każdej scenie żenująca zabawa słowna na poziomie ktoś nosi kota w misce i mówi "to kotolot bo kot który lata". Dużo wątków autobiograficznych (Włochy, protestantyzm, ćpanie, odwyki). Raz wykład teologii protestanckiej raz się Autor rozwozi że któryś z bohaterów wszedł w kupę i opis jak ją sobie wyciera. Autor pisać potrafi ale to jest bez ładu i bez składu. Dużo zabiegów co nic nie wnoszą nie wiadomo po co są. Jak na razie to najgorsza książka którą przeczytałem w tym roku

Bez urazy ale książka to bełkot i grafomania. Akcja jest skrajnie mętna jeśli w ogóle jest, w każdej scenie żenująca zabawa słowna na poziomie ktoś nosi kota w misce i mówi "to kotolot bo kot który lata". Dużo wątków autobiograficznych (Włochy, protestantyzm, ćpanie, odwyki). Raz wykład teologii protestanckiej raz się Autor rozwozi że któryś z bohaterów wszedł w kupę i opis...

więcej Pokaż mimo to

avatar
672
611

Na półkach: , , , , ,

Książka "Miasto Ł.", choć niedługa, bo liczy sobie niewiele ponad sto pięćdziesiąt stron, czyta się opornie. Może tylko mnie? Może nie jest mi po drodze z taką formułą? Autor posługuje się tu nowomową. Tworzy słowa, które są zlepkami innych wyrazów, bądź wyrazów i znaczeń. I tak mamy na przykład kotlota, psacer, archikotura i wiele innych tym podobnych. O ile początkowo jest to nowość, która intryguje i bawi, z czasem zaczynała mnie drażnić, a czytanie tej książki z niekiedy zabawnej, z czasem zrobiło się irytujące. Od drugiej połowy częściej zmuszałam się do niej, zamiast podchodzić do kolejnych rozdziałów z chęcią. Co często przychodziło nie łatwo. A najbardziej widać to po tym, iż czytałam ją prawie pięć miesięcy.

Nie jest to książka wybitna ani rewelacyjna, choć ma swój potencjał. W moim odczuciu jest mocno przeciętna.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/11/miasto.html

Książka "Miasto Ł.", choć niedługa, bo liczy sobie niewiele ponad sto pięćdziesiąt stron, czyta się opornie. Może tylko mnie? Może nie jest mi po drodze z taką formułą? Autor posługuje się tu nowomową. Tworzy słowa, które są zlepkami innych wyrazów, bądź wyrazów i znaczeń. I tak mamy na przykład kotlota, psacer, archikotura i wiele innych tym podobnych. O ile początkowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
19

Na półkach: ,

hmm, nie wiem co myśleć inaczej podejdzie uzależniony, inaczej ktoś kto nigdy się nie borykał z tego typu kwestiami.
No ale średnio mi się podobało. Parokrotnie się uśmiałem, parę fragmentów było mi bliskich...ogólnie za dużo słownych gierek. To mnie wkurwiało!

hmm, nie wiem co myśleć inaczej podejdzie uzależniony, inaczej ktoś kto nigdy się nie borykał z tego typu kwestiami.
No ale średnio mi się podobało. Parokrotnie się uśmiałem, parę fragmentów było mi bliskich...ogólnie za dużo słownych gierek. To mnie wkurwiało!

Pokaż mimo to

avatar
157
61

Na półkach:

Moje pierwsze podejście do twórczości Tomasza Piątka. Kolejnego na razie raczej nie będzie. Ta książka chyba miała być formą terapii, przelania na papier natłoku myśli. Efekt - przerost formy nad treścią.
Jedna gwiazdka jest za historie o domowych zwierzakach, bez których tej treści już chyba w ogóle by nie było...

Moje pierwsze podejście do twórczości Tomasza Piątka. Kolejnego na razie raczej nie będzie. Ta książka chyba miała być formą terapii, przelania na papier natłoku myśli. Efekt - przerost formy nad treścią.
Jedna gwiazdka jest za historie o domowych zwierzakach, bez których tej treści już chyba w ogóle by nie było...

Pokaż mimo to

avatar
1914
277

Na półkach: , ,

Mam mały problem z tą książką.

Z jednej strony "Miasto Ł." - tytuł pojemny, obiecujący, z drugiej tego Miasta w mieście tak mało, że prawie wcale. A jeśli już jest to w zasadzie mogłoby to być i miasto W., i miasto P., i jakiekolwiek inne.

Z jednej strony "Miasto Ł." - bohater potężny, złożony, pełen kontrastów, a z drugiej T. i H. - bohaterowie pojedynczy, lokalni, złożeni i pełni kontrastów.
I przez tę dysproporcję i zaniedbaną obietnicę myślę sobie, że może lepszy byłby tytuł "Państwo P."

A sami Państwo P. mniej więcej fajni (ona trochę więcej, bo on coś za dużo zła nosi w głowie),są sobie i wokół siebie, mówią między sobą językiem własnym, wewnętrznym, zrozumiałym tylko w ich osobistym mikrokosmosie. Pocieszne to i miejscami zabawne, ale na dłuższą metę jednak dość irytujące, szczególnie pod koniec, kiedy słowotwórcza samowola zdaje się wymykać autorowi spod kontroli.

Trochę tak tu jest jak u Koterskiego, tylko może mniej groteskowo, a bardziej infantylnie.

A Miasto Ł. pewnie nawet nie zauważyło, że zostało uwiecznione w tej książce, książeczce, bo już tyle razy uwieczniano je bardziej i lepiej.

Mam mały problem z tą książką.

Z jednej strony "Miasto Ł." - tytuł pojemny, obiecujący, z drugiej tego Miasta w mieście tak mało, że prawie wcale. A jeśli już jest to w zasadzie mogłoby to być i miasto W., i miasto P., i jakiekolwiek inne.

Z jednej strony "Miasto Ł." - bohater potężny, złożony, pełen kontrastów, a z drugiej T. i H. - bohaterowie pojedynczy, lokalni,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
585
32

Na półkach:

Dawno już nie widzę sensu w wystawianiu opinii książkom dobrym, rozweselającym lub tym całkowicie beznadziejnym. Tu jest inaczej. Całkowicie nie wiem co myśleć o Mieście Ł. Historia w tej książce jest tylko tłem, jest ważna i nieważna, autor rozpisuje się o zwykłych czynnościach, gardząc nimi jednocześnie. Ciężko czyta się ten wybryk słowotwórczy, choć może to ja nie gustuję w podobnej literaturze. Ostatni raz podobnie zawiedziona i rozczarowana czułam się czytając Ferdydurke. Jeśli jednak ktoś styl taki lubi, warto się przy Mieście Ł. zatrzymać choćby przez chwilę.

Dawno już nie widzę sensu w wystawianiu opinii książkom dobrym, rozweselającym lub tym całkowicie beznadziejnym. Tu jest inaczej. Całkowicie nie wiem co myśleć o Mieście Ł. Historia w tej książce jest tylko tłem, jest ważna i nieważna, autor rozpisuje się o zwykłych czynnościach, gardząc nimi jednocześnie. Ciężko czyta się ten wybryk słowotwórczy, choć może to ja nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
278

Na półkach:

Książeczka praktycznie o niczym, za to obfitująca w rozmaite gierki językowe, często zrobione na siłę, co przy dłuższym obcowaniu męczy.

Książeczka praktycznie o niczym, za to obfitująca w rozmaite gierki językowe, często zrobione na siłę, co przy dłuższym obcowaniu męczy.

Pokaż mimo to

avatar
447
30

Na półkach:

Opowieść o mieście Łodzi. I wszystko jasne.

Opowieść o mieście Łodzi. I wszystko jasne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    128
  • Chcę przeczytać
    83
  • Posiadam
    44
  • Teraz czytam
    6
  • 2014
    4
  • Literatura polska
    3
  • 2013
    3
  • Literatura polska
    3
  • Seria Archipelagi
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Tomasz Piątek Miasto Ł. Zobacz więcej
Tomasz Piątek Miasto Ł. Zobacz więcej
Tomasz Piątek Miasto Ł. Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także