Bardzo dobra książka. Wciągająca, intrygująca, zagadkowa.... No i oczywiście zaskakująca. Polecam.

Bardzo dobra książka. Wciągająca, intrygująca, zagadkowa.... No i oczywiście zaskakująca. Polecam.

Charlie March, drobny oszust, odsiaduje swój niewielki wyrok. Niedługo przed zwolnieniem go z więzienia, jego towarzysz niedoli próbuje ucieczki. Charlie nie tylko powstrzymuje go przed tym, ale również ratuje życie jednemu ze strażników, za co szybko zostaje okrzyknięty bohaterem. Po wyjściu z więzienia pisze książkę i zdobywa sławę... i wszystko byłoby w porządku, gdyby wkrótce nie został posądzony o morderstwo. Ucieka więc z USA do Batangi, szukając schronienia. Po kilkunastu latach ma dość nieustannego życia w strachu przed rządzącym krajem tyranem, a ponieważ grozi mu dość poważne niebezpieczeństwo, postanawia wrócić do kraju i stawić czoła rozprawie sądowej, jaka czeka go na miejscu.
Zbieg to połączenie kryminału z sensacją, przedstawiającą przy okazji zmagania adwokatów w obronie swoich klientów. Muszę przyznać, że mniej więcej tego się po książce spodziewałam - mamy wielką, nagłośnioną sprawę i powiedziałabym, że typowe dla Amerykanów szybkie zwroty akcji. W powieści sporo się dzieje, nie można narzekać przy niej na nudę, szczególnie, że styl autora jest dość przyjemny i Zbiega czyta się na prawdę szybko. Czy jest to jednak tak wyjątkowa książka? Nie. Nie zaskoczyła mnie zbytnio ani swoją treścią, ani formą.
Bohaterzy są zarysowani w wystarczający sposób - najmocniej poznajemy oczywiście Charliego oraz jego adwokat, Amandę. Większość, jeśli nie wszyscy z nich (a muszę przyznać, że postaci Margolin wprowadził całkiem sporo) mają silny charakter. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę warunki w jakich fabuła się odgrywa, niemniej, jeśli lubicie płaczące, delikatne dziewczynki, to w Zbiegu ich nie znajdziecie. W każdym razie nie mam się tu do czego przyczepić. Bohaterów nie da się pomylić, są dobrze skonstruowani i choć ja żadnego jakoś nadzwyczaj nie polubiłam, to całkiem przyjemnie obserwuje się ich losy.
Gdybym należała do osób, które śledzą fabułę kryminału i próbują rozwiązać zagadkę, pewnie zrobiłabym to stosunkowo szybko, jednak ja po prostu czytam to, co autor mi podaje i nie analizuje tego głębiej. Dlatego zwroty akcji potrafiły nieco mnie zaskoczyć, jednak nie wywołało to u mnie jakiegoś większego zachwytu, bo choć pojawiają się, nie nazwałabym ich bardzo spektakularnymi. Przy odrobinie pomyślunku część tajemnic da się bez większego problemu odgadnąć. Dlatego też choć w sporej mierze Zbieg jest kryminałem, to jednak sama akcja zdaje się być w nim najważniejsza.
Sama książka wygląda... zwyczajnie. Okładka, mówiąc szczerze, nie podoba mi się i uważam, że nie pasuje do takiej treści. Wewnątrz znajduje się biały papier i stosunkowo duża, sprzyjająca czytaniu czcionka. Nie ma tu nad czym bardziej się rozwodzić.
Jeśli lubicie amerykańskie kino akcji i interesuje Was nieco sądownictwo, Zbieg będzie dobrym wyborem. To całkiem fajna pozycja, warto po nią poznać i sięgnąć w takim przypadku. Co prawda nie zwaliła mnie z nóg, ale nie miałabym oporów, aby przeczytać ponownie coś podobnego. Z czystym sumieniem mogę więc ją polecić.

Charlie March, drobny oszust, odsiaduje swój niewielki wyrok. Niedługo przed zwolnieniem go z więzienia, jego towarzysz niedoli próbuje ucieczki. Charlie nie tylko powstrzymuje go przed tym, ale również ratuje życie jednemu ze strażników, za co szybko zostaje okrzyknięty bohaterem. Po wyjściu z więzienia pisze książkę i zdobywa sławę... i wszystko byłoby w porządku, gdyby...

Lubię książki Grishama, dlatego chętnie sięgam po Margolina-podobnie pisze, powieści wciągają, akcja wartka.
Także i przy Zbiegu się nie zawiodłam- nie mogłam się oderwać, chciałam wiedzieć co dalej, no i oczywiście niespodzianka na końcu:)

Lubię książki Grishama, dlatego chętnie sięgam po Margolina-podobnie pisze, powieści wciągają, akcja wartka.
Także i przy Zbiegu się nie zawiodłam- nie mogłam się oderwać, chciałam wiedzieć co dalej, no i oczywiście niespodzianka na końcu:)

Faktycznie trąci Grishamem. Lekko napisana książka, która wciąga od pierwszych stron. Niby 400 stron a nawet nie wiadomo kiedy się skończyło czytać. Już w połowie książki pobiegłem do biblioteki aby wypożyczyć kolejną pozycję autora. Gorąco polecam fanom Grishama i itp autorów.

Faktycznie trąci Grishamem. Lekko napisana książka, która wciąga od pierwszych stron. Niby 400 stron a nawet nie wiadomo kiedy się skończyło czytać. Już w połowie książki pobiegłem do biblioteki aby wypożyczyć kolejną pozycję autora. Gorąco polecam fanom Grishama i itp autorów.

Solidna sensacja z lekkim domieszkiem atmosfery grozy i ścielącym się nie z rzadka trupem w tle. Całość otoczona zgiełkiem procesów sądowych i niepodważalną rolą mamony w życiu. Przyjemna lektura.

Solidna sensacja z lekkim domieszkiem atmosfery grozy i ścielącym się nie z rzadka trupem w tle. Całość otoczona zgiełkiem procesów sądowych i niepodważalną rolą mamony w życiu. Przyjemna lektura.

Spory kawałek (400 stron) naprawdę dobrej sensacji. Nie jest to książka, którą będę wspominać za rok czy dwa, ale z czystym sumieniem daję mocne 6 gwiazdek i polecam jako lekturę na jesienny wieczór.

Spory kawałek (400 stron) naprawdę dobrej sensacji. Nie jest to książka, którą będę wspominać za rok czy dwa, ale z czystym sumieniem daję mocne 6 gwiazdek i polecam jako lekturę na jesienny wieczór.

Thriller prawniczy z dość szybko toczącą się akcją. Dobre czytadło, ale niczym nie zaskakuje.

Thriller prawniczy z dość szybko toczącą się akcją. Dobre czytadło, ale niczym nie zaskakuje.

Bardzo dobra książka w swoim gatunku. I do końca nie wiadomo kto zabił. Styl lekki, nie wyrafinowany, ale w tego typu powieściach żadnego wyrafinowania się nie oczekuje. Szkoda, że główny bohater taki sobie przeciętny, raczej mało sympatyczny i to prawdziwe uczucie, do którego w końcu się przyznaje, wcale nie wydaje się takie prawdziwe. Wykreowane jest raczej dla ocieplenia wizerunku. Oczywiście polecam, bo czyta się lekko i akcja bardzo wciąga.

Bardzo dobra książka w swoim gatunku. I do końca nie wiadomo kto zabił. Styl lekki, nie wyrafinowany, ale w tego typu powieściach żadnego wyrafinowania się nie oczekuje. Szkoda, że główny bohater taki sobie przeciętny, raczej mało sympatyczny i to prawdziwe uczucie, do którego w końcu się przyznaje, wcale nie wydaje się takie prawdziwe. Wykreowane jest raczej dla ocieplenia...

Phillip Margolin, prawnik z zawodu, pisuje thrillery. Jego najsłynniejszą powieścią jest skonstruowana z zegarmistrzowską precyzją "Nie zapomnisz mnie" opatrzona niezwykle zaskakującą pointą. Jego książki często porównuje się do "Milczenia owiec" Thomasa Harrisa i "Firma" Johna Grishama.
Wcześniej nie czytałam żadnej pozycji, która wyszła spod pióra pisarza. Na pierwszy ogień poszła książka pod tytułem "Zbieg".

Główny bohater "Zbiega" - Charlie Mash, odsiadujący wyrok w więzieniu. Jest on drobnym oszustem. Staje się on niespodziewanym bohaterem i celebrytą, gdy podczas próby ucieczki współwięźnia ratuje życie strażnikowi więziennemu. Fortuna kołem się toczy... Wdaje się on w romans z zoną szanowanego konkresmena, który niedługo ginię. Podejrzany o zastrzelenie amerykańskiego kongresmena, musi opuścić kraj. Chroni się w Balandze-afrykańskim państewku, z którym USA nie ma umowy o ekstradycję, rządzonym przez sadystycznego dyktatora Jean-Claude'a Batiste'a. Po 12 -stu latach pobytu na łasce psychopaty, niepewny dnia ani godziny Charlie postanawia opuścić Balangę, zostaje mu jedno wyjście. Wraca do USA. Tu grozi mu kara śmierci. Obrony mężczyzny podejmuje się młoda prawniczka Amanda Jaffe. Ale nawet w rodzinnym kraju jej klient nie jesst bezpieczny. Niektórzy wpływowi ludzie nie cofną się przed niczym, by na zawsze pogrzebać prawdę o zbrodni sprzed lat. Charliego ściga również szef tajnej policji afrykańskiego dyktatora, który ma ważne powody, by go zabić..

Czas spędzony przy tej lekturze uznaje za bardzo udany. Fabuła mnie wciągnęła od samego początku (przeczytałam w ciągu jednego dnia).. Bardzo podobało mnie się, że autor zafundował czytelnikowi kilka wątków, które bezpośrednio łączą się ze sprawą zabójstwa kongresmena. Choć Charlie i Amanda są w centrum, to bohaterowie poboczni (ojciec Amandy, który przed 12-ma laty wybronił żonę zmarłego kongresmena przez więzieniem),Tuazama, który w imieniu Batistea'a próbuje zmusić Charliego do oddania czegoś, co należy do dyktatora. Jednak bohater ma powód, by nie ulec naciskowi. Jaki?

Charlie jest ciekawą postacią. Niby odważny i nieustraszony, a w środku kryje się mały strachliwy chłopiec. Ciekawym aspektem jest to,że mimo swojego słabego charakteru potrafił wmówić ludziom, że Bóg do niego przemówił i zbudował złudzenie na którym zbił "kokosy".

Autor zachwycił mnie krótkimi rozdziałami, dzięki którym stale byłam w centrum wydarzeń , mimo ich szybkich zmian. Rozdziały są tak poskładane, by czytelnik poznał wydarzenia teraźniejsze, jak i te sprzed lat. By razem z Amandą składał fakty i odkrył czy to Charlie zabił męża kochanki? A może ktoś inny?

Jest to książka dla tych , którzy lubią lektury, które zawierają elementy charakterystyczne zarówno dla twórczości Johna Grishama (realia sądowe i prawnicze),jak i Harlana Cobena (zawikłane fabuły z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, fałszywe tropy i torżsamości, znikanie osób itp.) Polecam

Phillip Margolin, prawnik z zawodu, pisuje thrillery. Jego najsłynniejszą powieścią jest skonstruowana z zegarmistrzowską precyzją "Nie zapomnisz mnie" opatrzona niezwykle zaskakującą pointą. Jego książki często porównuje się do "Milczenia owiec" Thomasa Harrisa i "Firma" Johna Grishama.
Wcześniej nie czytałam żadnej pozycji, która wyszła spod pióra pisarza. Na pierwszy...