Dowód miłości

Sama historyjka taka sobie;zwykły harlequin czyli konglomerat emocji w małym opakowaniu.On,ona i ta zła z jego przeszłości.A jak dodać do tego dwie twórcze osobowości(on malarz,ona pisarka) to można tylko wyobrazić sobie te wybuchy emocji między nimi.Obydwoje zazdrośni o siebie,obydwoje strzegą tajemnic swojego serca.Zazdrość,ucieczka,podstępna eks kochanka-wszystko to znajdziemy na kilkudziesięciu stronach.Trochę zbyt prostackie zaloty z jego strony,to czego nie lubię czyli takie postępowanie jak u jaskiniowców(ty moja kobieta,ty idzie za mną ).Zdecydowanie nie moja bajka.

"Irlandzka wróżka" jako cykl:
Seria nie rozpoczyna sie mocnym uderzeniem,miałam po pierwszej książce pewien niedosyt.,ale im dalej ,tym lepiej.Pomijając ostatnia część.
Nastawiłam się bardziej na irlandzkie klimaty,może dlatego czegoś mi brakowało.Co prawda bohaterowie maja irlandzkie korzenie,ale w Irlandii nie mieszkają,a ten słynny celtycki charakter objawia się jedynie w ich wybuchach.Pierwsze trzy części tworzą serię o koniarzach-o miłości do koni,jasnych i ciemnych stronach wyścigów,pracy w stajniach,kantach jakich dopuszczają się nieuczciwi ludzie związani z tym środowiskiem...Jako całość te trzy książki oceniam pozytywnie.
Natomiast czwarty tytuł to kompletna porażka.W ogóle nie wpisuje się w serię.Kompletnie nie jest powiązane z całością.Pierwsze trzy pary bohaterów to nie tylko przyjaciele,ale i rodzina(Dee,jej kuzynka Erin,córka Dee-Keeley).Zajmują się podobnymi sprawami.Natomiast ostatnia para nie ma z pozostałymi nic wspólnego-gdzie indziej mieszkają,zajmują się czymś odmiennym,jedynie łączy ich pochodzenie-czyli irlandzcy przodkowie.Szkoda,że razem z pozostałymi tworzą całość.Moim zdaniem niesłusznie.

Sama historyjka taka sobie;zwykły harlequin czyli konglomerat emocji w małym opakowaniu.On,ona i ta zła z jego przeszłości.A jak dodać do tego dwie twórcze osobowości(on malarz,ona pisarka) to można tylko wyobrazić sobie te wybuchy emocji między nimi.Obydwoje zazdrośni o siebie,obydwoje strzegą tajemnic swojego serca.Zazdrość,ucieczka,podstępna eks kochanka-wszystko to...

Kurczę, dlaczego ta książka jest niby częścią "Irlandzkiej wróżki"? Pozostałe części są ze sobą spójne. Opisują jedną rodzinę, a tu co? Nie wiadomo skąd pojawiają się nowi, odrębni bohaterowie. OK - Irlandczycy, ale wolałabym moją ukochaną Adelię....
A co do samej książki. Trochę mnie rozczarowała, sama fabuła była może dobra, ale jakoś to wszystko było takie wydumane.
Jak na razie to wg mnie najgorsza książka Roberts. Ciekawe czy znajdę gorszą...

Kurczę, dlaczego ta książka jest niby częścią "Irlandzkiej wróżki"? Pozostałe części są ze sobą spójne. Opisują jedną rodzinę, a tu co? Nie wiadomo skąd pojawiają się nowi, odrębni bohaterowie. OK - Irlandczycy, ale wolałabym moją ukochaną Adelię....
A co do samej książki. Trochę mnie rozczarowała, sama fabuła była może dobra, ale jakoś to wszystko było takie wydumane.
Jak...

Cóż - kolejny z typowych Harlequinów :) Myślę jednak, ze dość udany jak na ten gatunek literacki :) Książeczkę przeczytałam w 1,5 godziny na nudnym wykładzie i myślę, że w sumie było warto przynajmniej dla głównej bohaterki, do której można zapałać sympatią :)
Polecam na chwilowe oderwanie się od nudnej wykładni nt "Ochrony praw autorskich" ;)

Cóż - kolejny z typowych Harlequinów :) Myślę jednak, ze dość udany jak na ten gatunek literacki :) Książeczkę przeczytałam w 1,5 godziny na nudnym wykładzie i myślę, że w sumie było warto przynajmniej dla głównej bohaterki, do której można zapałać sympatią :)
Polecam na chwilowe oderwanie się od nudnej wykładni nt "Ochrony praw autorskich" ;)

"Jak mogę cokolwiek wyjaśnić, skoro wciąż mnie dręczysz i poniżasz?" (Harlequin)

"Jak mogę cokolwiek wyjaśnić, skoro wciąż mnie dręczysz i poniżasz?" (Harlequin)