Pamiętam, że podobała mi się ta książka, miło się czytało i niosła ze sobą kilka istotnych wartości.

Pamiętam, że podobała mi się ta książka, miło się czytało i niosła ze sobą kilka istotnych wartości.

Byłam dosyć sceptycznie nastawiona co do tej książki, ale zjadłam ją w jedną noc z zadowoleniem ;)

Byłam dosyć sceptycznie nastawiona co do tej książki, ale zjadłam ją w jedną noc z zadowoleniem ;)

Przeczytałam ja w kilka godzin. I tylko je zmarnowałam. Książka nudna i do przewidzenia.

Oczywiście, że fałszywa "Meredith", jest tą złą.
Oczywiście, że zamieni się z Carly ciałami.
Oczywiście, że rodzice nie uwierzą Carly, że jest ich córką uwięzioną w ciele staruszki.
Oczywiście, że naiwna Carly nadal chcę ich przekonywać, że to ona i oczywiście, że jej to nie wyjdzie.
Oczywiście, że w domu starców spotka prawdziwą Meredith.
Oczywiście, że mają plan.
Oczywiście, że niby się wszystko nie uda.
Oczywiście, ze im się "cudem" udało.
Oczywiście, że jest happy end.

Książka dla tych, którzy maja bardzo ubogą wyobraźnie i w swoim życiu przeczytali nie więcej niż 5 książek.

Przeczytałam ja w kilka godzin. I tylko je zmarnowałam. Książka nudna i do przewidzenia.

Oczywiście, że fałszywa "Meredith", jest tą złą.
Oczywiście, że zamieni się z Carly ciałami.
Oczywiście, że rodzice nie uwierzą Carly, że jest ich córką uwięzioną w ciele staruszki.
Oczywiście, że naiwna Carly nadal chcę ich przekonywać, że to ona i oczywiście, że jej to nie...

Kiedyś czytałem i pamiętam, że oprócz tego, że dobrze mi się czytało, to bardzo mnie zaskoczyła i to na duży plus.

Kiedyś czytałem i pamiętam, że oprócz tego, że dobrze mi się czytało, to bardzo mnie zaskoczyła i to na duży plus.

To od niej zaczęłam przygodę z poważniejszym czytaniem. Uwinęłam się z nią w parę godzin, chudziutka książka. Autor świetnie wkręcił czytelnika, bo zdaje się, że zakończenie jest przewidywalne. A tu bęc, dobra to zła i całe zaufanie do bohatera umiera.

To od niej zaczęłam przygodę z poważniejszym czytaniem. Uwinęłam się z nią w parę godzin, chudziutka książka. Autor świetnie wkręcił czytelnika, bo zdaje się, że zakończenie jest przewidywalne. A tu bęc, dobra to zła i całe zaufanie do bohatera umiera.

Zdecydowanie gorsza od "Prędkości mroku" tego samego autora, jednakże wciąż trzymająca w napięciu i fabularnie ciekawa historia. Szkoda, że taka przewidywalna i ze słodziutkim happy endem. To książka o czarownicach, po co tam szczęśliwe zakończenie?! Przypuszczam, że trafi lepiej do młodszych czytelników.

Zdecydowanie gorsza od "Prędkości mroku" tego samego autora, jednakże wciąż trzymająca w napięciu i fabularnie ciekawa historia. Szkoda, że taka przewidywalna i ze słodziutkim happy endem. To książka o czarownicach, po co tam szczęśliwe zakończenie?! Przypuszczam, że trafi lepiej do młodszych czytelników.

nudna, nic mnie w niej nie zaskoczyło.

nudna, nic mnie w niej nie zaskoczyło.