forum Grupy użytkowników Wydania sprzed 1989 roku. Miłośnicy/kolekcjonerzy
Książki naszego dzieciństwa
odpowiedzi [10]
Dla mnie to przygody Tomka Szklarskich, Baśnie Polskie, Diabelskie skrzypce i Potop Sienkiewicza (od 5. klasy)...poza tym już typowo: Tuwim, Baśnie Andersena, i seria Poczytaj mi mamo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postO czym opowiedział teleskop Oto książka mojego dzieciństwa! Połączenie astronomii oraz mitologii. Z tego chyba narodziła się moja pasja...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Moje książki z dzieciństwa .. hmm:)
1) Jak Henio chciał zostać strażakiem.
2) Dzieci z Bullerbyn
3) Tajemniczy ogród
4) Stawiam na Tolka Banana
5) Akademia Pana Kleksa.
i była jeszcze jedna, której bardzo się bałem nie pamiętam tytułu ale opowiada, o tym do jak do jakiejś wiejskiej zagrody przychodzi śmierć z kosą. Jak dobrze pamiętam autorem był jakiś Rosjanin. Może ktoś...
Czerwonoskóry generał Tecumseh Śladami Tecumseha Płonąca preria
Te książki pochłonęły mnie bez reszty, miałem jakieś jedenaście lat i pamiętam, że sam je gdzieś wynalazłem, nikt nie polecał, nikt nie...
Pierwsze wspomnienie z dzieciństwa to "Lokomotywa", którą chyba każdy członek rodziny MUSIAŁ czytać mi na głos. W końcu tato chyba się tym znudził i nagrał mi na kasetę, nawet specjalnie robił pauzy, żebym mogła sama dopowiadać. Dopiero niedawno się zorientowałam ;) Oprócz tego Brzechwa z ilustracjami Szancera.
Drugie wspomnienie to pierwsze książki czytane samodzielnie:...
Pamiętam jeszcze taki cykl "Poczytaj mi, mamo" - małe książeczki, kwadratowe, często z bardzo ładnymi ilustracjami (np. "Szare piórko", "Malowany ul", "Uśmiechnięta pani sama"... - przy tej ostatniej zawsze było mi smutno, ale czytałam ją na okrągło).
Niestety, część tytułów wyleciała mi z pamięci. Pamiętam z tej serii książeczkę o bałwanku, który stopił się wiosną i inną...
Lokomotywa - zanim nauczyłam się czytać, to najpierw oglądałam obrazki, ponieważ były takie kolorowe;-) Ale potem rodzice czytali mi i mojemu rodzeństwu te wiersze. Przepadłam do dzisiaj;
Brzechwa dzieciom - podobna sytuacja, co z Tuwimem;
Dzieci w lesie
Tak tu cicho ostatnio... (nie tylko o zmierzchu:)), więc postanowiłam nas trochę rozruszać.
Po przeczytaniu w Aktualnościach o ilustracjach Wilkonia, naszły mnie wspominki z dzieciństwa i dlatego proponuję podzielenie się refleksjami z lektur czytanych w tym (dla mnie bardzo odległym) okresie.
Pamiętam, że uwielbiałam książki z ilustracjami Szancera, zwłaszcza Baśnie...