O zmieniającym się świecie mówi fakt, że jak się już zaczęło pojawiać nazwisko literata, to jest to niezbyt znana, natomiast w Polsce zupełnie nieznana, początkująca autorka schematycznego fantasy dla młodzieży, której głównymi osiągnięciami są miejsce zamieszkania, kolor skóry i intensywne korzystanie z mediów społecznościowych. Sorry, że tak piszę, ale taka prawda.

O zmieniającym się świecie mówi fakt, że jak się już zaczęło pojawiać nazwisko literata, to jest to niezbyt znana, natomiast w Polsce zupełnie nieznana, początkująca autorka schematycznego fantasy dla młodzieży, której głównymi osiągnięciami są miejsce zamieszkania, kolor skóry i intensywne korzystanie z mediów społecznościowych. Sorry, że tak piszę, ale taka prawda.

dziwna ta lista, jednymi z wybierających są koreański boyband BTS czy Kim Kardashian, a taki Elton John np. proponuje Weeknda, lubię jego Blinding Lights ale czy naprawdę jest taki "wpływowy"?, poza tym tak Amerykanie nie lubią Chińczyków a na liście Xi Jinping

dziwna ta lista, jednymi z wybierających są koreański boyband BTS czy Kim Kardashian, a taki Elton John np. proponuje Weeknda, lubię jego Blinding Lights ale czy naprawdę jest taki "wpływowy"?, poza tym tak Amerykanie nie lubią Chińczyków a na liście Xi Jinping

Pytanie samo w sobie jest już odpowiedzią . Na Boga ,naprawdę takie pytania trzeba jeszcze oficjalnie zadawać .??!!

Pytanie samo w sobie jest już odpowiedzią . Na Boga ,naprawdę takie pytania trzeba jeszcze oficjalnie zadawać .??!!

Czytanie książek to hobby mniejszości. A na dodatek ta mniejszość dość często czyta po to, żeby podbudować sobie ego kosztem "ciemnej masy". Książka to tylko jedno z wielu mediów przekazu, ma swoje zalety, ale jest pod wieloma względami medium anachronicznym i snobistycznym. Ja tam nie zamierzam z powodu obniżenia rangi literatury rozpaczać.

Czytanie książek to hobby mniejszości. A na dodatek ta mniejszość dość często czyta po to, żeby podbudować sobie ego kosztem "ciemnej masy". Książka to tylko jedno z wielu mediów przekazu, ma swoje zalety, ale jest pod wieloma względami medium anachronicznym i snobistycznym. Ja tam nie zamierzam z powodu obniżenia rangi literatury rozpaczać.

Taka wpływowa, a o jej książkach usłyszałam tylko dzięki portalowi LC ;) Myślę, że dopisanie jej na tę listę miał duży wzgląd ruch BLM, ale mogę się mylić.

Taka wpływowa, a o jej książkach usłyszałam tylko dzięki portalowi LC ;) Myślę, że dopisanie jej na tę listę miał duży wzgląd ruch BLM, ale mogę się mylić.

Wydaje mi się, że "Dzieci krwi i kości" to jest młodzieżówka. Niestety ja już nie jestem w stanie w ten gatunek iść. Szkoda, bo motywy książki wydają się być interesujące.

Wydaje mi się, że "Dzieci krwi i kości" to jest młodzieżówka. Niestety ja już nie jestem w stanie w ten gatunek iść. Szkoda, bo motywy książki wydają się być interesujące.

Tak z ciekawości - jest tam ktoś oprócz Amerykanów?

Tak z ciekawości - jest tam ktoś oprócz Amerykanów?

Kurczę, już wcześniej chciałam przeczytać "Dzieci krwi i kości", ale z każdym takim newsem chcę jeszcze bardziej :D

Kurczę, już wcześniej chciałam przeczytać "Dzieci krwi i kości", ale z każdym takim newsem chcę jeszcze bardziej :D

Szkoda, że wszelkie ankiety czy zestawienia tego rodzaju nie stanowią odbicia rzeczywistości, ale swoiste wishful thinking. Time bardzo by chciał, by autorzy, dobierani rzecz jasna wyłącznie po linii ideologicznej byli wpływowi, ale - nie są. Sam pomysł rozsądzania, kto jest wpływowy bez odpowiedniego dystansu czasowego jest tak radośnie głupi, że szkoda go komentować. Wystarczy spojrzeć na laureatów dowolnych nagród (z Nagrodą Nobla włącznie). Owe wyróżnienia często nie chronią przed zupełnym zapomnieniem. Wpływ można zmierzyć po dekadach, a nie oceniać po tymczasowych nastrojach społecznych, memach czy obrazkach na Instagramie. Ale tego kawiarniana inteligencja, która za Time stoi i do której jest on kierowany, zdaje się nie rozumieć (albo raczej: rozumie, ale cynicznie ten fundamentalny błąd zbywa milczeniem).

Pozostaje jeszcze kwestia, czy pisanie książek w ogóle pozwala wpływać na świat. Odpowiedź brzmi: nie. Przy takiej inflacji słowa pisanego i deflacji szacunku do niego to mrzonka. Nie ma dziś wśród pisarzy moralnych autorytetów, których głos byłby wyraźnie słyszany. Każdy z nas jest sam sobie autorytetem i przez ten pryzmat ocenia słowa autora. Świat zmienia dziś masa, ta bezosobowa bańka poglądów i opinii - na ogół w Internecie - w której się zamykamy i która pozwala nam uwierzyć, że nawet najgłupsze nasze twierdzenie jest prawdziwe. Oto siła. Natomiast współczesny pisarz albo nic nie znaczy, albo - co gorsza - wydaje mu się, że coś znaczy i popada w egzaltowane pouczanie. Jednego słuchać nie warto, a drugiego się nie chce.

Szkoda, że wszelkie ankiety czy zestawienia tego rodzaju nie stanowią odbicia rzeczywistości, ale swoiste wishful thinking. Time bardzo by chciał, by autorzy, dobierani rzecz jasna wyłącznie po linii ideologicznej byli wpływowi, ale - nie są. Sam pomysł rozsądzania, kto jest wpływowy bez odpowiedniego dystansu czasowego jest tak radośnie głupi, że szkoda go komentować....

Ciekawe ile osób z tej listy latało liniami lotniczymi Epstein Airways na słynną (niesławną, raczej) wyspę?

Ciekawe ile osób z tej listy latało liniami lotniczymi Epstein Airways na słynną (niesławną, raczej) wyspę?