Nasze życie to, jak dobrze pójdzie, jakieś 2,4 miliarda sekund.
Z tego, jeżeli odda się:

• na pracę jakieś 0,4 miliarda
• na sen 0,8 miliarda
• na interakcję z innymi ludźmi 0,4 miliarda
• na inne niezbędne obowiązki dla ciała i duszy 0,6 miliarda
• i na książki przeznaczy 0,2 miliarda sekund,

to nie warto marnować tych 200 milionów sekund, psując sobie wzrok na coś, co jest zaledwie kolejną fabularyzowaną układanką miejsc, zdarzeń opisanych w nowej kolejności. Tak, bowiem postrzegam gros popularnych ostatnio książek polskich autorów.

Większość ukazujących się książek, które podlegają promocji, to takie 'świąteczne słodkie niespodzianki'. Na choince wiszą cukierki, gdy jednak sprawdzamy, co w środku, okazuje się, że ktoś wyżarł zawartość. Jest świecidełko, które miło łechce zmysły, ale tylko z daleka, jak się je obserwuje. Przy próbie konsumpcji przychodzi złość, irytacja, że ktoś nas oszukał.

Traktowanie dóbr kultury (vide książki na LC) w procesie promocji jak normalny wolnorynkowy produkt dóbr materialnych, to nieporozumienie. Książki to jednak nie kostka brukowa.

Tak z samej przekory, nudy mogłoby LC poświęcić artykuł i trochę czasu, na promocję niszowych książek, dostrzegając chociażby fascynatów wysublimowanego malarstwa, itd.

Wciąż czekam na coś w stylu:

"Top książek ważnych, ciekawych, frapujących i pobudzających zmysły, a których prawie nikt nie czyta na LC".
Więcej odwagi właściciele portalu!

Roztrząsanie problemów związanych z czytaniem książek - jak, co, gdzie i kiedy - to z reguły strata czasu, jałowa deliberacja. Lepiej po prostu czytać. Ponieważ lubię jednak odwracać oczywistości i różne perspektywy, to zapytam jedynie:

Czy z racji zmęczenia, często braku czasu, nie jest większym marnotrawstwem łatwa lekka i przyjemna lektura, niż pełna skupienia i taka bardziej uniwersalna?

Nasze życie to, jak dobrze pójdzie, jakieś 2,4 miliarda sekund.
Z tego, jeżeli odda się:

• na pracę jakieś 0,4 miliarda
• na sen 0,8 miliarda
• na interakcję z innymi ludźmi 0,4 miliarda
• na inne niezbędne obowiązki dla ciała i duszy 0,6 miliarda
• i na książki przeznaczy 0,2 miliarda sekund,

to nie warto marnować tych 200 milionów sekund, psując sobie wzrok na coś, co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jak się wszyscy wypierają czytania literatury popularnej, widzę xD Ja co prawda czytałam tylko Mroza z pierwszego miejsca (całą serię łyknęłam na bing reading, spoko odstresowywacz), ale czaję się na Kossakowską i tego nowego Żulczyka, bo to jeden z bardziej znanych pisarzy polskich, a jeszcze nie miałam przyjemności, skandal! Chociaż to Hel 3 wygląda zachęcająco... Widać w drugiej połowie 2017 zbankrutuję :D

Jak się wszyscy wypierają czytania literatury popularnej, widzę xD Ja co prawda czytałam tylko Mroza z pierwszego miejsca (całą serię łyknęłam na bing reading, spoko odstresowywacz), ale czaję się na Kossakowską i tego nowego Żulczyka, bo to jeden z bardziej znanych pisarzy polskich, a jeszcze nie miałam przyjemności, skandal! Chociaż to Hel 3 wygląda zachęcająco... Widać w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Żadnej z tych książek nie czytałam. Albo czytam za mało, albo nie to co większość :)

Żadnej z tych książek nie czytałam. Albo czytam za mało, albo nie to co większość :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Mróz jak zawsze zgarnia wszystko. I może jest nieco przereklamowany, wszędzie go pełno (za sałatą) i to robi się nudne, ale to mój kolega po fachu, więc złego słowa nie powiem. Poza tym, chyba mało kto potrafi tak fajnie przemycić orzecznictwo i przepisy do literatury :) No i nie oszukujmy się - prawo karne daje obecnie pole do popisu beletrystyce. I postacie Mroza też zapadają w pamięć (Chyłka <3 ) Po wotum nieufności na pewno sięgnę :)
Żerca - tez mnie wcale nie dziwi. Widać, że KBM zrobiła porządny "research" do tej serii i jest ona zdecydowanie lepsza od niektórych amerykańskich "pisadeł". Chciałabym zobaczyć ekranizację :)
Trochę nisko Witkiewicz, ale cieszę się, że znalazła się w zestawieniu. Jej książki zawsze poprawiają mi humor :)

Mróz jak zawsze zgarnia wszystko. I może jest nieco przereklamowany, wszędzie go pełno (za sałatą) i to robi się nudne, ale to mój kolega po fachu, więc złego słowa nie powiem. Poza tym, chyba mało kto potrafi tak fajnie przemycić orzecznictwo i przepisy do literatury :) No i nie oszukujmy się - prawo karne daje obecnie pole do popisu beletrystyce. I postacie Mroza też...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Z polskich nowości czytałam ostatnio "Córki niczyje" Wilkiego Collinsa (premiera ang. 1862r.) ;-)

Wyznaję z rozdrażnieniem, że z polskich książek jestem ostatnimi czasy w stanie czytać bez irytacji tylko książki dla dzieci i młodzieży. Ewentualnie jakąś Chmielewską wakacyjną porą.

Z polskich nowości czytałam ostatnio "Córki niczyje" Wilkiego Collinsa (premiera ang. 1862r.) ;-)

Wyznaję z rozdrażnieniem, że z polskich książek jestem ostatnimi czasy w stanie czytać bez irytacji tylko książki dla dzieci i młodzieży. Ewentualnie jakąś Chmielewską wakacyjną porą.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie przeczytałam żadnej książki z tej listy ale nie psuje mi to nastroju. Uwielbiam czytać książki i w większości wybieram pozycje, które dobrze oceniają moi znajomi na LC. Niektóre pozycje czytam pod wpływem chwili i swoich potrzeb a listami , zwłaszcza tymi TOP tak bardzo się nie sugeruję,ponieważ wiadomo - reklama dźwignią handlu :)

Nie przeczytałam żadnej książki z tej listy ale nie psuje mi to nastroju. Uwielbiam czytać książki i w większości wybieram pozycje, które dobrze oceniają moi znajomi na LC. Niektóre pozycje czytam pod wpływem chwili i swoich potrzeb a listami , zwłaszcza tymi TOP tak bardzo się nie sugeruję,ponieważ wiadomo - reklama dźwignią handlu :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

E tam. Czytam to na co mam aktualnie ochotę. Wcale nie kieruje się jakimiś rankingami czy statystykami. Mam ochotę na romansik to taki wlasne wybieram. Co z tego, że to przewidywalne i takie o niczym. Jak ja wlasnie na taką książkę mam ochotę ?

E tam. Czytam to na co mam aktualnie ochotę. Wcale nie kieruje się jakimiś rankingami czy statystykami. Mam ochotę na romansik to taki wlasne wybieram. Co z tego, że to przewidywalne i takie o niczym. Jak ja wlasnie na taką książkę mam ochotę ?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Przychodzi człowiek zmęczony z pracy, chciałby przeczytać jakąś absorbującą i wyczerpującą intelektualne lekturę. Sprawdza, co na topie i widzi, że LC patronuje 'lekkim' klimatom. Widać trzeba sobie radzić samemu z doborem lektur. Skandal na miarę veta prezydenta. :)

Przychodzi człowiek zmęczony z pracy, chciałby przeczytać jakąś absorbującą i wyczerpującą intelektualne lekturę. Sprawdza, co na topie i widzi, że LC patronuje 'lekkim' klimatom. Widać trzeba sobie radzić samemu z doborem lektur. Skandal na miarę veta prezydenta. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nihil novi. Nic zaskakującego ani oburzającego w tym rankingu nie widzę. A co ma czytać przeciętny Kowalski jak wraca zmęczony z roboty? Często nawet po więcej niż 8-godzinnym dniu pracy? Większość chce przy książce odpocząć, zrelaksować się, rozerwać, etc. stąd i popularność "czytadeł", Mroza i literatury gatunkowej.

Nihil novi. Nic zaskakującego ani oburzającego w tym rankingu nie widzę. A co ma czytać przeciętny Kowalski jak wraca zmęczony z roboty? Często nawet po więcej niż 8-godzinnym dniu pracy? Większość chce przy książce odpocząć, zrelaksować się, rozerwać, etc. stąd i popularność "czytadeł", Mroza i literatury gatunkowej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja taki ranking tłumaczę sobie następująco. LC to firma nastawiona na generowanie zysku, sorry Winnetou, byznes is byznes. Utrzymuje się z reklam, stąd rankingi takie są jedynie przypomnieniem, co było reklamowane w pierwszym półroczu, żeby ktoś sobie przypomniał, że jeszcze nie kupił tego czy innego tytułu. A że występuje korelacja pomiędzy intensywnością kampanii marketingowej a liczba czytelników, to mamy taki właśnie wynik rankingu.

To nie był artykuł pod tytułem: co najczęściej w pierwszej połowie 2017 czytali użytkownicy LC - ilu z nas czytuje zupełne świeżynki, albo tylko literaturę sensacyjną albo tylko polską, albo tylko powieści?

Ja taki ranking tłumaczę sobie następująco. LC to firma nastawiona na generowanie zysku, sorry Winnetou, byznes is byznes. Utrzymuje się z reklam, stąd rankingi takie są jedynie przypomnieniem, co było reklamowane w pierwszym półroczu, żeby ktoś sobie przypomniał, że jeszcze nie kupił tego czy innego tytułu. A że występuje korelacja pomiędzy intensywnością kampanii...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej