Oczywiście stawiam na książki. Do tego dodaję szczyptę ciepła, miękkich poduszek i wygodnych kanap. Tego miejsca nie da się pominąć! Na stolikach stałyby malutkie świeczki, w pobliżu kominek. Każda kanapa miałaby masę poduszek i miły w dotyku koc - przecież do czytania trzeba mieć wygodne miejsce! Do tego spory wybór aromatycznych kaw, herbat oraz domowego alkoholu dla starszych klientów. A i ciasta to podstawa. Moja kawiarnia byłaby przyjazna dla zwierząt. W tle rozbrzmiewałaby cicha relaksująca muzyka. Byłoby tak błogo, że nikt nie miałby ochoty wyjść na zewnątrz...

Oczywiście stawiam na książki. Do tego dodaję szczyptę ciepła, miękkich poduszek i wygodnych kanap. Tego miejsca nie da się pominąć! Na stolikach stałyby malutkie świeczki, w pobliżu kominek. Każda kanapa miałaby masę poduszek i miły w dotyku koc - przecież do czytania trzeba mieć wygodne miejsce! Do tego spory wybór aromatycznych kaw, herbat oraz domowego alkoholu dla...

Mi się marzy kawiarnia z prawdziwego zdarzenia zainspirowana Kawiarnią Szkocką we Lwowie. Jej współczesną, Warszawską wersję wyobrażam sobie jako:
1. Miejsce spotkań otwarte na różne grupy społeczne niezależnie od wykształcenia.
2. Lokalizacja koniecznie w okolicach ul. Banacha na Ochocie.
3. Na stołach oraz ścianach dla utrzymania klimatu znajdowały by się dowody i teorie matematyczne.
4. Aby połączyć historię z nowoczesnością do wystroju dodałabym elementy, grafiki związane z serialem Teoria Wielkiego Podrywu.
5. W kawiarni odbywałyby się cykliczne spotkania, prelekcje na tematy luźno związane z matematyką bądź fizyką.
6. W weekendy odbywały by się zajęcia i turnieje szachowe.
Może kiedyś się spełni, kto wie.

Mi się marzy kawiarnia z prawdziwego zdarzenia zainspirowana Kawiarnią Szkocką we Lwowie. Jej współczesną, Warszawską wersję wyobrażam sobie jako:
1. Miejsce spotkań otwarte na różne grupy społeczne niezależnie od wykształcenia.
2. Lokalizacja koniecznie w okolicach ul. Banacha na Ochocie.
3. Na stołach oraz ścianach dla utrzymania klimatu znajdowały by się dowody i teorie...

Chciałabym stworzyć lokal a'la Trzy Miotły z Harrego Pottera. Byłoby w stylu angielskim, z kominkiem, na którym zawsze płonąłby ogień. Do tego okrągłe stoliki nakryte serwetami, chustami itd, niedopasowane tapicerowane krzesła (każde z innej parafii) i dwuosobowe kanapy obite pluszem. Na ścianach powiesiłabym ryciny nawiązujące do książek i filmów z serii HP, a na licznych półkach stałoby pełno książek w pięknych okładkach. Najlepiej starych. Do tego odpowiednie menu! Paszteciki dyniowe, fasolki wszystkich smaków, kremowe piwo, gulasz z goblina, żelki w najdziwniejszych kształtach, czekoladowe żaby i puddingi z przeróżnych warzyw i owoców... Byłby to lokal ciepły, przytulny, pełen magii i niestandardowych połączeń smakowych. Na pewno nikt nie przeszedłby obojętnie. Zadbałabym także, by obsługa miała odpowiednie stroje - długie szaty, różdżki, tiary. i w tle nastrojowa muzyka nawiązująca do filmów z udziałem młodego czarodzieja.

Chciałabym stworzyć lokal a'la Trzy Miotły z Harrego Pottera. Byłoby w stylu angielskim, z kominkiem, na którym zawsze płonąłby ogień. Do tego okrągłe stoliki nakryte serwetami, chustami itd, niedopasowane tapicerowane krzesła (każde z innej parafii) i dwuosobowe kanapy obite pluszem. Na ścianach powiesiłabym ryciny nawiązujące do książek i filmów z serii HP, a na licznych...

Uwielbiam kawę... Herbatę zresztą też, ale kawa ma szczególne miejsce w moim życiu. Szczególne przez to, że stwozyłam własny rytuał picia kawy, który łącze z czytaniem motywacyjnych, tekstów, wizualizacją i skupieniu na spełnianiu własnych marzeń. Dlatego też chciałaby stworzyć miejsce pełne marzeń... Miejsce w którym można usiąść i na spokojnie pomyśleć o tym czego tak napawdę od życia chcemy. Osobiście lubię swój rytuał - ma dla mnie szczególne znaczenie i nie wyobrażam sobie dnia bez niego i chciałabym podzielić się nim z innymi. By innym też piękniej się żyło. W mojej kawiani oprócz pysznej kawy i herbaty nasycić się będzie można motywacją płynącą z przeróżnych haseł widniejących na ścianach i stolikach. Każdy do kawy - otrzyma ciasteczko a z nim kateczkę z motywacją i ... wyzwaniem na dany dzień. Czasem łatwe wyzwania np. uśmiech do nieznajomego, czy telefon do bliskiej osoby moogą zupełnie zmienić dzień i przynieść ogrom radości i nam i bliskim nam osobom. Marzy mi się by w mojej kawiarni spotykali się ludzie któzy potrafią nie tylko marzyć, ale i o marzenia walczyć. Tumożna będzie znaleźć bratnią duszę bądź wzmocnić swoją wiarę czytając książki motywacyjne ustawione równiutko na półkach kawiarni. Miejsce z duszą, pełne marzeń, bo od marzenia wszystko się zaczyna....

Uwielbiam kawę... Herbatę zresztą też, ale kawa ma szczególne miejsce w moim życiu. Szczególne przez to, że stwozyłam własny rytuał picia kawy, który łącze z czytaniem motywacyjnych, tekstów, wizualizacją i skupieniu na spełnianiu własnych marzeń. Dlatego też chciałaby stworzyć miejsce pełne marzeń... Miejsce w którym można usiąść i na spokojnie pomyśleć o tym czego tak...

Napij się kawy w domku na kurzej nóżce :-)
Do tej kawiarni można dostać się po schodach albo windą. Budowla nie posiada żadnych barier architektonicznych. Jest ona zlokalizowana na peryferiach miasta. Może do największych nie należy, ale jest bardzo przytulna. Wewnątrz panuje minimalizm. Na niewielkich stolikach stoją świeczki zapachowe, na parapetach kwiaty doniczkowe. Przy suficie umocowane są lampki, które dają żółte, ciepłe światło. W kawiarni każdy może sam zaparzyć sobie kawę lub herbatę, gdyż ekspresy i czajniki bezprzewodowe stoją na stoliku przy ladzie. Nie ma tu typowego cennika, każdy wrzuca do puszki tyle pieniędzy, ile chce, a te zostają przekazane na cele charytatywne. Pobyt w kawiarni uprzyjemnia muzyka z dawnych lat. Każdego dnia leci w tle inny rodzaj muzyki np. w środy - lata 70, w czwartki - lata 80, w piątki - lata 90, w soboty - muzyka współczesna. W tym miejscu można oderwać się od rzeczywistości, zapomnieć o swoich problemach, porozmawiać z dwiema doświadczonymi przez los kobietami z obsługi, które zawsze są uśmiechnięte, życzliwe i chętnie służą dobrą radą.

Napij się kawy w domku na kurzej nóżce :-)
Do tej kawiarni można dostać się po schodach albo windą. Budowla nie posiada żadnych barier architektonicznych. Jest ona zlokalizowana na peryferiach miasta. Może do największych nie należy, ale jest bardzo przytulna. Wewnątrz panuje minimalizm. Na niewielkich stolikach stoją świeczki zapachowe, na parapetach kwiaty doniczkowe....

Gdybym mogła stworzyć taką kawiarnię,to zrobiłabym ją z myślą o młodych mamach, które mogłyby się tam zrelaksować. Byłaby to rzadko spotykana kawiarnia, ponieważ pracowali by tam seniorzy, którzy bardzo często są zapomniani przez społeczeństwo. Nazwałabym ją Bezpieczna Przystań. Organizowalibyśmy ciekawe zajęcia dla dzieci, tak żeby ich mamy mogły w spokoju napić się kawy, herbaty, zjeść ciasto , czy po prostu poplotkować. Mielibyśmy oczywiście własne, codziennie świeże wypieki. Zapach rogalików, ciasta drożdzowego roznosiłby się po okolicy.
Wnętrze było by podzielone na dwie części, w tej dla dorosłych ściany miałyby pastelowe kolor, wszędzie stały by wazony ze świeżymi kwiatami, na stolikach stały by zapachowe świeczki, każdy mógłby usiąść na wygodnych sofach. Za oknem rozpościerał by się widok na piękne jezioro i plażę. Jeśli chodzi o sferę dziecięcą, to tam mogły by malować po ścianach, było by tam dużo zabawek, miękkie dywany, stoliki i krzesełka dla dzieci. Każde dziecko było by tam bezpieczne, bo miało by do wyboru przyszywaną babcię albo dziadka.

Gdybym mogła stworzyć taką kawiarnię,to zrobiłabym ją z myślą o młodych mamach, które mogłyby się tam zrelaksować. Byłaby to rzadko spotykana kawiarnia, ponieważ pracowali by tam seniorzy, którzy bardzo często są zapomniani przez społeczeństwo. Nazwałabym ją Bezpieczna Przystań. Organizowalibyśmy ciekawe zajęcia dla dzieci, tak żeby ich mamy mogły w spokoju napić się kawy,...

Kawiarnia?
Gdybym miała tylko taką możliwość by móc otworzyć swój lokal to przede wszystkim znajdowałyby się tam książki na regałach, ponieważ nic tak nie uprzyjemnia aromatu kawy jak dobra lektura. A w połączeniu z ciastkiem oraz cichą i przyjemną muzyką wypełniałyby przestrzeń nadając jej niezwykły ton. Kameralne pomieszczenie do którego witali by stali bywalcy, czuli by się w tej kawiarence jak u siebie w domu.
A przecież nic tak nie nadaje miejsca znaczeniu jak ludzie, którzy wypełniają wnętrza nie tylko naszych serc, ale i pomieszczenia, w których ich obecność przenika do ścian już na zawsze.

Kawiarnia?
Gdybym miała tylko taką możliwość by móc otworzyć swój lokal to przede wszystkim znajdowałyby się tam książki na regałach, ponieważ nic tak nie uprzyjemnia aromatu kawy jak dobra lektura. A w połączeniu z ciastkiem oraz cichą i przyjemną muzyką wypełniałyby przestrzeń nadając jej niezwykły ton. Kameralne pomieszczenie do którego witali by stali bywalcy, czuli by...

Chciałbym w tym miejscu połączyć swoje dwie pasje a mianowicie literaturę i sport. Byłoby to miejsce otwarte dla każdego. Organizowałabym w niej spotkania z pisarzami ale także, że sportowcami. Niekoniecznie znanymi, ale takimi, którzy dopiero raczkują w obu tych światach. Oczywiście skoro literatura- to nie zabrakłoby tam półek z książkami, które każdy mógłby wziąć do ręki i poczytać przy kawie. W dniu ważnych wydarzeń sportowych zmieniałoby się w miejsce do kibicowania, ale nie dla nadgorliwych fanów, a osób spokojniejszych- wiadomo serwowalibyśmy tam trunki bezalkoholowe, żeby wnętrze przypadkiem nie uległo zniszczeniu.Na ścianach, kolaże ze stronami sportowych gazet. W ramkach cytaty z książek, dużo cytatów,dużo inspiracji dla każdego. Energii do prowadzenia takiego miejsca z pewnością by mi nie zabrakło.
P.S W menu musiałoby się znaleźć miejsce dla ciast mojej mamy. Ach ale się rozmarzyłam.

Chciałbym w tym miejscu połączyć swoje dwie pasje a mianowicie literaturę i sport. Byłoby to miejsce otwarte dla każdego. Organizowałabym w niej spotkania z pisarzami ale także, że sportowcami. Niekoniecznie znanymi, ale takimi, którzy dopiero raczkują w obu tych światach. Oczywiście skoro literatura- to nie zabrakłoby tam półek z książkami, które każdy mógłby wziąć do ręki...

To pytanie idealne dla mnie, bo kiedyś myślałam o tym jakby wyglądała moja własna kawiarnia - herbaciarnia. Opracowałam sobie nawet dokładny wygląd wnetrza!
Od zawsze interesuję się sztuką, rysunkiem. Chętnie czytam o historii sztuki, a i sama coś tam tworzę. Był taki czas gdy miałam hopla na punkcie włoskiego renesansu i pochłaniałam książki na tem temat. Wymyśliłam więc kawiarnię w klimacie renesansowej pracowni artystycznej.
Moja kawiarnia – herbaciarnia nazywałaby się „Bottega”, tak bowiem w książce pt. Udręka i ekstaza[bookLink]129641|Udręka i ekstaza[/bookLink] określano warsztat artystyczny, w którym swoje pierwsze szlify artystyczne zdobywał Michał Anioł. Klasyczne stoły zastąpiłabym blatami na kozłach, wykonanymi ze szlachetnego, postarzanego drewna. Do tego oczywiście drewniane stołki. Na stolikach, oprócz solniczki i chusteczek znalazłyby się dekoracje: ołówki, węgle i piórka w glinianych dzbanuszkach. Ściany nie byłyby idealnie gładkie, tylko delikantnie chropowate, w piaskowym kolorze i pokryte szkicowymi freskami, wykonanymi oczywiście przeze mnie. Jedną ze ścian zajmowałaby pokaźna biblioteczka, z książkami o tematyce artystycznej, z której mogliby korzystać klienci. Zadbałabym również o małą przestrzeń wystawienniczą dla lokalnych twórców.
A jeśli motywem przewodnim byłby włoski renesans, nie zabrakłoby z pewnością najlepszej włoskiej kawy!

To pytanie idealne dla mnie, bo kiedyś myślałam o tym jakby wyglądała moja własna kawiarnia - herbaciarnia. Opracowałam sobie nawet dokładny wygląd wnetrza!
Od zawsze interesuję się sztuką, rysunkiem. Chętnie czytam o historii sztuki, a i sama coś tam tworzę. Był taki czas gdy miałam hopla na punkcie włoskiego renesansu i pochłaniałam książki na tem temat. Wymyśliłam więc...

Zdecydowanie większość swojej miłości dzielę pomiędzy męża, kota, Etiopie z przelewu i mlecznego oolonga. W wizjach mojej wymarzonej kawiarni widzę przede wszystkim uśmiechniętych, pewnych siebie ludzi, pracujących z pasją. Malujących niesamowite wzory latte art, wyciągających z kawy wszystkie najlepsze aromaty i smaki. Zapach świeżo mielonej kawy z najlepszych palarni w kraju, wspierania lokalnych pasjonatów tego niesamowitego owocu. Wystrój surowy. Dużo niecodziennych miejsc do siedzenia, puf, poduch, foteli, ławek, krzeseł. Wszystko tworzące harmonię mimo niedopasowania stylów. Pozytywna muzyka wywołująca same pozytywne myśli. Nie mogłoby zabraknąć także przepysznych domowych ciast z przepisu mojej babci, bo dzięki ich zapachom chciałabym czuć w mojej kawiarni jej obecność. Zdecydowanie byłoby to miejsce ceniące sobie wysoką jakość kaw i herbat, w którym każdy znalazłby coś dla siebie.

Zdecydowanie większość swojej miłości dzielę pomiędzy męża, kota, Etiopie z przelewu i mlecznego oolonga. W wizjach mojej wymarzonej kawiarni widzę przede wszystkim uśmiechniętych, pewnych siebie ludzi, pracujących z pasją. Malujących niesamowite wzory latte art, wyciągających z kawy wszystkie najlepsze aromaty i smaki. Zapach świeżo mielonej kawy z najlepszych palarni w...