-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel25
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "tuwim" [8]
[ + Dodaj cytat]Śmierci Tuwima towarzyszyła anegdota.W kieszeni garnituru poety znaleziono serwetkę z którejś z zakopańskich knajp z nagryzmolonym zdaniem: " Ze względów oszczędnościowych polecam zgasić światłość wiekuistą, która mi może będzie świecić".To był klasyczny tuwimowski rodnik, pomysł na nowy wiersz.Tak pożegnał się ze światem poeta liczony między największych.Dowcipem, paradoksem,ironią.
Do Losu - Julian Tuwim
Miłość mi dałeś, młodość górną,
Dar ładu i wysokie żądze.
I jeszcze na uciechę durniom,
Raczyłeś dać mi i pieniądze.
Płonącą kroplą obłąkania
W mózg szary mój sączyłeś tęczę.
Miraże wstają wśród mieszkania,
Palcami w stół na lutni dźwięczę.
I gdy poniosło, to już niesie,
Roztrącam dni i rwę na części,
I w zgiełku wieku, i w rwetesie
Ubrdało mi się jakieś szczęście:
Rytmowi przebieg chwil powierzać,
Apollinowym drżąc rozmysłem,
Surowo składać i odmierzać
Wysokim kunsztem słowa ścisłe.
I wtedy kształt żywego ciała
W nieład rozpadnie się plugawy,
Ta strofa, zwarta, zwięzła, cała,
Nieporuszona będzie stała
W zimnym, okrutnym blasku sławy.
Smutku! Uśmiechu! Melancholio!
W bęben żałobny bije gloria...
I smutnie brzmi: "Dum Capitolium ..."
I śmieszne jest: " Non omnis moriar
- Jak Bierut przyjmował otaczający go kult jednostki?
- Kult otaczał tylko Stalina
- To dlaczego Tuwim pisał zobowiązanie z okazji sześćdziesiątej rocznicy urodzin Bieruta?
- To przejaw obłędu, zaćmienia umysłu
- Przecież to to samo, kult jednostki i zaćmienie umysłu
- Kult jednostki to wiara. Bo komuniści to ludzie głęboko wierzący.
Tuwim zmarł w najgorszym dla siebie momencie - gdyby bowiem odszedł podczas wojny, zostałby zapamiętany jako wspaniały twórca. Natomiast gdyby żył kilka lat dłużej, zapewne nie wypominano by mu propagandowych utworów. Wielu innych twórców pisało przecież znacznie gorsze teksty, ale potem skutecznie obrócili je w niepamięć. A on ogłosił zaledwie kilka socrealistycznych wierszy, trochę prozy, ale do dzisiaj mu się to pamięta. Zapewne również dlatego, że był to Julian Tuwim - największy polski poeta XX stulecia.
Julian Tuwim: Niezwykła brawura i poczucie języka wynaturzały czasem Tuwimowskie strofy, gdy zanurzał się w swojej ojczyźnie-polszczyźnie. Stefan Żeromski, który cenił bardzo Tuwima, powiedział kiedyś nie bez złośliwości: „Ale się ten Tuwim wgryzł w język polski, tak się wgryzł, aż się przegryzł na drugą stronę”.
(…) lecz choćby przyszło tysiąc pisarzy
i każdy tysiąc strof by wysmażył,
i każdy nie wiem, jak się nadymał,
nikt nie dogoni Julka Tuwima.
Pierwsze zetknięcie z Tuwimem - wszedł szybkim krokiem, jak to on, do "Kresów, rozejrzał się, przysiadł do naszego stolika [...]. Miał bardzo intensywny blask oczu, jak zawsze, tym razem może intensywniejszy; tylko co skończył czytanie "Zwycięstwa" Conrada (księgarska podówczas nowość). Wspaniała, wspaniała książka. Oczy mu gorzały. Wspaniała, wspaniała rzecz. Ilekroć wracam wspomnieniem do Tuwima - zawsze te gorejące oczy. Pierwsze wrażenie - gorejące oczy.
Rozmowa z Tuwimem rzadko bywała 'normalna'. Żył we własnym świecie, w swoim szperactwie, lękach, upojeniach, zachwytach i grozie, śmiał się i płakał łatwo, czasem miesiącami zamykał się w domu i bał się wyjść na ulicę, czasem pił i bawił się co wieczór.