-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel25
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "sithowie" [10]
[ + Dodaj cytat]Dwóch ich powinno być, nie więcej, nie mniej. Jeden, by przyjąć potęgę, drugi by jej pożądać.
Gwiazda Śmierci orbitowała na skraju Galaktyki, wokół zielonego księżyca Endor - księżyca, którego planeta macierzysta dawno temu rozpadła się w nieodgadnionym kataklizmie i rozpłynęła w nicość. Gwiazda Śmierci była opancerzoną Stacją Bojową Imperium, niemal dwukrotnie większą od swej poprzedniczki, zniszczonej przed wielu laty przez flotę Rebeliantów. Niemal dwukrotnie większą i ponad dwukrotnie potężniejszą. Jej budowa jeszcze trwała.
Ta niedokończona kula zwisała nad żywym, zielonym światem Endoru, wyciągając ku niemu macki konstrukcji. Przypominały chwytne odnóża jadowitego pająka.
A u szczytu sali, na podwyższeniu, przyglądając się tej rozpuście leżał Jabba Hutt.
Głowę miał trzy, może czterokrotnie większą od ludzkiej, żółte, gadzie oczy i wężową skórę, pokrytą warstewką tłuszczu. Nie miał szyi, za to ciąg podbródków, przechodzących w wielkie, nabrzmiałe cielsko, wypasione do granic wytrzymałości kradzionymi kąskami.(...) Nie miał nóg - tułów zwężał się stopniowo w długi, gruby ogon, podobny do wałka drożdżowego ciasta i sięgający do krawędzi podwyższenia, pełniącego rolę tronu. Szerokie, pozbawione warg usta sięgały prawie uszu; ślinił się bez przerwy. Był zdecydowanie obrzydliwy.
Sithowie byli zaprzysięgłymi wrogami Jedi i Republiki. Starali się nas [Jedi] wyeliminować, chcieli zawładnąć galaktyką. (...) Ciemny Jedi natomiast ma znacznie mniejsze ambicje. On... albo ona... myśli tylko o sobie. Działa sam. Jego ostatecznym celem nie jest podbój galaktyki, ale własne bogactwo i pozycja. Jak pospolity zbir upaja się okrucieństwem i egoizmem. Żeruje na słabych i bezbronnych, rozsiewając nieszczęście i cierpienie wszędzie tam, gdzie się pojawi.
The danger of the past is not the past, but sleeps in an egg. When the egg cracks, it will threaten the galaxy entire.
Złe były wyłącznie twoje czyny, a nie ich motywacja i dlatego nie spowodowały przejścia na Ciemną Stronę. Bo przechodzi się tam nie z powodu uczynków, tylko ich motywacji.
A to wszystko było winą Niedoszłych Darthów [Nowego Zakonu Sithów Dartha Krayta], którzy zaszyli się na Korribanie. Kazali jej [Alemie Rar] czekać aż trzy dni, żeby nauczyć ją posługiwania się medytacyjną sferą i przygotować swój dar dla Jacena.
A czym okazał się ten "dar"? Holocronem Dartha Vectivusa, wypełnionym takimi perełkami mądrości, jak: "Nigdy nie pożyczaj pieniędzy od kogoś na tyle potężnego, żeby cię mógł zmusić do ich zwrotu" czy "Niech twoi pracownicy wiedzą, że darzysz ich zaufaniem... ale ani na chwilę nie przestawaj ich obserwować". Kim był ten gość? Księgowym?
Jedi odnajdują równowagę dzięki wyrzekaniu się przywiązania. W odróżnieniu od nich Sithowie doceniają przywiązanie... i odnajdują równowagę w świadomym, choć bolesnym poświęcaniu tego, co najbardziej kochają. Tylko dzięki temu możemy rozumieć, czym są strata, ból, nieuchronność śmierci... emocje, których doświadczają zwykli ludzie.
To, że Jedi wznieśli swą świątynię nad kapliczką, przez tysiąc lat było jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic tych lordów Sithów, którzy planowali zemstę na założycielach Zakonu Jedi. Nawet najpotężniejsi z adeptów ciemnej strony Mocy, uważali, że takie kapliczki istnieją jedynie w światach Sithów znajdujących się daleko od Coruscant i nawet najwybitniejsi Jedi, uważali, że moc kapliczki została skutecznie zneutralizowana.
Nikt nie potrafił się oprzeć, wszyscy chłonęli ciemną Moc u samego źródła. Imperator po prostu dostrzegł tę prawdę i wykorzystał ją - naturalnie dla budowania własnej wielkości.
Ponieważ jego dusza była ciemnym ośrodkiem Imperium.(...)Uśmiechnął się na tę myśl: on sam był Imperium, był wszechświatem.