-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać271
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "samael" [10]
[ + Dodaj cytat]
- Czy tak nawrócona małżonka wita ukochanego męża? Wypadasz z roli, skarbie.
- Męża?! (...) Twoje rogi obijają się o sufit Kopuły Niebieskiej. Nigdy nie zapomnę, jak klęczałeś przede mną błagając ze łzami w oczach, bym do ciebie wróciła, a moich sześciu aktualnych kochanków płakało ze śmiechu podsłuchując za ścianą, ty Ryża Świnio!
Twój przyjaciel to demon. Naprawdę nazywa się Samael. Rozpętał wojnę w Niebie, trafił do piekła, ale wyrzucili go stamtąd za okrucieństwa i parszywy charakter. On jest zły, mała. To psychol. Wylali go nawet z piekła, rozumiesz?
- Ktoś próbował z nim gadać?
- Ja - powiedział Kamael. - Wyrzucił mnie.
- Ściślej rzecz biorąc, razem z drzwiami - dodał Samael.
No popatrz! Proroka spłodziłem, niech to cholera! - osadził go drwiący, zjadliwy głos ojca. - Może ty jednak jesteś pomiotem tego mydłka Adama Kadmona, jak mi twoja mamcia wykrzyczała po złości. Jakby mnie to mogło obejść. Ale, ale, wracając do miłej konwersacji, tak się składa, chłopcze, że ta piękna niebiańska szmata w kolorze słońca i łez już tam prawie wisi. Na samiutkim dachu Pandemonium. I za czyją sprawą, co? No, zgadnij, Mod. Masz trzy koła ratunkowe. Hokus-pokus, własną pustą bańkę i telefon do przyjaciela. Ale z tej linii coś ostatnio nie korzystasz, nie?
Wojna?! - Samael parsknął śmiechem. - Na Mrok, skądże! Dupa znacznie większego formatu. Nie oglądasz wiadomości, młody? Bo coś nie jesteś na bieżąco.
Bo widzisz, Gabryś i Razjel uważają, że ich kochany, martwy od zarania dziejów kumpel po prostu oszalał, więc chcą go za wszelką cenę znaleźć i odizolować. Za to Michaś, znasz Michasia, rzadko myśli głową, uważa, że Frey został upiorem Cienia. I zrobi, co w jego anielskiej mocy, żeby go załatwić. Piękne jak argentyński serial, nie? Dramaty lojalności i przyjaźni. Jeszcze chwila i się poryczę. Ze śmiechu.
- (...) Cóż to, twój archanielski kochanek się spóźnia?
- Kochanek? Obrażasz mnie. Nie tknęłabym tego ochłapa dwumetrowym kijem. Najparszywszy niewolnik jest lepszy od niego. Znalazłam sobie rozrywkę, słuchając jego tępej, namaszczonej gadaniny. Bawi mnie i tyle.
A teraz precz stąd, szmato, zanim wezwę kilku osiłków, którzy cię przerobią na karmę dla psów. Jesteś banitą, drogi mężu. Może zgarnę nagrodę za twoją głowę, a potem napluję na twój grób.
Chciała mi wydrapać oczy. Ale mam uroczą żonę, niech ją diabli.
Witaj, moja piękna żono (...). A może lepiej, gdybym cię nazwał piękną dziwką? Od kiedy to udajesz świątobliwą neofitkę?