-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "romanse" [30]
[ + Dodaj cytat]Jestem dziewczyną uzależnioną od romansów; na swoje wyśnione przyjęcie najchętniej zaprosiłabym Norę Ephron i bardzo chciałabym się dowiedzieć, czy mili chłopcy rzeczywiście tak cholernie dobrze całują. Wiecie już o co chodzi. Mam nadzieję, że spomiędzy tych wszystkich żab któregoś dnia wyłoni się książę. Albo ktoś w tym stylu.
U twoich stóp składam przeprosiny,
którym nie ma końca.
Nadzieja w tym,
że otrzymam przebaczenie,
zanim sama się zatracę.
Dopiero teraz dotarło do mnie to, że ten tajemniczy i dziki mężczyzna, który pojął mnie za żonę, tak naprawdę bardzo mocno mnie kochał, bardziej niż samego siebie. Anna wciąż kazała mi robić różne rzeczy w izbie i w obejściu, nosić drewno, robić masło, haftować… Ale ja nie pamiętałam, żebym kiedykolwiek robiła coś cięższego, a przecież te rzeczy same się nie robiły. Spojrzałam na swoje dłonie i zobaczyłam, że nie ma na nich ani śladu po ciężkiej pracy, żadnego odcisku czy rysy, które nosiły dłonie Benka i jego matki.
Gwałtownie przeciął dzielącą nas linię wstydu, przysuwając się intymnie blisko. Zaczął całować mnie tak namiętnie i obejmować tak silnie, jakby chciał, żebym wtopiła się w niego niczym miękka cyna w rozpalony metal.
Sądziła, że kilka miesięcy to wystarczający czas, aby pozbyć się ze swojego serca tego niepożądanego, niczym nieusprawiedliwionego uczucia. Jednak to co wtedy wrosło w nią jednym korzonkiem, z każdym dniem wpijało się coraz mocniej w jej duszę i umysł. Widziała go jako mężczyznę godnego szacunku, ale dzisiejsza wizyta damy w czerwonej sukni przekonała ją, że Derwan jest taki sam jak wszyscy inni panowie, u których miała okazję pracować.
Wytarła dłonie do fartuszka i schowała je za siebie. Jej wzrok pokornie spoczął na podłodze tuż u jego stóp.
Zbliżył się do niej powoli, zastanawiając się, z której strony ma ją zaatakować, lecz jego lodowate serce w mig stopniało. Nagle zapragnął, żeby na niego spojrzała i zakochała się do granic możliwości.
Miał nadzieję, że może jego wygląd zrobi na niej takie wrażenie, że tym razem zakocha się w nim nieodwołalnie. Znów na chwilę zapomniał, że łączył ich jedynie układ służbowy. Znów postawił ją w trudnym położeniu.
- Jestem tylko mężczyzną - wytłumaczył się, po czym odwrócił się, aby wyjść. Zatrzymał się przy wyjściu i przyciągany z całych sił mocą miłosnego uniesienia, podleciał jak na skrzydłach, objął ją mocno i złożył na jej ustach pocałunek, który był tak spontaniczny i niewymuszony jak jeszcze żadna sytuacja w jego życiu.
Pożegnał się, ściskając moją dłoń, a na jego twarzy zagościł prawdziwy, szczery uśmiech, jakże inny od tych sztucznych, terapeutycznie doszywanych uśmieszków, które za każdym razem serwowali mi znawcy ludzkiej psychiki.
- Czy wiedziałeś, że wciąż leczę się na depresję?(…)
- Od początku wiedziałem, przecież zawoziłem cię już raz do przychodni.
- No tak pamiętam, ale wciąż nie wiem: co ty na to? Nie przeszkadza ci to? Ludzie reagują bardzo negatywnie…
- Ludzie… Co cię obchodzą jacyś ludzie? Skup się na nas!(…)
- A ty?
- Kasiu, wszystko jest w porządku! (…)
- Naprawdę ci to nie przeszkadza?(…)
- Nie. Stanowczo jestem za tym, żeby ktoś pomógł ci wrócić do zdrowia. I nieważne czy jest to nefrolog, ortopeda czy psychiatra. Jesteś bardzo wrażliwa, wiem to, ale to akurat uważam za twoją największą zaletę. - Znów zobaczyłam ten czarujący uśmiech, aż sama musiałam się uśmiechnąć.
(…)kobiety mają intuicję, która chroni je przed niepowołanym towarzystwem.