-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Cytaty z tagiem "putin" [73]
[ + Dodaj cytat]Putin to miniaturowy car.
Władimira Putina nazywa się teraz "dobrym carem" i "silnym człowiekiem", zupełnie jak "Żelaznego Józefa" Stalina w latach trzydziestych. Większość Rosjan to cieszy, przede wszystkim dlatego, że uważają swój kraj za bardzo udane, lecz wyjątkowo niedoceniane dziecko Pierwszego Świata, ze wszystkich stron otoczone przez wrogów. To jeden z głównych powodów popularności Putina nawet w zaniedbanych zakątkach Primoria; to też jeden z głównych powodów, dla których miliony Rosjan wciąż podziwiają Stalina. Innymi słowy, państwo rosyjskie jest męskie i paternalistyczne. Ale to samo państwo - maniakalnie utajniające wszystko, co się da, ksenofobiczne i uzbrojone po zęby - jest równocześnie omylne, krótkowzroczne i niewiarygodne. Prawda jest taka, że przez ostatnie sto lat niedotrzymywanie obietnic stało się niemal jego główną cechą. To nie przypadek, że w Rosji liczba rozwodów należy do najwyższych na świecie i że samotnych (dosłownie i w praktyce) matek jest tu niemal tyle co dzieci. Ojcowie upijają się, zdradzają żony, umierają młodo, porzucają rodziny albo po prostu z tych czy innych względów przestaje im się czegokolwiek chcieć. Gdy tak się dzieje i gdy w okolicy nie ma krewnych, wybór jest w zasadzie żaden: albo sierociniec, albo pozostaje na utrzymaniu matki, albo ryzykowne życie na ulicy. Albo tajga.
Komu sprzyjał? W głębi duszy - Zachodowi. Ale dobrze wiedział, kto zwycięży, i ani szeląga by nie postawił przeciw niemu: zwyciężcą będzie Związek Sowiecki. Jakonow zrozumiał to już podczas swojkej podróży na Zachód w 1927roku. Zachód był skazany właśnie dlatego, że tak dobrze mu się powodziło, że nie miał chęci ryzykować życia, aby tego dobrego zycia bronić. A najznakomitsi myśliciele i działacze Zachodu szukając uprawiedliwień dla tej chwiejności, dla tej chęci odroczenia rozgrywki - sami siebie oszukiwali wiarą w puste a dźwięczne obietnice Wschodu, w jego kryształową ideowość. Wszystko co nie pasowało to tego schematu, było odrzucane jako oszczerstwo albo uznawane za zjawisko przejściowe.
s.546.
Do ludzi zamieszkujących Kaukaz przylgnęło miano "dzikusów". W Moskwie mówi się o nich - zwłaszcza o Czeczenach - tylko jako o "czarnych".
Czeczenia jest sejfem bez zamka szyfrowego, otwartym bankiem, w którym może się obsłużyć każdy, kto tylko ma wystarczająco dużo kontaktów z podziemiem i politycznym światem cieni. Przemyt broni, narkotyków i ludzi to lukratywny interes, w którym biorą udział Rosjanie, Czeczeni, Ingusze i Osetyjczycy.
Poznajcie Władimira Putina: byłego pułkownika KGB, radzieckiej tajnej policji, której nazwa stała się synonimem braku poszanowania dla ludzkiego życia. Mężczyznę, który po objęciu prezydentury w 2000 roku przywrócił radziecki hymn narodowy, (dziewięć lat po tym, jak Związek Radziecki przestał istnieć), odsłonił w Moskwie tablicę upamiętniającą radzieckiego dyktatora Józefa Stalina oraz zezwolił na wybicie specjalnej serii srebrnych monet z wizerunkiem tyrana, przymykając oko na fakt, że w czasach Wielkiego Terroru nawet dwadzieścia milionów ludzi zostało straconych bez procesu, umarło z głodu lub zapracowało się na śmierć w stalinowskich gułagach. (...)
Podczas kampanii, którą Sowieci nazwali Czeczewica - jest to rosyjskie słowo oznaczające soczewicę, ale brzmi odrobinę jak Czeczenia - radziecka armia i policja bezpieczeństwa zgromadziły całą populację Czeczenii, pół miliona ludzi, wsadzili ich do pociągów towarowych i wysłali do Kazachstanu. Nawet polowa Czeczenów zmarła w tych pociągach z powodu chorób, odwodnienia i głodu. Tym, którzy przeżyli, oraz ich dzieciom urodzonym już na wygnaniu, pozwolono powrócić do Czeczenii dopiero w 1957 roku, cztery lata po śmierci Stalina. To możliwe - a właściwie całkiem prawdopodobne - że Saddam Husajn, który był znany z tego, że podziwiał i naśladował Stalina, wzorował kampanię Al-Anfal przeciwko Kurdom własnie na stalinowskiej Czeczewicy.
[Barszcz na wojnie] s.156-157.
Autorzy zwykle są zadowoleni, gdy ich książki okazują się prorocze. Ja jestem przerażony. Pisząc Nową zimną wojnę w 2007 roku starałem się dowieść, że pochodzenie i poglądy Władimira Putina zwiastuję represje na terenie Rosji i agresję wobec zagranicy, a także osłabienie zdolności Zachodu do przeciwdziałania tym zjawiskom. Uważałem, że jeśli natychmiast nie podejmiemy żadnych działań, Putin zrobi coś naprawdę paskudnego, a do tego czasu wszystko obróci się przeciwko nam. Moje przewidywania nie tylko sprawdziły się co do joty, ale i – jak dziś to widzę – były nazbyt powściągliwe.
W myśl tej koncepcji byłe państwa satelickie nie były zniewolonymi narodami, a jedynie pionkami na szachownicy. Subsydiowanie przez Amerykanów antykomunistów zn polskiego związku zawodowego „Solidarność” było moralnym równoważnikiem pomocy Sowietów dla sandinistów z Nikaragui.
Zarzuty karne przeciwko Snowdenowi mogą go posłać na dziesiątki lat do więzienia. (…) Rozpętana przez niego debata jest jego największym triumfem, może powstrzymać koszmarny cyfrowy panoptykon, w którym nieustanny nadzór prowadzony przez organy rządowe zniszczy sferę prywatną człowieka, wolność i sprawiedliwość.
Narzekać, że funkcjonariusze wywiadu wykradają tajemnice, to tak, jakby się żalić, że dyplomaci kłamią lub że dziennikarze upraszczają sprawy, gdy właśnie za to się im płaci.