-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Cytaty z tagiem "przebranie" [9]
[ + Dodaj cytat]
- To największe wydarzenie sezonu. Spotkamy tam całą piekielną śmietankę towarzyską.
- Nie zależy mi.
- To akurat widać.
Nie wiem, czemu aż tak bardzo się czepiał. Przebrałam się za kota. Włożyłam czarny cienki golf, czarne legginsy, czarne buty i czarne uszka na opasce. Nawet namalowałam sobie czarną kropkę na czubku nosa i doczepiłam do gumki od legginsów czarny futrzasty ogonek.
Jakbym tak poszła na imprezę na Ziemi, to wszyscy by chwalili mój kostium.
- I czym ty niby jesteś? - zapytał z odrazą.
- K o t e m.
- Nie widać.
Miałam ochotę go trzasnąć.
- Możemy już iść? - jęknęłam. - Podobno się spieszysz.
- A możesz się przebrać w coś, co nie przyniesie mi wstydu? - odparował. - Przecież będziesz za mną łazić całą noc. Mogłabyś przynajmniej wyglądać porządnie.
(...) rzuciłem coś tak kompletnie nie w moim stylu, że jednocześnie przeraziło mnie to i zachwyciło, jakbym nagle nie miał już na sobie swoich zwykłych ubrań, ale żołnierski mundur z przypiętą szablą, gwiazdkami, medalami i epoletami, za to bez butów i majtek. Podobało mi się bycie "jak nie ja" i miałem nadzieję, że nie jest to tylko efemeryczna wizyta na balu przebierańców ani krótki wypad w nieznany teren, który rozwieje się, gdy tylko mój powrotny bilet straci ważność, ale nieskończona podróż; przez całe życie nie zdołałem się w nią wybrać i teraz wreszcie nadszedł czas. Bycie jak nie ja było byciem mną. (...)
Chwilę potrwało, zanim zdałem sobie sprawę, że boję się czegoś jeszcze: nie tylko tego, że polubię nowego siebie i całkowicie się do niego przywiążę, będę mu pozwalał na coraz więcej i więcej, odkrywając razem z nim wszelkiego rodzaju nowe światy, ale tego, że istniał on wyłącznie w jej obecności, że ona i tylko ona potrafiła go wywabić na zewnątrz, a ja byłem jak bezpański dżin, który chowa się w szyjce swojej lampy, skazany na wieczne wyczekiwanie chwili, kiedy będzie mógł znowu wyjść i zobaczyć światło dnia, bo odpowiednia osoba wyłoniła się zza choinki i powiedziała, że nazywa się Clara.
Dla mnie Halloween może być codziennie. Wszyscy nosilibyśmy cały czas maski. Chodzilibyśmy po mieście i zawierali znajomości, zanim byśmy się dowiedzieli, jak wyglądamy pod przebraniem.
Ale ja jestem gorsza. Jestem dzieckiem, które bawi się w przebieranki i samo nie wie, kim jest pod kolorowym przebraniem.
Człowiek może otwierać drzwi przed pomysłami, ale te odwiedzają nas, kiedy same zechcą. Moje doświadczenie pokazuje, że zwykle lekceważą drzwi i wdzierają się oknami, a co gorsza prawie zawsze w jakimś przebraniu.
Jak chcesz mieć dobrego łgarza, to daj mu odpowiednie przebranie.
Jego wygląd? Jakże go opiszę? Widziałem Arsena Lupina dwadzieścia razy, i dwadzieścia razy był zupełnie inną istotą... a raczej taką samą, tylko jakby zmienioną przez odbicie w dwudziestu lustrach. A każde z tych odbić miało jego charakterystyczne oczy i postać, jemu tylko właściwe ruchy, jego sylwetkę i usposobienie.
„Sam nie wiem - powiedział mi - sam już nie wiem, jaki jestem. Nie poznaję się w lustrze”.
- Za kogo się przebrałaś, Lilu, za sierotkę Marysię czy za Marilyn Monroe?
- Za skrzyżowanie.
- Ulic?...
- Marysi i Marilyn. Lubię czasem pokokietować mocnych mężczyzn.
- Cukierek albo psikus- powtórzył diabeł.
- Zabieraj te widły, gówniarzu- warknąłem.
Matce diabła uśmiech spełzł z twarzy.
- Mógłby pan się grzeczniej odzywać do dziecka.
- Pewnie tak- przyznałem.- A dziecko mogłoby nie dźgać mnie widłami. Ale jak pani widzi, żadne z nas nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału.