-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "niemoc" [56]
[ + Dodaj cytat]Szczęście mam w sobie i tylko ode mnie zależy, czy je wyciągnę na zewnątrz, wykorzystując do tego choćby swoje pasje czy zasypię gruzami nienawiści, niemocy, strachu i paniki.
Człowiek robi, co może, rozważa, czuwa. Chce opanować tysiące, tysiące wydarzeń, a potem, ledwo im nada tok, już wymykają mu się z ręki...
Owa teraźniejszość - pomyślałem - jest jedynie logicznym następstwem przeszłości. Siła może być tylko dziedzictwem potrzeby; bezpieczeństwo daje w nagrodę niemoc.
Strach jest tak naprawdę nie do opisania. Mnie się kiedyś zdawało, że wszystko jest do opisania. Tylko trzeba się wcześniej dobrze zastanowić. Mocno się wczuć w tę przerażającą rzecz, którą ma się na myśli, i zaciągnąć ją z powrotem w tamten czas, gdy się stawała ( można też przypomnieć sobie inną, podobną historię ), i się z nią utożsamić. Wtedy powinno dobrze pójść.Skoro na początku było Słowo, to powinno się znaleźć i potem. Ale niestety. W kwestii strachu to się nie udaje. Bo czy można ubrać w słowa pustkę, która wyje? Pustkę, która wyje, biegnąc na oślep? Pustkę, która wyje i biegnie na oślep, nie ruszając się z miejsca? Jak płonący lód parzy i ziębi zarazem? Od czegoś takiego słowa odpadają jak papierowe strzałki. Właściwie zanim dolecą, to się już spalą. Nie ma słów.
Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień -
i nie stworzył świata...
A w największych męczarniach
chyba dowcip się rodzi...
Usiądę w kawiarence,
strawię parę godzin,
prawie wszyscy już wyszli -
dowcip nie wychodzi.
Dni są identyczne, szare. Nawet kiedy świeci słońce, ja nie czuję ciepła. Codziennie biorę prysznic, ubieram się, ale tak naprawdę mam gdzieś, jak wyglądam. Jem i nie czuję smaku. Ludzie mówią do mnie, ale właściwie ich nie słyszę, jakbym lunatykował. Nic mnie nie boli, nic nie cieszy. Właściwie już nic nie czuję.
Patrzył na mnie tak, jakby w tym spojrzeniu chciał zawrzeć i jakiś wyrzut, i nieme pytanie. Chęć przekazania czegoś, co tak naprawdę się rozumie, a może tylko czuje, ale ponieważ nie ma słów, łatwiej udawać, że niczego nie ma, że nic się nie dzieje.
Jak to możliwe, [...] że można tak bardzo się zmienić, a nie móc zmienić niczego wokół siebie?