-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "narkotyki" [147]
[ + Dodaj cytat]Nasz bohater był zszokowany - papierosy z konopi wszelkiej maści były rozłożone w świetle dziennym razem z etykietami z ceną i były nierzadko tańsze niż talerz zupy. Wychowanek Europy Środkowej, zakorzeniony w niemieckiej tradycji przekonanej o tym, że dealerów należy po dłuższych torturach stracić, a konsumentów odzwyczajać najlepiej długoterminowym pobytem w obozach pracy, był zszokowany holenderską praktyką, która nawet przy twardych narkotykach teren raczej tylko rozpoznaje, a zamiast kajdanków przydziela uzależnionym małą rentę i dzienną dawkę metadonu w roztworze gdzieś w centrum drogeryjnym. Holandia nie wyglądała jednocześnie na bliską upadku i to zbijało Tomasz z tropu (...).
Nie ma sprawy, Saro - tylko czy ciągle wąchasz tę wstrętną kokainę?
Tito patrzył, ale nie widział nic prócz rąk, jakby zastygłych w bólu, rąk kościstych, o bladych, zakrzywionych palcach, które zaciskały się w pięści tak silnie, że paznokcie wpijały się w ciało, aby stłumić krzyk lub zdusić pożądanie, albo by ból inaczej uzewnętrznić i męczeństwo gdzie indziej umieścić. Nie sposób zapomnieć rąk kokainistów! Wydaje się, jakby miały swoje oddzielne życie, jakby przygotowywały się do tego, że umrą wcześniej niż reszta ciała, jak gdyby z trudem powstrzymywały skurcz, który w tej chwili ma nastąpić. Oczy, to ożywione męką czekania, to matowe i bezsilne od strasznej melancholii spowodowanej brakiem trucizny, miały niesamowity blask czegoś żywego walczącego ze śmiercią, podczas gdy nozdrza się rozszerzały, aby bodaj z powietrza chwytać pył kokainy.
Alkoholicy mają jeszcze dość siły, aby zdawać sobie sprawę ze swego nałogu i aby radzić tym, którzy są jeszcze wolni, wstrzymanie się od trującego napoju. Kokainista, na odwrót, lubi pomnażać swych współtowarzyszy – nowa ofiara nie staje się znakiem ostrzegawczym, ale roznosicielem zarazy.
Nie piła kawy, herbaty, alkoholu i bardzo ostrożnie podchodziła do wszelkich środków zmieniających nastrój, nie eksperymentowała nigdy z narkotykami.
Paliła jednak marihuanę i raz spróbowała LSD, ale rezultaty były opłakane: miała koszmarne halucynacje, od których wspomnienia nie mogła się uwolnić jeszcze przez kilka dni.
Żal mi ludzi, którzy przemycają narkotyki, a organizatorzy tego procederu napawają mnie wręcz odrazą. Zwykli kurierzy często nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Nikt ich nie ostrzega, że mogą spędzić kilka lat w więzieniu w obcym kraju. Ponoszą największe ryzyko i dostają marne grosze w porównaniu z dilerami. Są tylko pionkami w niebezpiecznej grze. Dilerów nie obchodzi, że rujnują czyjeś życie, że ktoś będzie cierpiał. A przecież są w pełni świadomi ryzyka i dlatego nie biorą udziału w przemycie.
Cholerne narkotyki wcale już na niego nie działały. Może to krok ku absolutnemu wyzwoleniu? Ku temu stanowi wymarzonemu przez buddystów? Tymczasem jednak mylił nirwanę z letargiem wykańczającego się ćpuna.
Mamo, byłem wczoraj na imprezie. Trochę za dużo wypiłem i za dużo sobie poćpałem.
Możesz się upić piwem, możesz wódką, możesz likierem. Możesz się upić kobietą, możesz się wstawić wstrzemięźliwością, możesz się nawet naćpać idealnie skoszoną trawą, Bogiem, poezją. Ale w gruncie rzeczy chodzi o to, żeby być ciągle pijanym, w stanie ciągłego uniesienia.
Seks jest siłą niszczącą. W czasach starożytnego Rzymu ludzie, których dręczyła nadmierna pobudliwość, którzy z nadmiaru seksu stawali się znudzeni i wyczerpani, czasem uciekali od niego, zaszywali się gdzieś na pustkowiu i zostawali pustelnikami jak święty Szymon Słupnik. Seks wyczerpie się sam. Działa przez pewien czas, ale nie ma takiej władzy nad człowiekiem jak narkotyki. Narkotyki, sadyzm, umiłowanie potęgi i nienawiść. Pragnienie zadawania bólu. Przyjemność w zadawaniu bólu. Uczą się przyjemności zła. Gdy tylko raz spróbuje się takich przyjemności, już nigdy od nich się nie ucieknie.