-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Cytaty z tagiem "liberalizm" [52]
[ + Dodaj cytat]Jak gdzieś jedzie czołg, a ludzie ostrzeżeni się nie usuwają – to ich prawo. Wolny człowiek w wolnym kraju ma prawo dać się rozjechać. Na tym polega liberalizm.
Postawa liberała wobec społeczeństwa jest taka, jak postawa ogrodnika, który opiekuje się rośliną i musi wiedzieć możliwie jak najwięcej o jej budowie i sposobie funkcjonowania, aby stworzyć najkorzystniejsze warunki dla jej rozwoju.
Cóż to za farsa ten cały współczesny liberalizm. Wolność słowa oznacza w naszej cywilizacji współczesnej, że musimy mówić tylko o mało ważnych rzeczach. Nie wolno nam mówić o religii, bo to nie jest liberalne; nie wolno nam mówić o chlebie i serze, bo to jest mówienie o sprawach przyziemnych; nie wolno mówić o śmierci, bo to przygnębia; nie wolno mówić o narodzinach, bo to niedelikatne. Tak dłużej być nie może. Coś musi przerwać tę dziwną obojętność, ten dziwny drzemiący egoizm, to dziwne osamotnienie milionów jednostek w tłumie. Coś musi to przerwać. Dlaczegóż nie mielibyśmy tego dokonać, pan i ja?
Liberalizm nie jest anarchizmem, ani też nie ma z nim w ogóle nic wspólnego. Liberał doskonale rozumie, że bez odwołania się do siły, istnienie społeczeństwa byłoby zagrożone, oraz że za regułami postępowania, których przestrzeganie jest konieczne dla zapewnienia pokojowego współdziałania ludzi, stać musi groźba siły; inaczej cały gmach społeczeństwa będzie nieustannie na łasce każdego z jego członków.Musi istnieć sposób na zmuszenie osoby, która nie będzie szanować życia, zdrowia, wolności osobistej bądź prywatnej własności innych, by podporządkowała się regułom życia w społeczeństwie. Oto rola, jaką doktryna liberalna przypisuje państwu: ochrona własności, wolności i pokoju.
Z punktu widzenia liberalnego państwa konstytucyjnego autonomię badań należy chronić. Albowiem z rosnącym zasięgiem i precyzją technicznego rozporządzania naturą wiąże się zarówno ekonomiczna obietnica postępu produktywności i przyrostu dobrobytu, jak polityczna szansa zwiększenia zakresu indywidualnych decyzji. Większa swoboda wyboru sprzyja prywatnej autonomii jednostki, toteż do tej pory nauka i technika były naturalnymi sojuszniczkami podstawowego przeświadczenia liberałów, że wszyscy obywatele powinni mieć jednakowe szanse autonomicznego układania sobie życia.
Zrównanie działania klinicznego i ingerencji manipulacyjnych ułatwia im też następny krok, wiodący do zatarcia ważnej różnicy między eugenbiką negatywną a pozytywną. Zapewne, wysoce ogólne cele jak wzmocnienie odporności albo przedłużenie życia to jakości pozytywne i niejako zgodne z celami klinicznymi. Jakkolwiek w pojedynczym wypadku może być trudno odróżnić ingerencje terapeutyczne, czyli podejmowane dla uniknięcia zła, od eugenicznych ingerencji ulepszających - to przecież regulatywna idea, wytyczająca granice, jest prosta.
Dopóki medyczna ingerencja kieruje się klinicznym celem leczenia chorób albo profilaktyki, lekarz może zakładać zgodę pacjenta, leczonego zapobiegawczo. Założenie konsensu zmienia działanie sterowane egocentrycznie w działanie komunikacyjne. Interweniujący genetyk, dopóki uważa się za lekarza, nie musi traktować ludzkiego zarodka z obiektywizującym nastawieniem technika, jako rzecz, którą trzeba wytworzyć, naprawić albo wyregulować zgodnie z życzeniami. (...) Leczony "zapobiegawczo" pacjent może się w przyszłości, jako osoba, odnieść do takiej prenatalnej interwencji inaczej niż ktoś, kto dowiaduje się, że jego genetyczne zadatki zostały zaprogramowane, niejako bez wirtualnej zgody, wyłącznie według preferencji osób trzecich. Dopiero w tym wypadku ingerencja genetyczna przybiera formę "technicyzacji" natury ludzkiej. Inaczej niż przy interwencji klinicznej, genetyczny materiał jest tu poddany manipulacji z perspektywy kogoś, kto działa instrumentalnie - wedle własnych celów "kolaboracyjnie" wywołuje pożądany stan. Modyfikujące ingerencje genetyczne noszą znamiona eugeniki pozytywnej, jeżeli przekraczają granice wyznaczone przez "logikę leczenia", tj. unikania zła.
Okazało się, że Człowiek, zamiast być wzorcem idealnych proporcji wyznaczającym uniwersalny ideał, który do naszych czasów zdążył przekształcić się w rodzaj prawa naturalnego, stanowił w istocie historyczny konstrukt, przygodny w swych wartościach i umiejscowieniu. Indywidualizm nie jest, jak wierzą myśliciele liberalni, wrodzoną cechą "natury ludzkiej", ale historycznie i kulturowo określoną formacją dyskursywną, która na dodatek staje się coraz bardziej problematyczna. Dekonstrukcyjny nurt konstruktywizmu społecznego, zainicjowany przez filozofów poststrukturalistycznych w rodzaju Jacques`a Derridy również przyczynił się do poważnej rewizji zasad humanizmu. Całe pokolenie filozoficzne wezwało do nieposłuszeństwa w stosunku do odziedziczonej po humanizmie idei "ludzkiej natury".
W liberalnym świecie, poszczególne państwa i narody mogą ze sobą współpracować także i bez jakichś specyficznych organizacji ponadpaństwowych.
Jeżeli ktoś zgodnie ze sposobem myślenia charakterystycznym dla gospodarki planowej wierzył, że los narodu można na wiele lat na przód określić za pomocą bilansów surowców lub innych danych statystycznych, to był bezgranicznym fantastą. Politycy i urzędnicy myślący o gospodarce w sposób mechanistyczny i dyrygistyczny nie mają najmniejszego wyobrażenia, jaką dynamiczną siłę można wyzwolić w sytuacji, gdy naród znowu uświadomi sobie wartość i dostojeństwo wolności.