-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "krytyk" [16]
[ + Dodaj cytat]Nie wiem, skąd się bierze przekonanie, że pisarz jest głupszy niż krytyk?
To po prostu bezczelność ze strony krytyka, gdy nie potrafiąc się wypowiedzieć o dziele, chce coś wyłowić w prywatnym życiu artysty.
Niemal każdy [pisarz] przyzna, że żaden krytyk, czy to dobrze czy źle do nich usposobiony, nigdy nie był w stanie nauczyć ich czegoś potrzebnego albo istotnego odnoszącego się do ich zawodu. A wielu dodaje, że w ogóle nie czyta krytyk. co do pierwszego punktu, sądzę, że mówią prawdę, ale co do drugiego wątpię w ich szczerość.
Ty też, jak te swoje książki piszesz, to ciągle od tematu odchodzisz i różne rzeczy wtrącasz. Nieraz te wtrącenia dłuższe niż wątek główny bywają i jak się nie uważa, to można się w Twoich książkach pogubić, to dla wielu ludzi dowodem jest, że literatem nie jesteś i warsztatu nie znasz, i natręctwo pisania u Ciebie się objawia, czyli mania pisania, albo inaczej grafomania. Tak piszą o Tobie czasami różni podający się za mądrych ludzie, co literaturą się zajmują i na pisaniu innych z racji szkół, które pokończyli, się znają. Tu niektórym się synuś przysłuchuj i ucz się od nich. Ale swoje rób, bo to często zawistnicy są i literaccy impotenci, co to wiedzą wszystko, jak to dobrze robić, ale sami tego zrobić nie potrafią i swoje gorzkie żale na innych w postaci pomyj wylewają. A ja tam te wtrącenia Twoje bardzo lubię, bo historie ciekawe opowiadasz, o których ja pojęcia za życia nie miałam."
Istnieją oczywiście krytycy nie do końca zadowoleni, ale tacy są zawsze. Ponieważ przywalić "utworowi" nie mają powodu żadnego, więc w bezsilności swojej "autorowi" przywalają. tak najłatwiej przecież jest. Co ja Ci synuś dużo mówić będę. To Cię synuś przecież spotkało i spotyka, więc sam najlepiej wiesz. Złą książkę napisałeś, ponieważ: obciachowe wąsy zapuściłeś, z prowincji pochodzisz, wykształcenia humanistycznego żadnego nie posiadasz, po polsku pisać nie potrafisz, erotomanem jesteś i do tego onanistą zafiksowanym na menstruacyjnej krwi kobiecej, w Niemczech mieszkasz, więc Polski, Polek i Polaków za grosz zrozumieć nie jesteś w stanie. A tak w ogóle to za bogaty jesteś, bo u Ciebie w książkach wszyscy z laptopami od lotniska do lotniska biegają i pierwszą klasą w samolotach latają, zamiast w pocie czoła i smrodzie niemiłosiernym obcasy do kaloszy w fabrykach przyklejać."
Bohaterskie to czasy, kiedy wielbiciele dzieła literackiego nie zawahali się ukatrupić nieznośnego krytyka.
Przedmiotem prawdziwej krytyki powinno być ustalenie, jakie pytania stawiał sobie autor (świadomie bądź nieświadomie) oraz dociekanie, czy odpowiedział na nie, czy też nie.
Głupota, to jest niezdolność zrozumienia mechanizmów wydarzeń, może być przyczyną olbrzymich cierpień, jakie człowiek zadaje bliźnim. W tym sensie dowódcy polscy, którzy wydali rozkaz rozpoczęcia powstania warszawskiego w roku 1944, są winni głupoty, a ich wina ma charakter indywidualny. Inna jednak wina indywidualna ciąży na dowództwie Armii Czerwonej, która nie przyszła powstaniu z pomocą – nie z głupoty, przeciwnie, z pełnego zrozumienia "procesów historycznych" (to jest po prostu z właściwej oceny siły).
Przykładem winy przez głupotę jest stosunek różnych społeczeństw do tych myślicieli, pisarzy i artystów, którzy sięgali wzrokiem w przyszłość i których dzieła były mało zrozumiałe dla ich współczesnych. Krytyk odmawiający wszelkiej wartości takim dziełom mógł działać w dobrej wierze, ale przez swoją głupotę wtrącał w nędzę czy narażał na prześladowanie ludzi bez porównania bardziej od siebie wartościowych.
kot nasrał mi w archiwum
wlazł do skrzynki po pomarańczach
Golden State Sunkist
i nasrał na wiersze
same oryginały
przeznaczone dla uniwersyteckich archiwów
ten jednouchy czarny krytyk
skreślił mnie.
Jeśli ktoś wybrzydza, nie znaczy to wcale, że dokonał krytyki. Przeciwnie. Sam jest w to zamieszany, jest tego zbyt blisko, by zobaczyć, o co naprawdę chodzi, podczas gdy prawdziwy krytyk stara się zachować pewien dystans, co nie znaczy, że musi być od razu chłodny i pozbawiony emocji.(...) Krytykowanie bierze się z umiejętności rozróżniania, co w praktyce oznacza, że mówimy na co jest miejsce, a na co go nie ma, w istocie czy to śmieć, czy muzeum, o ile w ostatecznym rozrachunku nie jest to to samo. (tłum.zanzara)
Wer herummault, hat noch lange keine Kritik abgeliefert. Im Gegenteil. Er ist verwickelt, ist zu nah dran, um zu sehen, was wirklich los ist, während der Kritiker sich immer um eine gewisse Entfernung bemüht, ohne deshalb gleich kalt und lieblos zu sein. (...) Kritisieren kommt ja von unterscheiden, was in der Praxis heißt, wir sagen wofür noch Platz ist, wofür nicht, im Grunde Müll oder Museum, falls das am Ende nicht dasselbe ist. s.315.