Cytaty z tagiem "kaz brekker" [15]
[ + Dodaj cytat]
Nie jestem przestępcą - zaprotestował Wylan.
Kaz rzucił mu niemalże współczujące spojrzenie.
- Nie, jesteś flecistą, który wpadł w złe towarzystwo.
- Kaz... Sam nie wiem, nie przypomina nikogo, kogo znam. Zaskakuje mnie.
- Tak. Jak rój pszczół w szufladzie komody.
Jesper parsknął śmiechem.
- Właśnie.
- Zatem co tu robisz?
- Mam nadzieję na miód.
[...]te najstraszniejsze potwory nigdy nie wyglądają jak potwory.
Jak satysfakcjonujące byłoby wpakowanie mi kulki w serce. Możesz to zrobić. Pociągnij za spust. Wszyscy możemy zginąć. Zabiorą nasze ciała na Krypę Kostuchy, żeby je tam spalić, tak jak to się robi ze wszystkimi nędzarzami. Albo możesz przyjąć ten cios wymierzony w twoją dumę, wrócić na Burstraat, położyć głowę na kolanach dziewczyny i zasnąć, żeby śnić o zemście. I nadal żyć. To zależy od ciebie, Geels. Wrócimy dzisiaj do domów?
Zoya miała taką minę, jakby zamierzała go posłać do kanału, w objęcia mokrej śmierci, ale Nikołaj musiał się roześmiać.
- Pan Brekker, powinienem się domyślić.
- [...] Kapitan i jej statek znani są pod imieniem Zjawa, ale z dobrych źródeł wiem, że ta tajemnicza sulijska kobieta nazywa się Inej Ghafa.
- Nigdy o niej nie słyszałem.
- Nie? - Nikołaj odegrał wstrąśniętego. - To dla mnie niespodzianka, zważywszy na jej powiązania z Szumowinami.
- Już nie wspominając o tym, że ogromnie łatwo nas rozpoznać - dodał Wylan.
Kaz wzruszył ramieniem.
- Jeden z nieszczęsnych skutków ubocznych sukcesu.
Proszę, moja najdroższa Inej, klejnocie mego serca, czy uczynisz mi ten zaszczyt i nabędziesz dla mnie nowy kapelusz?
Brekker pewnie byłby doskonałym konsultantem do spraw ochrony, gdyby Nikołaj nie podejrzewał, że ukradłby złote kopuły prosto z Małego Pałacu.