-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Cytaty z tagiem "intymność" [51]
[ + Dodaj cytat]Pocałunki są bardziej intymne od rypania. Dlatego właśnie nie lubiłem nigdy, gdy moje dziewczyny całowały się z innymi. Wolałbym już, żeby się z nimi rżnęły.
Czemu robimy sobie świństwa? Bo gdy ktoś nas skrzywdzi, chcemy mu odpłacić tym samym. Nikt nie robi tego lepiej niż najbliższa osoba, bo nikt tak dobrze jak ty nie zna jego słabych punktów i pięt Achillesa. Im bardziej intymny jest wasz związek, tym bardziej ten drugi ci ufa. Im bardziej ci ufa, tym bardziej się odsłania. Wtedy nawet największe głupstwo staje się kulą, którą można wystrzelić prosto w oczy.
Ten ból, który czasami nazywamy wstydem, czasami zdradą, czasami upokorzeniem, ten ból nie jest więzieniem, z którego za wszelką cenę musisz się wyrwać - on jest pierwszym warunkiem intymności.
Dla mnie milczenie jest nieodłącznym elementem intymności.
Intymność wymaga czasu, żeby dojrzeć, wspólnej historii, wylanych łez, przezwyciężonych przeszkód, zdjęć w albumie; jest rośliną bardzo powoli pnącą się do góry.
Książki warto pisać tylko wtedy, jeśli przekroczy się ostatnią granicę wstydu; pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka; przynajmniej dla mnie.
Przypomnij sobie, że Pismo Święte korzysta z wielu metafor opisujących naszą relację z Bogiem. Jesteśmy gliną, a On jest garncarzem. Owcami, a On jest pasterzem. Każda z tych metafor jest piękna i odnosi się do różnych okresów naszego duchowego życia i różnych aspektów relacji Bożego serca do nas. Ale czy zwróciliście uwagę, że one pną się w górę w niewiarygodny sposób? Od garncarza i jego gliny do pasterza i jego owiec- widzimy wyraźną różnicę w relacji. Metafory dalej ewoluują. Od pana i jego sługi do ojca i dziecka- cóż za wspaniały postęp w kierunku naszej zażyłości. Metafora staje się jeszcze piękniejsza i bogatsza, gdy nazywa nas swoimi przyjaciółmi. Ale tym, co najbardziej zapiera dech, są słowa Boga o tym, że jest naszym Ukochanym (naszym Panem młodym, naszym Narzeczonym), a my Jego panną młodą. To jest zwieńczenie, cel naszego odkupienia (użyty w ostatnim rozdziale Biblii, gdy Chrystus wraca do swojej panny młodej), najbardziej intymny i romantyczny ze wszystkiego.
Kraków, książki i zawarte w nich tajemnice i jego mały skomplikowany świat powoli dokonują konwersji za pomocą elektroniki, na którą się skusiłem, na szeroki świat, obnażony i obnażający, który dokonuje masakry na odrobinie intymności, jaką zdołam dla siebie zachować.
Wiem już teraz, że w związku trzeba mówić. Nic nie zastąpi dialogu, rozmowy o tym, co się czuje, o rzeczach głębokich, o samym związku, o uczuciach. W ten sposób poznajemy się lepiej, tylko rozmowa potrafi stworzyć szczególny rodzaj intymności między dwojgiem ludzi. Problemy można rozwiązać, rozmawiając, jeśli nie - wszystko się gromadzi, żeby potem wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie.
Każdy sprawca był kiedyś ofiarą. W pewnym sensie popełniane przestępstwo jest tylko wydłużoną zemstą za zranienie. Zwykle nieuświadamianą. Ale by do zdarzenia doszło, ofiara i zabójca muszą do siebie pasować. Są jak idealni kochankowie. Tyle że zamiast miłości łączy ich uczucie strachu. Zabójstwo to ponoć najintymniejsze z doznań dla obojga. Nie bez powodu psychopaci czerpią z zabijania więcej przyjemności niż z seksu. Dlatego przypadkowe zbrodnie też mają swoją genezę. To, co niektórym wydaje się niezrozumiałe, jest proste jak dziewięcioskładnikowe puzzle dla trzylatków. Wystarczy przejrzeć życiorysy bohaterów dramatu i zagadka fatum wyjaśniona. Ale ludzi to nie obchodzi. Wolą proste wytłumaczenia (motyw rabunkowy, zazdrość, zemsta) lub wierzą w tajemne moce (Bóg tak chciał).