-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "ii wojna światowa" [184]
[ + Dodaj cytat]Wojna jest czasem, w którym człowiek jest przygotowany na wszystko - nawet na wycelowanie broni w cywilów, którzy nie chcą pomóc rannemu powstańcowi. Bez chwili wahania.
Jak się przeżywa najważniejsze chwile życia w wieku lat dwudziestu, to później dość trudno o równie sensowne zajęcie.
Potem przy tym pierwszym białym brzozowym krzyżu wyrosły następne, powstały długie, o wiele za długie szeregi. Na mogiłach pełno było zawsze barwnego, świeżego kwiecia. Tu i tylko tu szeregi te przestawały być szare.
Ilekroć spoglądałem w stronę tego leja, poległy żołnierz patrzył na mnie z sardonicznym uśmiechem. Wyglądało to tak, jakby kpił z naszych żałosnych prób uchronienia się przed gwałtowną śmiercią, która go spotkała. A może drwił z szaleństwa wojny: "Jestem owocem ludzkiej głupoty. Jestem plonem całopalenia. Modliłem się o przeżycie, tak jak ty, i sam zobacz, co ze mnie zostało. My, martwi, mamy to za sobą, ale wy musicie walczyć i będziecie dźwigać pamięć o tej wojnie przez całe życie. Ludzie w kraju będą się dziwić, dlaczego nie możecie zapomnieć".
Polski już nie było. A wraz z nią przepadło całe me dotychczasowe życie.
Sądziliśmy, że Niemcy są słabe, a Hitler blefuje.
Wracając myślami do dni kompanii E, przypominam sobie odpowiedź, jakiej udzieliłem wiele lat temu wnuczkowi, który przyszedł do mnie i zapytał:
- Dziadku, czy ty byłeś w czasie wojny bohaterem?
Odparłem mu wtedy:
- Nie, ale służyłem w kompanii bohaterów.
(Mike Ranney).
Nienawidzę tulipanów. Są zbyt pięke, kiedy są żywe, i wyglądają strasznie martwo, kiedy zwiędną. Ale tak naprawdę to nienawidzę ich dlatego, że wiem, jak smakują. W czasie wojny, pod koniec, gdy niczego już nie było, jedliśmy je, jedliśmy cebulki tulipanów.
Wtedy odczułam wyraźnie, że dla Niemca dziś już właściwie wyjścia nie ma. Tego śmiertelnego grzechu, który popełnił każdy z nich wówczas, gdy dopuścił zbrodnię do władzy, gdy uległ kusicielowi, który mu mówił, że należy do narodu wyższego ponad inne, i obiecał panowanie nad światem, tego grzechu już nie zmyje z niego nigdy nic-nawet zdrada stanu.