-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "humor" [961]
[ + Dodaj cytat]Mówią, że nadzieja umiera przedostatnia. Dłużej przeżywa tylko czarny humor.
Na początku stworzono wszechświat. Zezłościło to mnóstwo ludzi i zostało powszechnie uznane za błąd.
Mówią, że nieszczęścia chodzą parami, ale ja należę do nieszczęść najlepiej czujących się w samotności.
Bagaż przyczaił się pod stołem i mag był mu za to wdzięczny. Zwykle w lokalach przynosił wstyd, gdyż przysuwał się do pijących i zmuszał ich, żeby karmili go chrupkami.
(...)
-Sami potrafimy stawić czoło niebezpieczeństwu - oświadczyła Tessa.
Magnus otwarcie zmierzył wzrokiem jej dekolt.
-Widze. Jesteś uzbrojona po zęby, że tak się wyrażę (...)
Fetor, który wypełnił wychodek świadczył jednak dobitnie, że często powtarzany żart o jego ojcu był tylko kolejnym kłamstwem. Okazało się, że Tywin Lannister wcale nie srał złotem.
- To ty... to ty jesteś... telepatą? - jęknęłam.
- Absolutnym - odpowiedział po prostu. - Myśli, pamięć, podświadomość, uczucia, dźwiękowe, smakowe i optyczne wspomnienia. Pełnie podłączenie, żeby je cholera wzięła!
- Co ty tam robisz?
- Obserwuję! – krótko odpowiedziała zielarka, pochylając się nad żukiem. – Opryskałam pędy wywarem z tojadu.
- I co?
- On je zjada!
A myślałaś, że ogłosi głodówkę na znak protestu? - prychnęłam.
- Nie, wszystko idzie zgodnie z planem. Teraz czekam aż zacznie zdychać!
- Od dawna?
- Od jakiś trzech godzin.
- To prędzej on ciebie wykończy!
[…]
- O ile wiem najmocniejszym ze stworzonych przez was insektycydów, do tej pory, są kobieciny i małolaty cebrzykami, a agronomowie umieją tylko powiedzieć: „Ażebyś się, cholerniku, udławił!”.
Rozprostowałam palce, efektownie strzelając kostkami.
- Ażebyś się, cholerniku, udławił! – rzuciłam, dodając parę zaklęć.
Chwilowa pauza w wojsku pasiastego wroga zmieniła się w narastający szelest. To zamorskie żuki osypywały się, zlatując w bruzdy. Ostatni raz drygając członowanymi łapkami, zastygały na zawsze. Zbyt późno zrozumiałam czemu radzi się odprawiać egzorcyzmy, stojąc na brzegu pola, I jak się teraz mamy wydostać? Po jest jednolitej, chrzęszczącej masie?
- Czysta robota!- ochryple rzuciła zielarka, oglądając podniesionego żuka przez lupę. – Faktycznie zdechły! Ale dlaczego?
Może się udławiły? – zasugerowałam niewinnie
Kella zapatrzyła się na mnie ze szczerym przerażeniem.
Okultysta runął na kolana.
- Błagam, błagam, potężny, cudowny, uroczy...
- Uroczy? - prychnął Kamael. - Zwariował ze strachu Daimonie.
- Błagam, o wspaniały...
- Zamknij się - warknął Frey.
- Lepiej go posłuchaj. - Rozbawiony Kamael pokazał w uśmiechu garnitur zębów. - To Anioł Zagłady. Abbaddon. Nie ręczę za niego, kiedy się wkurzy.
Mag opluł się wygłaszając jakieś nieartykułowane peany. Kamael podszedł bliżej. Okultysta skul;ił się z jękiem ze strachu.
- Posłuchaj, facet. Zdejmij ten szlafrok, tak jak prosiłem, idź do sklepu i kup ciemne okulary. Bardzo ciemne. Acha, przynieś mi shake'a. Truskawkowego. Daimon, chcesz coś z ziemskiego sklepu?
- Fajki...