-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "gospodarka" [94]
[ + Dodaj cytat]Historia gospodarcza to w istocie dzieje przedsięwzięć rządów, które zakończyły się niepowodzeniem, gdyż zaplanowano je z całkowitym lekceważeniem praw ekonomii.
Żadne państwo nie ma prawa kontrolować handlu. Szczególnie wtedy, gdy sprzeciwiają się temu wolni ludzie.
Już o niczym innym się nie mówi, tylko o gospodarce i rozwoju gospodarczym! Nie ma innych celów rozwoju. Nie ma innych ideałów. Wszelkie rozumowanie zasadza się dziś tylko na jednym założeniu: komunizm nie sprawdził się pod względem gospodarczym. Jeśli będziemy się uczyć od kapitalistów, wybrniemy z naszych kłopotów."
(s. 246)
Trudno (...) uwierzyć, by ktoś, kto jest dobrze obeznany z rynkiem, mógł szczerze potępiać dążenie do zysku. Pogarda dla zysku bierze się z niewiedzy oraz z postawy, którą - jeśli chcemy - możemy podziwiać u ascetów zadowalających się małą cząstką bogactw tego świata, ale jeśli przyjmuje ona postać restrykcji nałożonych na zyski innych, staje się do tego stopnia egoistyczna, iż narzuca innym ascetyzm, a w istocie pozbawia ich niemal wszystkiego".
Dlaczego nie możemy powiedzieć, że kradzieże na autostradach są kradzieżami na drogach, zamiast nazywać je najwyższym dobrem? Dlaczego nie możemy powiedzieć, że gówno jest gównem, tylko nazywamy je ekskrementem? Dlaczego nie używamy języka do przekazania określonego znaczenia? Dlaczego używamy go zawsze do ukrycia znaczenia?
Ludzie pierwotni nie posiadali niczego na własność i nie byli opętani obsesją na punkcie przedmiotów, które porzucali jeśli tylko mogło im to ułatwić przemieszczanie się. Społeczności łowiecko-zbierackie zaznały prawdziwego dobrobytu pomimo swego absolutnego „ubóstwa”. Nie funkcjonował ani aparat produkcji, ani pojęcie „pracy”; wyruszali oni na łowy i parali się zbieractwem „bez pośpiechu”, jeśli można tak powiedzieć, dzieląc wszelką zdobycz między siebie.
Ich marnotrawstwo miało charakter totalny: konsumowali wszystko natychmiast, obcy był im rachunek ekonomiczny czy przekonanie o konieczności gromadzenia zapasów.
Jeżeli ktoś zgodnie ze sposobem myślenia charakterystycznym dla gospodarki planowej wierzył, że los narodu można na wiele lat na przód określić za pomocą bilansów surowców lub innych danych statystycznych, to był bezgranicznym fantastą. Politycy i urzędnicy myślący o gospodarce w sposób mechanistyczny i dyrygistyczny nie mają najmniejszego wyobrażenia, jaką dynamiczną siłę można wyzwolić w sytuacji, gdy naród znowu uświadomi sobie wartość i dostojeństwo wolności.
Oczywiście, żadna szanująca się kobieta nie poszłaby do fabryki lub biura, by dać się obsztorcowywać rozmaitym szefom-gburom. W pracy bowiem jest tak, że szef musi od czasu do czasu ochrzanić pracownika. Jeśli podwładna jest kobieta - są dwie możliwości: pierwsza: obsztorcuje - i ona traci godność; druga: nie obsztorcuje - i zakład pracy diabli wezmą.
Dla dobra naszego i gospodarki powinnyśmy się więc trzymać od tego z daleka".
Nie rozumiem, dlaczego polska gospodarka nie radzi sobie lepiej na tle innych państw. Może dlatego, że Polacy cały czas się modlą?
Gospodarka jest podstawą społeczeństwa. Gdy jest stabilna, społeczeństwo rozwija się. Idealna gospodarka łączy w sobie pierwiastek duchowy i materialny, a najlepszymi dobrami które można wypuścić na rynek, są szczerość i miłość.