-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Cytaty z tagiem "anglia" [63]
[ + Dodaj cytat]
15. 1. 1943
Pomysłowość niemiecka nie ma granic. Ponieważ w Afryce, po stronie Anglików, biją się Francuzi, wcieleni "przemocą" przez Anglików, wobec tego żołnierze francuscy wzięci do niewoli przez Niemców nie będą traktowani jak jeńcy, lecz natychmiast zwalniani i odsyłani do domów. Wielkie artykuły na ten temat we wszystkich dziennikach paryskich. Wspaniałomyślny gest Führera. Ale to już nie robi wrażenia. Wspaniałomyślne gesty nie działają, gdy się dostaje w d... Trzeba było o tym wcześniej pomyśleć.
(...) Londyn jest stolicą sklepów i spekulacji, tam robi się rząd. Arystokracja spotyka się tam jedynie na sześćdziesiąt dni, wymienia hasła, rzuca okiem do kuchni rządowej, odbywa przegląd córek na wydaniu i pojazdów na sprzedaż, mówi sobie dzień dobry i zabiera się rychło z powrotem: jest tak mało zabawna, iż nie znosi sama siebie dłużej niż przez tych kilka dni zwanych sezonem.
Choć dla wielu Brytyjczyków pozostaje powodem do dumy, Rorke's Drift było częścią historii imperializmu, kolonializmu, nacjonalizmu - krótko mówiąc, złodziejstwa. Wielka Brytania wtargnęła na tereny suwerennego narodu, żeby je zagarnąć, co w oczach niektórych, w tym pana Rattraya, oznaczało, że drogocenna krew najlepszych synów Brytanii została tego dnia przelana na próżno.
Pokrótce przedstawiłem terapeutce, jak w pierwszej połowie mojego życia przebiegał proces dehumanizacji naszej rodziny. Ale w przypadku Meg te ataki były przyprawione jeszcze większą dawką jadu i nienawiści - a do tego szczyptą rasizmu.
Gazeta wiedziała, że publikacja listu jest nielegalna, wiedziała to bardzo dobrze, ale mimo to pokusiła się o to. Dlaczego ? Bo wiedziała również, że Meg była bezbronna. Nie miała lojalnego wsparcia mojej rodziny, a w jaki sposób dziennikarze mieliby się tego dowiedzieć, jeśli nie od ludzi bliskich rodzinie ? Lub jej członków ? Gazety wiedziały, że jedynym rozwiązaniem dla Meg jest je pozwać, a ona nie mogła tego zrobić, bo dla rodziny pracował tylko jeden prawnik kontrolowany przez Pałac, Pałac zaś nigdy nie da zgody na to, by reprezentował Meg. List nie zawierał niczego, czego można by się wstydzić. Córka błagała ojca, by zachowywał się przyzwoicie. Meg wierzyła w każde napisane przez siebie słowo. I wiedziała, że korespondencja może zostać przechwycona, że ktoś z sąsiadów ojca albo paparazzi koczujący pod jego domem może ukraść pocztę. Wszystko było możliwe. Nigdy jej przez głowę jednak nie przeszło, że jej ojciec mógłby udostępnić list i że gazeta by go przyjęła, a potem by go opublikowała.
Źli i oddaleni od siebie o tysiące kilometrów zachowywaliśmy się, jakbyśmy posługiwali się różnymi językami. I wtedy dotarło do mnie, że ziściły się moje największe obawy: po miesiącach terapii, po ciężkiej pracy nad tym, by stać się bardziej świadomym i niezależnym, stałem się dla brata kimś obcym. Nie potrafił już się do mnie odnosić - ani tolerować mnie.
W podeszłym wieku ujrzałem dwie rzeczy, których nigdy nie spodziewałem się ujrzeć. Anglika, który odmówił pomocy przyjacielowi, i Francuza tak prawego, że nie wykorzystał swej przewagi.
Żył zaś w tym czasie w Anglii czarodziej potężny, Merlinem zwany, który mógł zjawiać się, gdzie tylko chciał, i mógł zmieniać wygląd swój wedle własnej chęci, wolą zaś swoją czynić rzeczy dziwne ku pomocy lub na szkodę niewiast lub rycerzy.
Anglia gotowa była prowadzić wojnę do ostatniego francuskiego żołnierza i zupełnego wyczerpania Francji.