-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "adopcja" [14]
[ + Dodaj cytat]
Chciałam upiec ciasto – odparła, z dezaprobatą lustrując zawartość lodówki. – Ale chyba nic z tego. Kornelia nie ma już ani mąki, ani jajek, a mleka starczy starczy może na dwie kawy.
-Przecież upiekłaś już jedno - odparł spoglądając na okazałego murzynka dopiero co zalanego czekoladową polewą. - I pierniki. - Zerknął na pełną miskę stojącą tuż obok ciasta. - I bezy. - Przeniósł wzrok na drugą michę, dużo większą i załadowaną tak, że aż się z niej wysypywało. - I babeczki. - Stalowe oczy omiotły stosik lukrowych łakoci. - A poza tym jest piąta rano. Wyluzuj.
(...)
-Coś pięknie pachnie - zawołała radośnie, a kiedy dostrzegła zastawiony smakołykami stół, jej powiększone przez soczewki okularów oczy zalśniły ze szczęścia. - Popatrz tylko, Stefciu!
Mężczyzna przetarł oczy. Nie wiadomo z niedowierzania czy raczej z niewyspania, jednak nie ulegało wątpliwości, że sterta wypieków zrobiła na nim duże wrażenie.
-Ta dziewczyna to skarb - wyszeptał zachwycony. - Z taką nie trzeba co rano po świeże pączki dla żony zaiwaniać... Kwiatuszku, możemy ją adoptować?
-O nie! - zaprotestował żywo łowca. - Ona jest moja! Już ją sobie zaklepałem i nie oddam. Byłem pierwszy, Ida, powiedz im...
Minęło tyle lat, ale kiedy teraz zamknęła oczy, bez trudu znalazła wspomnienia pod powiekami: wyraźne, jakby tylko czekały,
aż Sylwia po nie sięgnie i wszystko zrozumie.
Pamiętam, że kilka razy miałam poczucie, że nie powinnam pomagać zajść w ciążę konkretnej parze, ale nie mogłam odmówić. Jedna para po pół roku oddała urodzone w wyniku in vitro dziecko do adopcji - bo nie tak miało być, bo maluch ciągle płacze, nie można wyjść do kina i w ogóle nie tak sobie wyobrażali rodzicielstwo.
Pracując z rodzicami adopcyjnymi zawsze dajemy wyraźnie do zrozumienia, że nie są odpowiedzialni za problemy swoich dzieci. Natomiast mają obowiązek zrobić wszystko, co w ich mocy, by dzieciom pomóc. Chociaż ich nie obwiniamy, oczekujemy, że będą silni, zaangażowani i wytrwali w tym, co robią.
- Jej mama musi ją znosić. I jej tata też, jeśli o to chodzi. Cokolwiek ona zrobi, muszą ją mieć. A ja miałam wolny wybór i chciałam być z tobą. Nie muszę z tobą mieszkać, ale chcę. Chcę, żebyś była ze mną zawsze i cokolwiek się stanie, zawsze będę chciała mieć cię przy sobie. Rozumiesz? (...)Nie zrozum mnie źle, jestem pewna, że mama Reginy ją bardzo kocha, ale jej nie wybierała. Ona ma to, co dostała, a ja wzięłam ciebie, bo właśnie ciebie chciałam.
Bycie matką to nie tyle sam poród, ile twarz, której wypatruje się w tłumie.
Choć została wychowana jako katoliczka, w kulturze, w której oczekuje się od kobiety, że będzie rodziła dzieci, ona i tata uznali, że na świecie jest już dostatecznie dużo ludzi, a zważywszy, że miliony dzieci pilnie potrzebują pomocy, oni nie muszą posiadać własnych, aby stworzyć rodzinę.
Prawda, do której pracownicy socjalni i badacze dochodzili przez ostatnie sześćdziesiąt lat, jest taka, że adopcja zawsze jest do pewnego stopnia traumatyczna dla małego dziecka. Nawet jeśli odbywa się zaraz po urodzeniu, przerywa relację więzi, jaka rozwijała się podczas ciąży.
Jeżeli należysz do osób, które chcą nad wszystkim panować, lepiej unikaj rodzenia i adoptowania dzieci.