cytaty z książki "Tylko o historii"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zdarzenie w Manchesterze. Herriot podróżował w towarzystwie esperantystów i był dobrej myśli, bo wśród gospodarzy nie brakło uczniów Zamenhofa. Rozczarowanie! - akcenty okazały się tak różne, że esperantyści obu krajów nie rozumieli się wcale.
W naszej prasie czytuje się czasem artykuły poświęcone sporom o pochodzenie etyki. Z niektórych wywodów zdaje się wynikać, że autorzy widzą jej historyczny (w znaczeniu "najwcześniejszy") fundament w Dekalogu Mojżeszowym. Dzieje Izraelitów nie całkiem jeszcze zostały wyjaśnione. Ale bez względu na to, jaką chronologię zastosujemy - "długą" czy "krótką" - jest niezbitym faktem, że kiedy plemiona izraelskie obozowały pod górą Synaj, w Babilonie już od setek lat obowiązywał kodeks Hammurabiego, który nie tylko zabraniał kraść, ale szczegółowymi przepisami regulował pracę lekarza i budowniczego. Kodeks ów wywodził się zresztą z jeszcze starszego prawa sumeryjskiego.
Pamięć i tradycja w osobliwy sposób wymierzają sprawiedliwość.
W 95 roku przed Chrystusem król judejski Aleksander Janneusz rozprawił się z opozycją faryzeuszy. W starciu zbrojnym wziął do niewoli ośmiuset ludzi. Potem wyprawił w Jerozolimie wielkie przyjęcie, coś w rodzaju zabawy ludowej, w której i sam uczestniczył, otoczony całym haremem nałożnic. Dla uświetnienia uroczystości owych ośmiuset publicznie ukrzyżowano. Ponadto jeszcze u stóp każdego z krzyży zaduszono żonę i dzieci skazańca.
W następnym stuleciu Neron postępował podobnie. O zbrodniach rzymskiego cesarza wiedzą wszyscy - opisywał je Sienkiewicz, malował Siemiradzki. Wyczyn Aleksandra Janneusza został zapomniany. W opinii ogółu faryzeusze występują zawsze i wyłącznie jako prześladowcy.
Świat się walił w republice rzymskiej, ale terminy i przepisy m u s i a ł y być przestrzegane. Stanowiły one archimedesowy punkt oparcia, którego czepiała się ludzka nadzieja. Nazwijmy rzecz, jak kto chce - formalizmem prawniczym, fetyszyzmem formy prawnej, kultem paragrafów. Nic nie zmieni faktu, że to właśnie ratowało rzymską społeczność przed ostatecznym rozkładem. Porządek prawny bywał często łamany siłą. Lecz zawsze dawało się odróżnić prawo od gwałtu. A dopiero trwałe małżeństwo tych dwu metod działania oznacza szczyt barbarzyństwa lub dno upadku.
Legenda opowiada - wywodzi profesor Stanisław Łoś w 'Sylwetkach Rzymskich' - że założyciela Wiecznego Miasta wykarmiła swym mlekiem wilczyca. Historia stwierdzić może, że naród Kwirytów wyssał z mlekiem tej prakarmicielki - obok innych właściwości wilczych - nieodparty pociąg do wieprzowiny. Z niej to czerpał siły i rozkosz życia, a później nawet poetyckie natchnienie. [(...) Gdy w epoce wczesnorepublikańskiej wyruszały w pole rzymskie legiony, by walczyć
Od bardzo długiego czasu kraj nasz nie zanadto obfituje w bystrych polityków. Nie brakuje w nim za to innej odmiany ludzkiej, a mianowicie politycznych korepetytorów, którzy z niemałym hałasem - lecz zawsze poniewczasie - udzielają pouczeń, karcą, odsądzają od czci i wiary oraz wskazują zbawienne szlaki, po których należało kroczyć.
Zresztą każdy szanujący się polityk winien być przekonany, że prawdziwa historia ludzkości zaczyna się właściwie od niego.
Polityka prawdziwa powinna była przede wszystkim dążyć do tego, by mieć tylko jednego wroga.
W 1902 roku Herriot pojechał do Skandynawii i uważał za święty obowiązek powinszować witającym go osobom takiego geniusza, jak Ibsen. Zdumione spojrzenia i po chwili ktoś odpowiada:
- Istotnie, mamy tu starego wariata, który pisuje sztuki teatralne. Wiemy, że się je wystawia w Paryżu. Dla nas to niepojęte.
W roku 1646 Zaporożcy śpiewali jeszcze na cześć "Korola Polszy imienitoho". Oni właśnie, ten wspaniały zespół zbrojnych awanturników, stanowili ostatnią zorganizowaną, realną siłę mogącą zniszczyć "detyny w żelazo poubierane" i unowocześnić państwo. Na nich mógł się oprzeć król i lud chłopski w całej Polsce, i mieszczanin. Bitwa pod Beresteczkiem, której opis zamyka "Ogniem i mieczem", z wojskowego punktu widzenia była istotnie wielkim zwycięstwem. Lecz pod względem politycznym może być porównana do układania się za życia w trumnie.