cytaty z książek autora "Bill Bryson"
Zadziwiającą cechę naszej egzystencji stanowi fakt, że żyjemy na planecie, która doskonale podtrzymuje życie, lecz jeszcze lepiej je unicestwia.
Dlaczego Francuzi nie robili swoich pomiarów we Francji, oszczędzając sobie trudów i niebezpieczeństw wyprawy w Andy? Odpowiedź w pewnym stopniu wynika z faktu, że osiemnastowieczni uczeni, a Francuzi w szczególności, rzadko wybierali proste rozwiązanie, jeżeli istniała jakaś absurdalnie skomplikowana alternatywa.
Łatwo jest zrobić cegły, ale do zbudowania domu nie wystarczy rzucenie sterty cegieł w powietrze.
Z tego wszystkiego wynika wniosek, że żyjemy otoczeni przez gwiazdy, których odległości od nas i od siebie nawzajem nie znamy; we wszechświecie, którego wieku nie potrafimy dokładnie obliczyć; wypełnionym przez materię, której nie potrafimy zidentyfikować; funkcjonującym zgodnie z prawami przyrody, które nie w pełni rozumiemy.
Każdy z nas może osobiście doświadczyć działania kosmicznego promieniowania tła. Wystarczy przełączyć telewizor na jeden z kanałów, na których nie nadaje żadna stacja telewizyjna. Około 1 procent widocznego na ekranie szumu ma swoje źródło w odwiecznej pozostałości wielkiego wybuchu. Gdy następnym razem będziesz narzekać, że w telewizji nie ma nic ciekawego, pamiętaj, że zawsze możesz oglądać narodziny wszechświata.
Przypuśćmy dla przykładu, że zechcemy (ty i ja) metodą triangulacji zmierzyć odległość od Ziemi do Księżyca.
W tym celu musimy najpierw oddalić się od siebie na pewną odległość, więc ty udajesz się do Paryża, a ja do Moskwy i każdy z nas w tym samym momencie musi spojrzeć na Księżyc. Wyobraź sobie teraz trójkąt, którego boki łączą te trzy punkty: ciebie, mnie i Księżyc. Wystarczy zmierzyć długość linii bazowej (to jest odległość z Paryża do Moskwy) oraz dwa kąty przyległe do linii bazowej, czyli kąty między linią bazową a kierunkiem, pod jakim każdy z nas widzi Księżyc. Suma trzech kątów wewnętrznych trójkąta zawsze wynosi 180 stopni, więc znając dwa z nich, możemy natychmiast obliczyć trzeci. Znając z kolei dokładny kształt trójkąta (czyli wszystkie trzy kąty) oraz długość jednego boku, można natychmiast wyliczyć długości pozostałych boków. Taką właśnie metodę pomiaru odległości Księżyca zastosował 150 lat p.n.e. grecki astronom Hipparch z Nikai.
Każdy obiekt posiadający masę powoduje powstanie pewnego ugięcia przestrzeni wokół siebie. W rezultacie wszechświat, jak ujął to Dennis Overbye, stanowi „ostateczny, uginający się materac”. W tym ujęciu grawitacja jest nie tyle bytem, ile raczej rezultatem; „nie »siłą«, lecz ubocznym produktem ugięcia czasoprzestrzeni - jak pisze fizyk Michio Kaku, który dodaje jeszcze: - W pewnym sensie grawitacja nie istnieje; planety i gwiazdy porusza ugięcie czasoprzestrzeni”.
Słonie i wieloryby mają mózgi większe od naszych, lecz nie miał byś trudności z przechytrzeniem ich przy grze w brydża.
Opowiedziano nam wcześniej o pewnym sklepikarzu, którego jakiś uśmiechnięty turysta z Sydney zapytał, gdzie jest najlepsze miejsce do łowienia ryb. Sklepikarz przez chwilę przyglądał mu się z niedowierzaniem i rzucił: - W rzece, kurwa, niby gdzie?
...znaczna część przyczyn, dla których Ziemia wydaje się tak cudownie przystosowana do naszych potrzeb, wzięła się stąd, że to my wyewoluowaliśmy w taki sposób, aby przystosować się do jej warunków.
Zachwycamy się nią nie dlatego, że jest przydatna do życia, lecz dlatego, że jest przydatna do naszego życia, a przecież to nie powinno nas dziwić. Być może wszystkie te cechy, które czynią Ziemię tak wspaniałą dla nas - odpowiednio oddalone Słońce, piękny Księżyc, towarzyski węgiel, więcej stopionej magmy niż wody w wiosennej rzece i cała reszta - wydają się wspaniałe po prostu dlatego, że zostaliśmy stworzeni i zmuszeni do funkcjonowania w środowisku mającym takie, a nie inne cechy.
śmieszne, ale nic tak bardzo nie sprawia, że czujesz się obywatelem swojego własnego kraju, jak mieszkanie za granicą.
Długi czas sądzono, że coś emanującego tak niezwykłe ilości energii jak promieniotwórczość musi mieć wyłącznie dobroczynne właściwości. Przez wiele lat producenci pasty do zębów oraz środków przeczyszczających faszerowali swoje wyroby radioaktywnym torem. Jeszcze w latach dwudziestych hotel Glen Springs w rejonie Finger Lakes koło Nowego Jorku (i bez wątpienia wiele innych) z dumą reklamował terapeutyczne właściwości swoich „radioaktywnych źródeł mineralnych”. Dopiero w 1938 roku zakazano stosowania substancji radioaktywnych w produktach powszechnego użytku.
ciekawe jest to, że ilość materiału genetycznego oraz sposób jego organizacji niekoniecznie odzwierciedla poziom złożoności danej istoty. Człowiek posiada 46 chromosomów, natomiast niektóre paprocie mają ich ponad 600. Ryba płucodyszna, jedno z najsłabiej ewolucyjnie zaawansowanych zwierząt, posiada czterdzieści razy więcej DNA niż człowiek. Nawet zwykła traszka jest obficiej zaopatrzona genetycznie niż ty, i to aż pięciokrotnie. Ewidentnie liczy się nie tyle liczba genów, lecz to, co z nimi zrobisz. Skądinąd to bardzo pomyślna okoliczność, ponieważ liczba genów u ludzi uległa niedawno poważnej redukcji. Jeszcze do niedawna sądzono, że człowiek posiada więcej niż 100 000 genów, może nawet znacznie więcej, lecz pierwsze rezultaty Projektu Sekwencjonowania Ludzkiego Genomu dowiodły, że jest ich znacznie mniej - 35 000 do 40 000, czyli mniej więcej tyle samo genów, ile posiada zwykła trawa. Była to zarówno niespodzianka, jak i powód do pewnego rozczarowania.
Wzięliśmy dwa piwa i usiedliśmy grzecznie w kącie jak stare panny na dworcu autobusowym w mało prestiżowej dzielnicy. W pobliżu nas dwóch tęgich facetów grało w bilard i po każdym nieudanym zagraniu-innych prawie nie było- walili kijem w jakiś twardy obiekt: stół, krzesła, lampę wiszącą nad stołem. Przejście do rękoczynów wydawało się kwestią czasu.
Nam, ludziom, łatwo jest przeoczyć myśl, że życie po prostu jest. W istnieniu życia jesteśmy skłonni doszukiwać się jakiegoś celu. Robimy plany, naszym życiem sterują aspiracje i pragnienia. ... Lecz czym jest życie dla porostu? A jednak jego dążenie do istnienia, chęć życia jest w każdym calu tak silna jak nasza, a może nawet silniejsza.
Jedynym możliwym do zaakceptowania zwierzęciem domowym jest krowa. Krowy kochają ludzi. Są nieszkodliwe, fajnie wyglądają, nie potrzebują kuwety do srania, przystrzygają trawę i są takie ufne i tępe, że nie sposób nie przyjąć ich do swojego serca. Po drugiej stronie drogi, przy której mieszkam, jest stado krów. O każdej porze dnia i nocy można stanąć koło murku i po chwili wszystkie krowy przyczłapią do ciebie, za głupie, żeby wiedzieć, jak pogłębić nawiązaną znajomość, ale szczęśliwe, że mogą przebywać w twoim towarzystwie. Potrafiłyby tak stać przez cały dzień, a może nawet do końca świata. Pozwolą ci się poużalać nad swoim losem, nie żądając nic w zamian. Będą twoimi dozgonnymi przyjaciółkami. A kiedy się nimi znudzisz, możesz je zabić i zjeść. Idealne zwierzęta domowe.
Sydney pocieszało się wymyślaniem okrutnych, ale na ogół świetnych dowcipów na temat rzekomej apatii Melbourne, na przykład:
- Masz dzieci?
- Tak, trójkę. Dwójka jeszcze żyje, a jedno mieszka w Melbourne.
-O, patrzcie, Bruce Dazzling! - powiedziała jedna z dziewczyn i dorzuciła z lekceważeniem, które doskonale wszystko podsumowało: -On by poszedł nawet na otwarcie koperty.
Ze wszystkich spraw, z którymi mam trudności, najgorzej wychodzi mi życie w realnym świecie.
Zobaczyłem samochód z tablicami z Alaski. Nie mogłem w to uwierzyć, bo nigdy wcześniej nie widziałem tablic rejestracyjnych z Alaski. Ten człowiek musiał pokonać 4500 mil, czyli odległość jak z Londynu do Zambii. Jeszcze nie widziałem nikogo tak znękanego życiem. Nigdzie nie mogłem dostrzec żony i dzieci. Być może ich pozabijał i umieścił zwłoki w bagażniku.
W początkach dwudziestego wieku badania kraterów były, oględnie mówiąc, nieskomplikowane, przynajmniej według dzisiejszych standardów. Jeden z czołowych przedstawicieli tej dyscypliny, G.K. Gilbert z Columbia Unwersity, modelował efekty impaktowe, wrzucając małe marmurowe kulki do talerza z owsianką (z powodów, których nie potrafię się domyślić, Gilbert nie prowadził tych eksperymentów w laboratorium uniwersytetu, lecz w pokoju hotelowym).
- Gdyby sklasyfikować różne rzeczy według tego, ile dają człowiekowi przyjemności, Canberra lokowałaby się poniżej złamania ręki. - Wymieniliśmy ubawione uśmiechy. - Przy złamaniu ręki przynajmniej wiadomo, że kiedyś się zrośnie.
W Wielkiej Brytanii istnieją pewen niepotwierdzone naukowo poglądy, które człowiek niedostrzegalnie sobie przyswaja, jeśli mieszka tam dostatecznie długo. Jedne z nich brzmi, że brytyjskie lato było kiedyś dłuższe i bardziej słoneczne. Inny mówi, że piłkarska reprezentacja Anglii nie powinna mieć żadnych problemów z Norwegią. I trzeci: Wielka Brytania jest dużym krajem. Z tym trzecim poglądem zdecydowanie najtrudniej jest się zgodzić.
Zdaję sobie sprawę, że prawię banały, ale Stonehenge to naprawdę niesamowite osiągnięcie. Każdy głaz ciągnęło pięciuset ludzi, a dodatkowych stu przekładało rolki. Wyobraźcie sobie, że próbujecie namówić sześciuset ludzi do pomocy w przeciągnięciu pięćdziesięciotonowego kamienia na odległość osiemnastu mil, potem stawiacie go pionowo i mówicie: "Dobra, chłopaki, jeszcze dwadzieścia takich, plus trochę nadproży i ewentualnie kilkadziesiąt pięknych bloków walijskiego piaskowca - i możemy zabalować!". Kierownik robót w Stonehenge był sakramencko skutecznym motywatorem.
Zarzuciłem plecak na ramię i ruszyłem przed siebie w nadziei, że jestem na właściwej drodze. I byłbym, gdybym wybrał inną.
Consider the fact that for 3.8 billion years, a period of time older than the Earth's mountains and rivers and oceans, every one of your forebears on both sides has been attractive enough to find a mate, healthy enough to reproduce, and sufficiently blessed by fate and circumstances to live long enough to do so. Not one of your pertinent ancestors was squashed, devoured, drowned, starved, stranded, stuck fast, untimely wounded, or otherwise deflected from its life's quest of delivering a tiny charge of genetic material to the right partner at the right moment in order to perpetuate the only possible sequence of hereditary combinations that could result -- eventually, astoundingly, and all too briefly -- in you.
Potem puścili przedpotopowy odcinek Wyspy Giligana, który nadawca umieścił w ramówce, aby zachęcić widzów z grupy bez uszkodzeń mózgu do natychmiastowego wstania i zajęcia się czymś bardziej pożytecznym.
Wydawało mi się, że wśród autorów podręczników panuje tajemnicza zmowa, której celem jest taki dobór materiału, aby tekst nawet w najmniejszym stopniu nie był ciekawy.
W podróżowaniu jest coś takiego, co stale popycha nas do przodu, nie pozwala się zatrzymać".
Z pewnością nie ma niczego wyjątkowego w pierwiastkach, z których jesteśmy zbudowani. Gdybyś chciał stworzyć inną żywą istotę, na przykład złotą rybkę, główkę kapusty lub człowieka, potrzebowałbyś tylko cztery główne pierwiastki, węgiel, wodór, tlen i azot, z dodatkiem niewielkich ilości kilku innych, głównie siarki, fosforu, wapnia i żelaza. Następnie trzeba między nimi utworzyć około trzech tuzinów połączeń, aby powstały pewne cukry, kwasy oraz inne podstawowe elementy, i można budować wszystko, co żyje. Jak napisał Dawkins: "Nie ma niczego szczególnego w substancjach, z których zbudowane są wszystkie żywe istoty. Życie jest związkiem cząsteczek, jak wszystko inne.