cytaty z książek autora "Patricia Briggs"
Tańcz, kiedy śpiewa księżyc i nie płacz z powodu kłopotów, które jeszcze nie nadeszły.
Niektórzy ludzie są jak schodzące sprężynki. Do niczego tak naprawdę się nie nadają, ale spuszczeni ze schodów, zawsze wywołują uśmiech.
Od tego są właśnie przyjaciele. Podnoszą cię, kiedy upadasz, i w razie potrzeby kopią w zadek.
Koszulkę sprezentował mi
sam Stefan, kiedy mu pokazałam, jak regulować rozrząd w
busie. Na jej przedzie widniał napis: SZCZĘŚCIE TO
NIEMIECKA TECHNO-LOGIA, WŁOSKA KUCHNIA I
BELGIJSKA CZEKOLADA
Głupia, głupia owca w radosnych podskokach
zmierzająca prosto pod nóż rzeźnicki.
- Nie przejmujesz się poślubieniem wilkołaka, który ma nastoletnią córkę i rozpadające się stado, a przeraża cię własna matka?
- Widziałeś moją matkę. Ciebie też powinna przerażać.
Idioci to najtrudniejsi przeciwnicy, bo trudno przewidzieć ich ruchy.
Mac gwałtownie odsunął ode mnie głowę, ale kurczowo zacisnął ramiona wokół moich bioder. Zawarczał. Poczułam na nodze wibracje jego piersi.
- Moja - syknął.
Adam zwęził oczy. - Nie sądzę. Ona należy do mnie.
Może i schlebiałaby mi ta sytuacja, gdyby nie fakt, że pierwszy z nich miał na myśli posiłek, natomiast drugi... Wolałam nawet nie zgadywać.
W progu stała dziewczyna z burzą wściekle pomarańczowych włosów i taką ilością makijażu na twarzy, która wystarczyłaby do zaopatrzenia na miesiąc oddziału zawodowych cheerleaderek.
-Baran - powiedziałam z ociąganiem. Schowałam wisiorek pod koszulkę. - Jedno z określeń Chrystusa to Baranek Boży.
Ramiona Samuela zadrżały.
-Tak, już to widzę, Mercy pacyfikuje hordę wampirów, świecąc im po oczach srebrną owcą.
Śmierci nie trzeba się bać. Śmierć jest prosta. To życie jest brutalne.
(...) to pierwsza rzecz, która wychodzi z ust człowieka, jest prawdą. Gdy masz okazję przemyśleć swoje słowa, zmieniasz je na takie, które łatwiej zaakceptować. Mówisz coś, co według twojej oceny bardziej się spodoba, coś, dzięki czemu osiągniesz zamierzony efekt.
Medea miauknęła żałośnie, ale zanim ją wypuściłam, oderwałam przyczepioną do klatki karteczkę.
PANI THOMPSON - czytałam - PROSZĘ TRZYMAĆ KOTKĘ Z DALA OD MOJEGO DOMU. ZJEM JĄ, JEŚLI JĄ ZNÓW ZOBACZĘ.
Typowy facet, pomyślała Anna ze zniecierpliwieniem. Poleciał i zostawił całe sprzątanie kobiecie.
-Kobiety są krwiożerczą płcią – powiedział smutno Ric. – Zdobyliśmy reputację, ale tylko, dlatego, że kobiety stoją za nami i mówią „Zabij to. Zgnieć to.” ”
Żyją złe, duże wilki na całym świecie, które drżą na dźwięk jego imienia,
ale to drobna dziewczynka kojot wysmarowała masłem orzechowym siedzenia w samochodzie
Brana Corrnicka, za to, że powiedział jej, że ma zakładać sukienki, aby pokazać się stadu.
Nigdy nie ufaj mechanikowi, który jeździ nowymi samochodami. Albo jest zdziercą, albo nie potrafi utrzymać starego pojazdu na chodzie- a niewykluczone, że obie te rzeczy naraz.
Znieważanie czarownic figuruje na szczycie listy największych głupot, jakie można popełnić, tuż obok rozwścieczenia Alfy i przytulania nowego wilka, w pomieszczeniu, w którym leżą jaszcze ciepłe zwłoki. Wszystkie z nich dzisiejszej nocy popełniłam.
-No tak, zapomniałam ci powiedzieć, Samuelu, że kiedy cię nie było, wstąpiłam do tajnego stowarzyszenia czarnych charakterów - powiedziałam zirytowana. - Obecnie próbuję skompletować harem umięśnionych i płodnych wilkołaków.
Ale to tylko pokazuje, że bez względu, jak długo się żyje, życie wciąż może zaskoczyć.
- Nie wiedziałam, że przeklinasz [...]
- Słowa mocy, bez których cały świat mechaniki ległby w gruzach.
- Od dzisiaj po wsze czasy - głos Adama wydobywał mnie z czeluści, w której się znajdowałam. - Moja dla mnie, tylko moja. Moje stado, moja miłość. - Jego twarz i palce, którymi muskał mój policzek, też były umazane krwią.
- Twoja dla ciebie, tylko ja - odpowiedziałam, choć głos, który się dobył, był chrapliwym szeptem.
-To prawda,że są rzeczy także złe - przystał Kojot. - Ale kiedyś też takie były. Głód, zimno, choroby.[...] Każda zmiana przynosi i dobro, i zło, aby zastąpiły dobro i zło z przeszłości. Łatwo powiedzieć, że kiedyś było lepiej, ale samo mówienie nie zrobi z tego prawdy. Inne nie jest gorsze. Jest po prostu inne.
- Ty za to nie masz serca - parsknęłam. - W jego miejscu zieje ogromna dziura.
- Tym większy powód, abyś oddała mi swoje!
Żyjemy w teraźniejszości. Niech przeszłość sama o siebie zadba.
-Nie ma innych takich jak ja - zaperzył się. - Nikogo tak przystojnego czy silnego. Ani mądrego lub zdolnego. Nikt nie jest bohaterem tylu legend. No i nikt poza mną nie przyniósł ludziom ognia, żeby mogli piec swoje mięso i ogrzewać się zimą.[...]
No, coś w tym rodzaju. Ja jestem Kojotem doskonałym. Pierwowzorem wszystkich kojotów. Ideą. Ty natomiast jesteś moim odwzorowaniem.
-Powinieneś nazywać się Narcyz. Szkoda, że to nie ty jesteś naszym przeciwnikiem. Wystarczyłoby ci pokazać lustro, a utknąłbyś przy nim podziwiając siebie.
-Coś ci powiem. Jeśli doprowadzisz mnie do tego, żebym podniosła na ciebie broń, będę mierzyła pomiędzy oczy.
-Żebym miał szybką śmierć?
-Nie, żeby kula odbiła się od twojej twardej głowy.
- Co nas nie zabije...
- To zostawi nas drapiących się po głowach z pytaniem "co dalej?" .