cytaty z książek autora "Tomasz Jastrun"
Kiedyś byłem dumny ze swojej nieśmiałości, teraz już wiem, ona bynajmniej nie świadczy o skromności, raczej o wielkich ambicjach i lęku przed porażką.
Czasami kobieta jest jak zimne, ale ładne lustro i podobnie jak lustro potrafi inteligentnie milczec. Ma powodzenie u mężczyzn- widzą w niej siebie, odbija co w każdym najlepsze i najładniejsze. Przychodzi jednak chwila, gdy lustro odwraca się na druga stronę. Wtedy okazuje się, ze tam nie ma nic
Byłem ciężko chory, ale była to dziwna choroba, jakby gniła mi dusza.
Problem, że wszyscy bez względu na płec zaczynamy życ coraz dalej od siebie. Od siebie nawzajem, a także od własnego ja, które pogrąża się w zgiełku zabiegania, w śmietniku reklamy oraz finansowych namiętności. Skały naszego skupienia są roztrzaskiwane przez nadmiar bodźców, zalewają je fale płynące z telewizyjnych kanałów, atakują nas męskie i żeńskie jęki komórkowych telefonów. Polska to kraj, który się spóźnił, gdy wszyscy tłoczą się na peronie, by zdążyc na pociągi jadące ku dobrobytowi. Mówimy, że ten okropny okres jest przejściowy. Podobnie jak liczne prowizorki, mają to do siebie, że lubią nabywac cech trwałości. A brak czasu to brak przestrzeni na czułośc.
Nie słysząc siebie, nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo głos jest odzwierciedleniem duszy.
Chorzy na nowotwór w większości żyją nadzieją, chorzy na depresję tej nadziei są pozbawieni. Ich świat jest inny. Nie myślą racjonalnie, nie są sobą. Dlatego nowotwór duszy czyni większe spustoszenie.
Ludzie w depresji, jeśli nie doszli do kresu, widzą więcej niż inni, którzy oślepieni są złudzeniem. W depresji znikają złudzenia, czyli zasłony, parawany, pozory, ubrania i nawet bielizna, człowiek i świat jest zupełnie nagi, czasami obrany ze skóry, widać ścięgna i kości.
Każdy człowiek ma w sobie zwierzatko pychy , ono zwykle śpi schowannne gdzieś w kąciku
Rewolucja komunikacyjna doprowadziła nas do sytuacji, że milczenie kojarzy się tylko ze zdradą lub ze śmiercią.
Narkotyzujemy się dźwiękami i obrazem. Jakbyśmy bali się być sam na sam ze sobą. Może słusznie, w końcu sami dla siebie bywamy największym wrogiem. Czy jednak można daleko uciec od siebie? Pewnie tak, ale nie bezkarnie. Tylko w ciszy widać własne nieodkształcone myśli i problem.
A przy okazji znika sztuka milczenia. W naszej tradycji chwila milczenia w towarzystwie jest katastrofą, trzeba ją szybko czymś zagadać, dlatego w wielu domach telewizor zawsze jest włączony, nawet kiedy są goście.
Tak już jest w życiu, że to, co naprawdę fascynujące, prędzej czy później sprawia cholerny kłopot.
Każde życie jest zagrożone przez pustkę, dlatego tak maniacko wypełniamy je krzątaniną, tysiącami pozorów, głupstwami, które udają, że są ważne. Jakby nigdy nic snujemy plany na przyszłość, mądre, ale ślepe pająki. Są jednak chwile, gdy jak w blasku błyskawicy widać, że każdy z nas jest tylko małą, mięsną kulką obdarzoną oczyma i mózgiem, na cienkiej nitce zawieszonej w niczym.
Do tej pory nigdy nie byłem tak zakochany, żeby utracić kontrolę nad sobą. Czyli nigdy nie byłem naprawdę zakochany".
Konsumpcjonizm zastąpił komunizm, zniewala inaczej, lecz równie mocno, może mocniej, gdyż działa w zgodzie ze słabościami ludzkiej natury. A tyle mieliśmy kiedyś dobrej woli! Nie mając wyrzutów sumienia, służymy złu, nie jest ono jednak tak oczywiste, jak było za komuny. Jak więc się buntować, skoro nie ma wroga? Czujemy się skrzywdzeni i mamy jakiś żal nie wiadomo do kogo, że jest, jak jest.
Wzdycha się zawsze z jakiegoś powodu, wzdychanie bez powodu to melancholia.
Nie ma nic bardziej intrygującego dla mężczyzn niż kobieta, która jest skrzyżowaniem anioła i diabła.
Była szczęśliwa ze wszystkimi swoimi nieszczęściami. Być szczęśliwym mimo wszystko to największa sztuka życia, nie ma większej.
Umarła miłość pozwala nam odczuć smak śmierci za życia.
Człowiekowi szkodzi, kiedy jest zniewolony, ale też jeśli ma za wiele wolności.
Od kiedy kobiety poszły do pracy, celebrują swój orgazm, czytają kobiece pisma, mają prawo jazdy i zwierzają się ze wszystkiego swoim przyjaciółką - pogłębia się chaos w rodzinach, a ogniska domowe płoną bez żadnego porządku.
A jeśli ktoś się dziwi, że Polska się sypie, to jak się dziwię, że się dziwi. Wystarczy uważnie obejrzeć jedną kroplę, aby dowiedzieć się, jak zatrute jest nasze morze.
Noc, mimo niepewności snu, który jest chemiczny, mdły, chwiejny, noc, mimo wszystko, niesie pewną nadzieję. Na chwilę nieobecności. Skoro obecność boli, nieobecność wydaje się być luksusem.
Gdyby człowiek wiedział, co go czeka, nie pchałby się na świat. Ale przecież można wrócić tam, skąd sie przyszło, czyli do nicości. Ta nicość go kusiła. Ludzie panicznie boją się nieistnienia, a to dobrodziejstwo. Znika ból, znikają wszystkie problemy, znika nawet urząd skarbowy.
Cały aż trząsł się ze złości, wyobrażając sobie, jak ona go zdradzała. Miał ochotę pójść do niej i ją uderzyć. Żeby się uspokoić, zaczął przypominać sobie wszystkie swoje kochanki, jak się z nimi kochał. Na początek wybrał tę ostanią, sprzed pół roku. A potem zastanawiał się, kogo uwieść, żeby się zemścić. Wytypował jedną kandydatkę i zasnął już uspokojony.
Nasza wojna jest tylko domowa, takie są najstraszniejsze".
Obudził się, jakby ktoś uderzył go pięścią w piersi. Zdawało mu się, że w pokoju stoi mgła. Serce uspokoiło się, poczuł, że jest zimno, i schował się pod kołdrą. Powinien wstać, ale nie mógł, nie miał siły. Tylko łóżko wydawało mu się bezpieczne. Wszystkie myśli były przykre lub tragiczne. Nie ma pracy, jest nikim. Chciał wrócić do snu, nie potrafił. Zwlókł się z łóżka, ciągnąc z mozołem swe życie, podreptał do łazienki. Strumienie wody sprawiały mu ból. Był bez skóry. Gdy się wycierał, trząsł się z zimna. Miał ochotę wrócić do łóżka. I zrobił to. W oknie widział nagie, pobielone lodem ramię drzewa, a na nim dwie wrony, jakby zamarznięte. Wszystko było zamarznięte, także jego serce.
Szczerość należy do najbardziej względnych rzeczy w świecie rzeczy bezwzględnych.