cytaty z książek autora "Monika Liga"
Dotarła do niego prawda, że w zaistniałej rzeczywistości każde działanie, w wyniku którego można mieć nadzieję na lepsze jutro, powinno trwać, być hołubione i powtarzane regularnie"...
Niestety, nie jestem typem przystojnego mięśniaka,
na których spoglądają kobiety. Nawet nie jestem
postawny, a natura poskąpiła mi uroku osobistego, tak
mocno działającego na płeć piękną. Nie mam blond
grzywy, czy dwóch metrów wzrostu. Bozia dała jedyne
sto siedemdziesiąt centymetrów i zero włosów na głowie.
Tylko na głowie! Resztę ciała obsypała nimi w
nadmiarze. Jakby to było potrzebne albo seksowne.
Chodząc po biurze, by jak najczęściej skrzyżować
drogi z Magdą, doszedłem do wniosku, że z dnia na dzień
jestem coraz bardziej gotowy, by zagadać do niej. Tak
osobiście i twarzą w twarz. Jak człowiek do człowiek.
Seksualny android w
każdej sypialni za kilkadziesiąt lat? Dlaczego nie? Masz
ochotę na seks ze sławną kobietą, czy mężczyzną? Kupisz
ją sobie, jak ja teraz i korzystasz zawsze, gdy przyjdzie ci
na to ochota.
Cholera! To mogłoby być ciekawe! Seksualna
zabawka i poznawanie wzajemnych reakcji przy czymś
tak perwersyjnym! Czy zabawiłabym się z nim? Czy
dałabym się namówić na coś takiego?
Przyznałam sama przed sobą, że gdybym miała taki
męski odpowiednik, pewnie bym się nim bawiła. Poza
tym wyobraziwszy sobie szefa w akcji, pieprzącego lalkę,
podniecałam się samym tym obrazem. Mogłabym usiąść
w fotelu przy łóżku i popatrzeć na niego i to, jak bawi się
w ten sposób.
Pozostało jeszcze podniecenie nagromadzone w brzuchu przez tych kilka chwil podglądania. Zdaje się, że odkryłam swoje nowe, ulubione miejsce – piwnice.
Trochę dobijające i klaustrofobiczne to miejsce, jednak spokój tu panujący był kojący. Otworzyłem zaduszne pomieszczonko, ułożyłem karton pod ścianą i wsłuchałem się w ciszę, przerywaną jedynie szumem rur kanalizacyjnych. Tak spokojnie i… intymnie! Tak intymnie, że mogę tutaj zwalić sobie konia w spokoju! To była pierwsza myśl.
Siedziałam w bezruchu, nasłuchując kroków, a te
ewidentnie zbliżały się do mojej piwnicy. Nie należały do starszej osoby. Nie było szurania, krok brzmiał sprężyście i zatrzymał się obok moich drzwi. Czyżby brak kłódki aż tak rzucał się w oczy? A jednak nie. Ten ktoś przyszedł do komórki obok.
Patrzyła w oczy potwora i aż nie potrafiła uwierzyć, że diabeł może tak niepozornie wyglądać.
W brzuchu rozszalały się te durne motyle, w gardle
zaschło i dopiero zmniejszająca się między naszymi
twarzami odległość wystrzeliła dużą dawką adrenaliny
w ciele. Chciałam zaprotestować, ale znów nie zdążyłam.
Tomek mruknął coś gniewnie pod nosem, wyminął mnie
i po chwili chlupnął do wody. Zostawił po sobie tylko
zapach rozgrzanego słońcem ciała. Męski, odurzający,
powodujący napłynięcie śliny do ust.
Nie poszłam z nimi, bo za bardzo się wkurwiłam.
Niechęć mieszała się z urazą, ale przebijała się przez to
inna, o wiele silniejsza emocja. Była nią moja sucza zapalczywość, która kazała mi złamać tego oziębłego kutafona i sprawić, by pokazał jakieś emocje. Tak na przekór i dlatego, że mogłam, chciałam i nie miałam niczego
mądrzejszego do roboty. Nic poza opalaniem się w międzyczasie pilnowania dzieciaków, choć obecnie miałam
zastępstwo.
Wyobrażałem sobie, jak by to było, móc
podejść do niego i po prostu zwyczajnie się przytulić.
Prawie czułem zapach i ciepło ciała, które by mnie wtedy
owionęło. To byłoby przyjemne i aż mnie coś ścisnęło
z tęsknoty i chęci zrealizowania tego pomysłu. Zaraz potem przyszła myśl, że to wymagałoby nie lada odwagi.
No bo przecież to facet! Ja też nim byłem i nie tworzylibyśmy standardowej, łatwej do przyjęcia i przełknięcia
relacji. To napawało mnie smutkiem, bo nie było łatwe.
Wymagało porzucenia wygody, którą dawało mieszczenie się w społecznych ramkach. Dotąd i ja w nich byłem,
ale to się zmieniało.
- Jeśli którąś odrzuci to, że wyglądam jak facet, to trudno. - Wzruszył ramionami. - Ja też nie mam zamiaru wymagać od kobiety, żeby jej ciało było doskonałe. Takie pierdoły jak rozstępy, czy cellulit to wymysł przemysłu kosmetyczno-farmaceutycznego. Niepotrzebne pogarszanie kobietom nastroju. Kiedyś nie słyszano nawet o takich sprawach, że już nie wspomnę o wyrywaniu włosów z ciała mężczyzny.
Zuza nie odpowiedziała od razu. Zatkał ją widok namiotu w gatkach Piotra. Nie zauważyła wcześniej, jak hojnie obdarowała go natura. Teraz nie potrafiła oderwać oczu od bijących po oczach gabarytów tym bardziej, że gumka spodenek obniżyła się, odsłaniając przy okazji czerń włosków. Podbrzusze było pokryte taką ich gęstwiną, że zapragnęła podejść do Piotra, włożyć mu dłoń za ściągacz i zajrzeć, zaspokoić ciekawość.
Panowie upijali się drogimi alkoholami, upajali drogim „wziewem”, ja czekałam na koniec tortur. Monika zniknęła mi z oczu i pewnie zabawiała się się teraz z nowym kochankiem. Kolejnym szczeblem kariery zawodowej”.
Nie uczyła się gry na pianinie, nie czytała literatury pięknej, nie haftowała. Miała za to posiąść umiejętność dbania o własne ciało, uwodzenia ruchami, spojrzeniem i mową oraz rozumienia sposobu myślenia mężczyzny. Zabawiania go swym towarzystwem, żartów, również tych rubasznych, i wyuzdania w sypialni godnego płatnej dziewki. Wszystko oczywiście dopasowane do potrzeb mężczyzny i zgodne z potrzebami uczonej dziewczyny.
Chciał ją chronić i ta potrzeba była najsilniejsza. Z drugiej strony zdawał sobie sprawę, że nie mógł tego robić na każdym kroku. Poprawka, Chronił ją, ale nie był w stanie zamknąć w złotej klatce.
Na jego twarzy widać było zaskoczenie, zrozumienie, a w końcu - panikę. Zaprzeczał temu, na co patrzy, wiedząc, że oto nadszedł koniec.
Zdobyć mężczyznę to jedno. Utrzymanie go, podsycanie żaru związku – to już zupełnie inna sprawa”.
Lecz gdy zbyt szeroko otworzysz serce, to demony mają w nie łatwiejszy wgląd. Znajdą drogę, by zatruć duszę i powlec mrokiem radość i szczęście.
Halo? Dobiegł ją słaby, zachrypnięty głos ciemności, - kto tu jest?
- Natasza – odparła – Gdzie ja jestem? I co się stało?
- Marta – odparła. – Gdzie ja jestem? I co się stało?
- Zostałaś porwana przez szaleńca.
- Nie ruszaj się! - Odgięła się, sięgając po aparat. - Jesteś zbyt piękny, bym tego nie uwieczniła.
Chciał coś powiedzieć, ale uciszyła go jednym, płynnym ruchem bioder. To zacisnęło mu mocniej powieki, rozchyliło usta, odgięło głowię w tył. Cykała zdjęcia, czerpiąc dziwną rozkosz płynącą z miłości fizycznej, połączonej z pasją, czyli robieniem zdjęć.
Karma to suka. ...
Wróciła i odebrała życie i szczęście jako karę za to, że stchórzył wtedy w lesie w wieku kilkunastu lat. Nie obronił tamtej dziewczyny, więc nie zasłużył na życie z Nataszą. Był nikim! Stał się wrakiem i wiedział, że teraz czekała go tylko droga w dół ku piekłu.
Patrzył na człowieka, którego nienawidził bardziej niż kogokolwiek w dotychczasowym życiu. ...
- Wiesz, jak napisano? - Sięgnął po kanister, odkręcił zatyczkę wężyka i wetknął go w usta półprzytomnego mężczyzny. - Oko za oko, rana za ranę, pręga za pręgę.
Chcesz dowiedzieć się czegoś o drugim człowieku, podaj mu na tacy fakty z własnego życia. Proste i zawsze skuteczne”.
... silniejsze było wrażenie przebudzenia. Jakby dzięki Marcie wyszedł z mgły i zobaczył świat ostro i wyraźnie. Od momentu poznania to ona była w jego centrum i zdawał sobie z tego sprawę. Nie wiedział, dokąd go to zaprowadzi, ale nie zamierzał na tym teraz skupiać myśli.
Nie potrafił utrzymać spokoju, wiedząc, że zbliżała się taka przyjemność. Nareszcie! Będzie mógł pobawić się nimi. Jego ślicznymi, żywymi laleczkami. Leżały w pokoju na łóżkach i czekały na niego. Laleczki, tak tym były. Żywe, a nie takie, jakimi bawił się kiedyś. Miał silikonowe kobiety, lalki naturalnej wielkości. Przez chwilę go to bawiło, dając namiastkę przyjemności.
Po raz pierwszy w życiu nie potrafiłam zapanować nad pożądaniem...
... – chciał ją pilnować przed innymi, niekoniecznie przed sobą. Dla siebie chciał ją całą, nawet jeśli zrobi to nie do końca w zgodzie z jej wolną wolą. Od uwolnienia jej z łap tego gnoja Maksa, od chwili zlikwidowania go, czuł, że ta dziewczyna był jego. Nie pojmował, skąd bierze się to przeświadczenie. Po prostu wiedział, że chce ją dla siebie, choć nie miał pojęcia, jak by się to miało dokonać i gdzie.