Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z perspektywy europejskiej nie wiemy o konflikcie w Gran Chaco praktycznie nic. A jednak wojna trwała przez prawie trzy lata, pochłaniając ponad 90 tysięcy ludzkich istnień. Prawdziwą ironię stanowi jednak fakt, iż rzekome złoża ropy naftowej, stanowiące przyczynę podjęcia działań zbrojnych między Boliwią a Paragwajem, nigdy nie zostały tam odnalezione. Tym samym zwycięstwo Paragwaju, pomimo kiepskiego wyposażenia, sprowadziło się wyłącznie do przesunięcia granic. To opracowanie wypełnia wyraźną lukę w polskim piśmiennictwie dotyczącym konfliktów w Ameryce Południowej. Czytelnik jest zasypywany licznymi szczegółami geograficznymi i zakresu organizacji sił zbrojnych obu krajów, co zmusza go do zachowania uwagi i skupienia w trakcie czytania. Jeżeli jednak ktoś sięgnął wcześniej po inne książki z serii wydawnictwa „Inforteditions” nie powinien tym być zaskoczony. Ładna czcionka, choć nieco zbyt drobna, co zmusza do czytania przy bardzo dobrym oświetleniu. Co ważne, autor stara się być obiektywnym obserwatorem, nie przesądzając racji żadnej ze stron. Nie zrezygnował również z naukowego oprzyrządowania – są przypisy i sekcja bibliograficzna, nie jest to pozycja o charakterze popularyzatorskim. Książka została racjonalnie podzielona na rozdziały, dotyczące nie tylko samej wojny czy uzbrojenia, ale również sytuacji geopolitycznej. Jest starannie i merytorycznie, choć większa ilość map byłaby mile widziana. W sumie bardzo interesująca pozycja, którą z zaciekawieniem przeczytałem w trakcie majowej wędrówki w rejonie Pienin…