cytaty z książek autora "Kristen Callihan"
Żeby zorientować się, dokąd iść, czasem musisz spojrzeć, gdzie jesteś.
Babki powinny mieć załączoną instrukcję.(…) Albo, chociaż karteczkę z ostrzeżeniem.
A Ty słodki menelu, jesteś moim domem. Bez Ciebie błąkam się bez celu.
Jeśli odsłonisz całą siebie, świat wyciśnie Cię jak cytrynę.
Granie, śpiew, bycie z Tobą, to się liczy...cała reszta to pył.
Rozmawianie z tobą jest jak rozmawianie ze mną, tylko lepsze.
Jeśli ktoś wygłasza inną opinię niż rozmówca, nie znaczy, że jest kłótliwy. To oznacza jedynie, że potrafi myśleć. Wielka szkoda, że żadne z was nie ma o tym pojęcia.
Co jest prawdziwe? Na pewno nie strach. To tylko iluzja. Ile razy jeszcze będę pozwalał, żeby mnie ogarniał, zanim w końcu się nauczę nad nim panować?
Znam twoją twarz równie dobrze jak swoją. Teraz, gdy wiem, że już nigdy jej nie zobaczę, czuję, jakby coś we mnie umarło. Naprawdę myślisz, że to dlatego że jesteś moim wrogiem?
- Możesz mieć cały świat, wystarczy wyciągnąć rękę.
- Nie chcę całego świata – szepcze mi do ucha.
- A czego chcesz? – Dam jej wszystko. Wszystko. [...]
- Ciebie.
Nigdy nie czego nie wymuszaj (...). Jeśli coś wy musisz, to przegrasz. W życiu wygrywa się cierpliwością i wytrwałością. Nie śpiesz się, szukaj rozwiązania, a jeśli nie przyjdzie ci ono do głowy, cofnij się, oceń ponownie sytuację z spróbuj raz jeszcze.
-Chce znowu oddychać pełną piersią, słodziaku. Czy to w ogóle ma sens? [... ]
-Wydaje mi się, że wszyscy czasami czujemy się tak, jakbyśmy tonęli. I chcemy wtedy zaczerpnąć oddechu.
Miłość była nam pisana. Weszłaś mi do głowy, jak miałem kilkanaście lat, i tak zostało.
W moim sercu i duszy jest też miejsce dla niej (...) I to jest dla mnie niczym światło latarni w mroku niepewności.
-Nie uprawiałam dobrego seksu od tak dawna, że przysięgam, że wczoraj wieczorem słyszałam, jak moja wagina gra marsz żałobny.
Lepiej nie wchodź pomiędzy kobietę a jej lody, przyjacielu.
Mogę czasem błądzić, ale nie mam żadnych wątpliwości co do jednego: jesteś dla mnie bezcenna. Będę cię czcił każdego cholernego dnia przez całe moje życie, jeśli tylko mi pozwolisz.
Kocham cię. I choćbym mówił to bez przerwy, to i tak będzie za mało.
Dlatego pamiętaj, że cokolwiek robię, gdziekolwiek jestem, to wyznanie przez cały czas brzmi w moim sercu. Jesteś dla mnie wszystkim, Fi.
Przewrócę Ci świat do góry nogami i dobiorę się do twoich mokrych majtek, a potem odejdę.
Z tymi długimi włosami i dużą brodą wygląda dziko, prawdziwy mężczyzna, inny niż ci chłopcy, z którymi byłam.
Tak jak by wyłączył światło, zostawił mnie w ciemności i stał się moim promykiem.
-Szczerze mówiąc – odpowiada, gdy wbiegamy po schodach. – Jestem zaskoczony, że ona w ogóle z tobą rozmawia. Mógłbym przysiąc, że cię znienawidziła.
- Moje relacje z ludźmi się rozwijają.
- Jak pleśń.
Nie, tak naprawdę to nie znam jeszcze Chess. Tak, nasze życia są różne, ale nie ma mowy, żebym to zakończył. Bo kiedy jesteśmy tylko ona i ja, wszystko inne schodzi na dalszy plan Już nigdy nie pozwolę sobie o tym zapomnieć.
- I co ja mam z tobą zrobić?
- Zatrzymaj mnie. Mam pewność, że nie nadaję się dla nikogo innego.
A ty, Delilah? W co wolisz wierzyć? W przytulne kłamstwo czy w niewygodną prawdę ?
Myślę, że kiedy moje serce zechce poznać prawdę, kłamstwa mózgu będą bez znaczenia.
Gdyby moje oczy odzwierciedlały duszę, ludzie płakaliby, widząc mój uśmiech.
– Kurt Cobain.
Muzyka może być przyjacielem, gdy go nie masz, albo kochankiem, którego potrzebujesz. Może być gniewem i żalem, radością i bólem. Twoim głosem, gdy stracisz własny. Być jej częścią, zostać soundtrackiem czyjegoś życia – to piękna rzecz.
Gdy nie ma go przy mnie, zapominam, jak niebieskie są jego oczy. Lazurowe. Zawsze wolałam u facetów brązowe oczy. A jednak teraz gapię się w te oczy z taką intensywnością, jakbym nigdy wcześniej nie widziałam koloru niebieskiego.
-Czy wyjdę na strasznego capa – mamroczę w jej usta – jeśli zostawię cię tu i skoczę po gumki?
Czuję jej uśmiech na swoich wargach.
-Jest niedziela, więc…
-Nie - jęczę i przygryzam jej wargę. – Błagam, nie mów mi, że w niedzielę nieczynne!
Wzdycha, całuje mnie.
-Mogę nie mówić, ale od tego nie zrobi się bardziej czynne.
Miłość łamie ci serce, rozpieprza cię, to całkowity, wszechogarniający chaos. Nie wiedziałem, co z tym zrobić, bezpieczniej było się odsunąć. Ale miłość to również spokój i ciepło, i takie piękno, że zaryzykuje wszystko, by ją utrzymać.
- Patrzysz na mnie jak na grudę gliny.
- Poczekaj, aż znajdę dla ciebie formę.